- 1 Trójmiasto w przewodniku Michelin (65 opinii)
- 2 Nie tylko city break na wiosenny urlop (14 opinii)
- 3 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 4 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (59 opinii)
- 5 Spotkali się w szczytnym celu (8 opinii)
- 6 Reaktywacja salonu przy al. Grunwaldzkiej (45 opinii)
Perfumowa etykieta: jak używać pachnideł?
Po perfumy sięgamy na różne okazje. Chcemy dopełnić nimi elegancki wizerunek, pokazać nasz dobry gust, a czasami po prostu wywrzeć pozytywne wrażenie na spotkanych osobach. Samo ich użycie nie gwarantuje jednak sukcesu, bo źle dobrane i zaaplikowane nawet najbardziej luksusowe perfumy mogą być dla otoczenia bardziej uciążliwe niż przyjemne. Dlatego tym razem przyjrzymy się, jak korzystać z zapachów, aby były one przyjemnością zarówno dla nas, jak i dla innych.
Perfumerie w Trójmieście
Nadmierna aplikacja to najczęściej spotykany przykład nieumiejętnego wykorzystania perfum. Nawet względnie przyjemny zapach w dużym stężeniu potrafi być kłopotliwy zarówno dla otoczenia oraz samego noszącego. Podejście "im więcej, tym lepiej", chociaż coraz rzadsze, wciąż zdaje się być w modzie - zupełnie jakbyśmy zapominali, czemu służy użycie perfum.
- Perfumy, które nosimy, powinny sprawiać nam przyjemność. Jest to główna zasada, którą powinniśmy się kierować, wybierając zapach dla siebie. Druga, równie ważna rzecz, to umiejętność dostosowania zapachu do okazji - dzieli się doświadczeniem Sylwia Kudaszewicz z niszowej perfumerii Galilu.
Okazja czyni perfumy
W przypadku ubioru jesteśmy przyzwyczajeni, że na konkretne okazje wypada założyć dany strój. Chociaż w świecie perfum te reguły nie są tak dokładnie i obszernie rozpisane, z dozą zdrowego rozsądku możemy przyjąć podobne założenie.
- O perfumach mówimy, że nosi się je jak ubranie. Noszone przez nas ubrania wyrażają nasz styl, ale z pewnością wszyscy słyszeliśmy o dopasowaniu ubrania do okazji i wiemy, czym jest dress code - zwraca uwagę Katarzyna Połom z perfumerii Sopocki Styl. I dodaje: - Jeśli chodzi o perfumy, pewne uniwersalne zasady elegancji możemy przenieść także do ich stosowania, ale musimy pamiętać o tym, że zapach to coś więcej niż ubranie, ponieważ ludzie których spotykamy, będą odbierać nasz zapach i nie będą mieć możliwości skryć się przed nim, w razie gdyby okazał się być dla nich z jakichś powodów trudny.
Istnieją okazje mniej formalne, kiedy możemy sobie pozwolić na bardziej wyróżniający się zapach. Romantycznej randce może towarzyszyć uwodzicielski Back to Black by Kilian roztaczający mocną, słodko-owocową woń, a na wyjście do klubu sprawdzi się ciepły i orientalny Au Coeur du Desert od Andy'ego Tauera. Są jednak okazje i miejsca, gdzie perfumy nie powinny zwracać uwagi, lecz stanowić subtelne tło - niewyróżniający się dodatek do naszego wizerunku. Tyczy się to zwłaszcza sfery zawodowej.
- Jeśli nasza praca wiąże się z przebywaniem wśród innych osób, to powinniśmy wziąć ich pod uwagę, wybierając perfumy. Musimy pamiętać, że nie jesteśmy sami i starać się nie "przeszkadzać" innym, np. zbyt intensywnym lub nieprzyjemnym zapachem. Wśród zawodów, gdzie jest to bardzo istotne, są między innymi pracownicy służby zdrowia czy nauczyciele - doradza Sylwia Kudaszewicz.
Na spotkanie biznesowe możemy postawić na bardziej przestrzenne i dyskretne zapachy w stylu drzewnych Molecule 01 albo Heeley Blanc Poudre z nutą czystego, białego piżma. Warto jednak przedtem sprawdzić, jaka kultura panuje w miejscu, do którego się wybieramy. W niektórych firmach, zwłaszcza w Skandynawii, użycie jakichkolwiek perfum jest wręcz niewskazane. Kontrowersyjne może też być użycie perfum w takich miejscach jak restauracje, gdzie goście pragną raczej czuć zapach potraw niż innych gości.
Pachnieć z empatią
Okazja może nakierować, po jakie perfumy sięgnąć, ale nie powinniśmy przy tym zapominać, że za nimi stoją konkretni ludzie. W przypadku perfum jest to szczególnie istotne, bo każdy z nas ma różną wrażliwość na zapachy. W dobrym tonie będzie dobrać perfumy tak, by wpisywały się (z bezpiecznym marginesem) w próg tolerancji naszego towarzystwa.
- Najważniejszą zasadą eleganckiego stosowania perfum powinien być umiar i branie pod uwagę odczuć towarzyszących nam osób. Jeśli znamy te osoby i znamy ich reakcję na konkretne perfumy, mamy łatwość wyboru, trochę trudniej jest, gdy spotykamy osoby nam nieznajome - sugeruje Katarzyna Połom.
