Przez większość czasu przebywamy w zamkniętych pomieszczeniach. Pół biedy, jeśli są dobrze wentylowane. Częściej zdarza się jednak, że nie posiadamy odpowiedniej klimatyzacji ani w miejscu pracy, ani w domu, a okna pozostawiamy zamknięte ze względu na panujący na zewnątrz hałas lub nieprzyjemny zapach spalin. Wydaje się nam, że to odseparowanie od ulic sprawia, że jesteśmy bezpieczniejsi - ale to błąd.
Czy oczyszczacz powietrza coś daje?
Powietrze w naszych mieszkaniach bywa jeszcze bardziej zanieczyszczone niż to, którym oddychamy, idąc chodnikiem. Nasz układ oddechowy jest podrażniany nie tylko wyziewami przemysłowymi czy spalinami. Nagromadzenie kurzu, roztoczy, pyłków roślin i zarodników grzybów oraz szkodliwych substancji wydzielanych przez tworzywa sztuczne sprawia, że coraz więcej osób cierpi na bóle głowy czy odczuwa ciągłe zmęczenie.
Na wymienione dolegliwości szczególnie narażone są dzieci.
Coraz więcej maluchów nie może spać, dusząc się lub trąc łzawiące oczy. Zatkane nosy, problemy z zatokami, zapalenia górnych dróg oddechowych, alergie oraz towarzysząca im astma są zmorą zarówno maluchów, jak i ich rodziców.
-
Pierwotnie nazwa "Gdańsk" oznaczała miejscowość położoną na bagnistym terenie. Skutki specyficznego położenia miasta nadal są odczuwalne. Zawilgocenie budynków łączy się także z tendencją do ich nadmiernego uszczelniania. W nowym budownictwie montuje się nawiewniki higrosterowane, ale wstawiane tak chętnie w starych kamienicach szczelne okna zaburzają wentylację. Niemały wpływ na samopoczucie ma również nasz tryb życia. Zamykamy się w czterech ścianach, a do tego nie wietrzymy mieszkań, w których zaczynają mnożyć się roztocza. Coraz częściej można mówić o występowaniu syndromu chorego budynku [kombinacja dolegliwości występujących w określonym pomieszczeniu, co związane jest głównie ze zbyt małą ilością świeżego powietrza oraz z jego złą jakością - przyp. red.] - wyjaśnia specjalista alergolog, dr hab. n. med.
Grzegorz Mincewicz.
Lekarze tłumaczą, że musimy przede wszystkim zmienić nasze nawyki: częściej wietrzyć mieszkania, spacerować w miejscach, gdzie powietrze jest czyste, regularnie prać pościel (a nawet wymrażać ją wzorem naszych babć), przeprowadzać okresowe badania i oczywiście leczyć się, jeśli alergia już występuje. Czy możemy zrobić coś jeszcze?
Oczyszczacz powietrza - jak działa?
Na naszym rynku dostępne są urządzenia, dzięki którym, jak twierdzą producenci, znacząco poprawimy jakoś naszego życia. Są to oczyszczacze powietrza. Nie powinniśmy ich mylić z odświeżaczami, których zadaniem jest maskowanie nieprzyjemnych zapachów ani z nawilżaczami - przydającymi się szczególnie w sezonie grzewczym w tych mieszkaniach, w których powietrze robi się wyjątkowo suche.
-
W tej chwili w naszym salonie dostępne są oczyszczacze powietrza AeraMax firmy Fellowes. To bardzo dobre produkty, wyposażone w wydajny system filtracji bazujący na filtrach HEPA oraz węglowych. Ich ceny różnią się w zależności od powierzchni pomieszczenia, które mogą oczyścić. Fellowes AeraMax są chętnie kupowane do biur, ale poleca się je także alergikom, np. osobom uczulonym na pyłki oraz każdemu, kto po prostu chce oczyścić powietrze w swoim mieszkaniu - mówi ekspedientka z Media Marktu w Centrum Handlowym Oliwa.