- Perfumy to rzecz bardzo indywidualna. Nawet najcięższe zapachy mogą na naszej skórze "brzmieć" nienachalnie i subtelnie. Najlepszym więc wyjściem jest próbowanie i obserwowanie, a następnie wykorzystanie tej wiedzy - dodaje Sylwia Kudaszewicz.
Szczególnie warto zwracać na to uwagę, kiedy lubimy bezkompromisowe, artystyczne zapachy. Wśród perfum, zwłaszcza tych niszowych, znajdziemy w końcu nie tylko przyjemne wonie, ale też te bardziej kontrowersyjne, np. dymu, tuberozy czy nut zwierzęcych takich jak cywet.
- Jeśli jesteśmy fanami zapachów od marek takich jak Beaufort London, to musimy zobaczyć, jaka jest reakcja otoczenia, i nauczyć się, kiedy możemy pozwolić sobie na użycie takich perfum - zaznacza Sylwia Kaduszewicz. I doradza: - Przy tak bardzo "artystycznych" i odmiennych kreacjach warto zobaczyć, jak zapach na nas projektuje i jak jest odbierany przez nasze otoczenie. Na tej podstawie będziemy wiedzieli, kiedy możemy z przyjemnością sobie na niego pozwolić. Ilość ma tutaj również bardzo duże znaczenie, przy tak intensywnych i "odmiennych" zapachach trzeba uważać, żeby nie przesadzić.
- W naszej ofercie znajdzie się wiele perfum, które zawierają kontrowersyjne nuty lub są bardzo intensywne. Erba Pura marki Xerjoff może być przykładem takich perfum, dla niektórych za intensywnych. Choć ma bezpieczne w wydźwięku nuty owocowe na piżmowo-ambrowo-waniliowej bazie, jest bardzo intensywna. Kolejnym przykładem mogą być intensywny jaśmin i bardzo mocna tuberoza w Fracas od Roberta Piguet. Nie każda okazja będzie odpowiednia na użycie tak mocnych perfum - zauważa Katarzyna Połom.
Intensywność i ciężar perfum (ale też np. pogoda) dyktują, w jakiej ilości powinniśmy je aplikować. Jeśli używamy mocno skoncentrowanych, wyrazistych zapachów takich jak Amouage Interlude czy Beaufort Vi et Armis, w zupełności wystarczą dwa psiknięcia atomizerem. Lżejsze perfumy, takie jak Frederic Malle Bigarade Concentree albo Creed Royal Water, możemy już hojniej dozować - po cztery, sześć (czasem nawet więcej) psiknięć w "strategiczne" miejsca ciała - najlepiej za uszami i na nadgarstki (bez rozcierania).
Sztuka zastępowania
Chcąc pogodzić swoje własne preferencje z okazjami do ich użycia oraz wrażliwością węchową osób, z którymi się spotykamy, dobrym pomysłem będzie posiadanie kilku różnych perfum. Zwłaszcza kiedy lubimy ciężkie i mocne aromaty, rozważmy, czy nie lepiej zaopatrzyć się również w coś o podobnych nutach, lecz nieco lżejszego. W ten sposób będziemy w stanie zastąpić jeden zapach innym, w zależności od wymagań danej okazji.
- Czasem nasi klienci kochający mocne lub trochę dziwne perfumy poszukują też lżejszych, bardziej tolerowanych zapachów. Posiadanie kilku buteleczek perfum z różnych grup wydaje się być dobrą strategią, ale należy także wziąć pod uwagę moc zapachu. Czyste perfumy będą cięższe, zaś wody perfumowane i wody toaletowe lżejsze - mówi Katarzyna Połom.
Warto podkreślić, że nie musimy przy tym rezygnować z naszych preferencji zapachowych. W perfumeriach znajdziemy setki różnych kompozycji, bardzo często dających się zastąpić czymś podobnym. Na przykład jeśli jesteśmy miłośnikami mocnego, słodkiego tytoniu w Tom Ford Tobacco Vanille, możemy sięgnąć również po Jovoy Pavillon Rouge, który ma podobny profil zapachu, ale przy tym jest mniej ociężały i intensywny, co sprawia, że - zwłaszcza chłodną porą - może się sprawdzić jako zapach do biura.
Jak więc widzimy, używanie perfum, choć pozornie błahe, może wymagać od nas odrobiny uwagi i planowania, tak by zapach sprawiał przyjemność zarówno nam, jak i naszemu otoczeniu. Mamy przy tym do dyspozycji dużo wskazówek, co, jak i kiedy stosować, aby pachnieć równie elegancko co w dobrym guście, godząc przy tym zarówno nasze preferencje, jak i wymagania społeczne.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (24) 3 zablokowane
-
2020-09-26 19:26
Im mniej tym lepiej
Mam uczulenie na niektóre zapachy, a taki Chanel wywołuje u mnie migreny i wymioty. Bardzo proszę pomyśleć o innych, którzy muszą znosić te zapachy w biurze. Tak jak w Skandynawii, w biurze powinno być zakazane 'noszenie' perfum.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.