Część oczyszczaczy jest zaopatrzona w dodatkowe funkcje, takie jak: rozpylanie zapachów, nawilżanie, ozonowanie czy jonizacja, ale podstawową pozostaje filtrowanie powietrza z zanieczyszczeń. Zatem sercem każdego odświeżacza jest mechanizm filtrujący.
W modelach różnych firm wykorzystuje się mechanizmy działające na różnych zasadach lub łączące zalety kilku sposobów filtracji.
Filtry wstępne mają zatrzymywać duże zanieczyszczenia, np. sierść zwierząt, przez co odciążają i chronią serce oczyszczacza, którym jest filtr główny wyłapujący kurz, zarodniki pleśni i pyłki roślin. Kolejnymi filtrami są filtry oczyszczające powietrze z nieprzyjemnych zapachów. Te ostanie dobrze radzą sobie np. dymem papierosowym.
Jaki oczyszczacz powietrza jest dobry?
Należy przypomnieć o bardzo dużej skuteczności tzw. filtrów HEPA (ang. High Efficiency Particulate Air filter, czyli wysokosprawny filtr powietrza, który zatrzymuje większość zanieczyszczeń mechanicznych), to właśnie one są polecane alergikom. Ich zaletą jest wysoka skuteczność, wadą to, że z czasem niestety się zatykają i (podobnie jak filtry węglowe stosowane m.in. do usuwania nieprzyjemnych zapachów) dość często powinno się je wymieniać, co przekłada się na wyższe koszty eksploatacji urządzenia.
Trwalszymi i równie skutecznymi filtrami głównymi są filtry elektrostatyczne, w których cząsteczki powietrza zamiast "przeciskać się" przez zaporę jak w filtrach HEPA (wyobraźmy ją sobie jako warstwy bardzo drobnych sitek), wpadają do specjalnej komory, gdzie są jonizowane. Po jonizacji cząsteczki zanieczyszczeń zyskują ładunek dodatni, a tym samym są przyciągane przez ujemnie naładowane części filtra, na których się osadzają. Takie filtry należy regularnie oczyszczać, natomiast wymienia się je rzadziej niż tzw. filtry zaporowe.
Kolejnym ciekawym rozwiązaniem są filtry oparte na działaniu promieni UV, nazywane filtrami fotokatalitycznymi, które bardzo skutecznie eliminują m.in. toksyny, zarodniki pleśni, bakterie i wirusy. W filtrach tego typy dochodzi do utlenienia szkodliwych związków przez silne utleniacze wydzielane z elementów filtra pod wpływem światła.
Na zasadzie utleniania działają także oczyszczacze ozonowe. Ozon, czyli trójatomowa cząsteczka tlenu, wchodzi w kontakt z elementem utlenianym i przechodzi w dwuatomową postać tlenu. Dodatkowy uwalniany atom wiąże się z materiałem, na który działa ozon - w tym przypadku z zanieczyszczeniami.
Jednak ozon nie tylko działa silnie aseptycznie, ale jest także toksyczny. Należy zatem bardzo dbać o to, by jego stężenie w pomieszczeniu nie przekraczało dopuszczalnych norm. Temu mają służyć specjalne katalizatory zatrzymujące utlenione cząstki zanieczyszczeń oraz nadmiar ozonu, który nie wszedł w reakcje z zanieczyszczeniami.
Popularnością cieszą się także oczyszczacze zaopatrzone w filtry wodne, czyli obracające się nawilżające tarcze. Producenci tego typu urządzeń z chęcią przypominają, że jest to mechanizm bliski naturze - działający tak samo, jak oczyszczający powietrze deszcz. Niestety naturalnym jest także to, że wszelkie drobnoustroje bardzo lubią wilgoć, zatem w zbiorniku na zanieczyszczenia rozpuszcza się specjalne preparaty bakteriobójcze lub mechanizm filtrujący wyposaża się dodatkowo w jonizatory.
Ostatnią metodą, na którą warto zwrócić uwagę, ze względu na jej bezpieczeństwo - w tym przypadku nie tylko nie jest wydzielany ozon, ale jego zawartość w powietrzu jest wręcz redukowana - jest metoda termodynamiczna. W oczyszczaczach termodynamicznych powietrze przechodzi przez drobne kanały do komory, w której bakterie, wirusy, zarodniki grzybów i kurz są spalane w temperaturze 200 stopni Celsjusza.
Znając zasadę działania oczyszczaczy powietrza, przed zakupem należy zastanowić się, jaki ich rodzaj będzie nam najbardziej przydatny. Należy przy tym pamiętać, że wszelkie filtry zaporowe (węglowe, HEPA), jeśli mają sprawnie działać, trzeba regularnie wymieniać - nie warto słuchać bajek na temat urządzeń, w których tego typu filtry "wystarczą nam na długie lata".
-
Najczęściej trzeba wymieniać filtry węglowe, rzadziej wymienia się filtry HEPA. Kosztowne mogą być także inne akcesoria, dlatego warto zawsze się dopytać o koszty eksploatacji określonego modelu oczyszczacza - przypomina Paulina Harasimiuk z salonu RTV Euro AGD w Galerii Przymorze.
Wydajność oczyszczacza
Kolejnym ważnym czynnikiem, który trzeba brać pod uwagę, jest wydajność oczyszczacza. Zazwyczaj w prospektach reklamowych można przeczytać jedynie o wydajności dedykowanej określonej powierzchni pomieszczenia. Dlatego trzeba zapytać sprzedawcę o to, ile metrów sześciennych powietrza dany model jest w stanie przefiltrować w określonym czasie. Przyjmuje się, że dobry oczyszczacz powinien móc przefiltrować powietrze w danym pomieszczeniu czterokrotnie w ciągu godziny.
Wysoka wydajność może niestety iść w parze z dużym hałasem. Należy to sprawdzić, zanim ustawimy urządzenie w sypialni. W tym przypadku lepszy jest kompromis pomiędzy wydajnością, a komfortem użytkowania.
Na ten ostatni niebagatelny wpływ ma także odpowiednie sterowanie oraz dodatkowe czujniki, dzięki którym oczyszczacz sam reguluje tryby swojej pracy w zależności od wilgotności (jeśli jest wyposażony także w nawilżacz) i ilości zanieczyszczeń w powietrzu.
Z relacji użytkowników wynika, że to właśnie inteligentny tryb auto pozwala im zapomnieć o tym, że jakość powietrza, którym oddychają, jest uzależniona od pracy oczyszczacza. -
Czasem warto dopłacić niewielką sumę, by wejść w posiadanie lepszego modelu, który odznacza się większą funkcjonalnością. Przykładem mogą być dwa modele filmy Sharp. Pierwszy z nich to Sharp FU-Y30 EU kosztujący 690 zł. Model ten dodatkowo wyposażony jest w jonizator działający w oparciu o technologię Plasmacluster, ale nie ma nawilżacza. Dopłacając 300 zł wejdziemy w posiadania modelu Sharp KC 930, który również posiada jonizator, ale dodatkowo wyposażony jest w nawilżacz oraz czujnik zanieczyszczenia powietrza. Klienci są z niego bardzo zadowoleni. Obydwa modele są ciche, wygodne w użytkowaniu i dobrze wkomponowują się w wystrój wnętrz, ale pierwszy z nich jest zdecydowanie opcją podstawową - radzi Paulina Harasimiuk z salonu RTV Euro AGD.
Co ciekawe, wiele osób w ogóle nie zwraca uwagi na design. Być może, gdy już się dusimy, estetyka schodzi na drugi plan. A jednak warto o tym pamiętać, by nie oszpecić sobie salonu.
-
Pacjentów i rodziców dzieci z alergią należy przestrzec, że tego typu urządzenia nie wymieniają powietrza w pomieszczeniu, tylko je filtrują, a dodatkowo muszą same być czyszczone. Podobnie jest np. z klimatyzacją w samochodach, która, gdy jest niewłaściwie eksploatowana, zamiast nam pomagać, szkodzi - ostrzega dr hab. n. med. Grzegorz Mincewicz.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
