• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Magdalena Pawlak: architekt wnętrz i inżynier w jednej osobie

Olga Miłogrodzka
20 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolejne bloki w Gdyni malowane na biało
Magdalena Pawlak w projektowanej przez siebie restauracji Petit Paris w Sopocie Magdalena Pawlak w projektowanej przez siebie restauracji Petit Paris w Sopocie

Architektom wnętrz bliżej do artystów niż inżynierów. Są jednak wyjątki. Magdalena Pawlak z M-Projekty to przede wszystkim technik, który w dekorowaniu wnętrz odnalazł pasję. Autorka projektów dwóch opisywanych przez nas w cyklu "Jak oni mieszkają" mieszkań i wielu innych realizacji, opowiada o dwóch różnych obliczach uprawianego zawodu.



Najważniejszy aspekt projektu wnętrza to:

Olga Miłogrodzka: Projekt wnętrza restauracji Klubu Navigo to jedna z pani najbardziej udanych realizacji w Trójmieście.

Magdalena Pawlak: Projekt aranżacji klubu UKS jest jedną z moich ulubionych prac. Jako mieszkanka Sopotu doskonale rozumiałam potrzeby klientów. Grupą docelową były osoby młode, aktywne, klubowicze - zawodnicy klubu żeglarskiego. Podczas przerw w treningach i zgrupowaniach, w trakcie międzynarodowych regat, klienci restauracji chcieli poczuć marynistyczny klimat kurortu, nawiązujący do ich pasji. Przygotowując projekt nie działałam kolorami, a raczej materiałami i fakturą, stąd duża ilość drewna i bieli - taki skandynawski styl. Wszystko to pozwoliło na stworzenie przestronnej restauracji ze strefą szybkiego posiłku przy oknach (skąd widać przycumowane katamarany oraz to, jak poszczególne jednostki rozkładają sprzęt), zacisznego kącika z sofami i telewizorem - w klimacie lekkiego wiatru, słońca, żagli i morza.

Bar kształtem nawiązuje do kadłuba statku wraz z masztem. Ale to jedyny stricte marynistyczny element. Chciałam jednego konkretnego nawiązania do tematyki przewodniej miejsca, zamiast tysiąca drobnych, wiszących, jak np. często stosowane sznury. Forma baru pomogła mi także rozwiązać techniczne problemy. Znajdują się pod nim lodówki, dlatego musiałam przemyśleć możliwość ich zasilenia. Ponieważ nie mogłam kuć zastanych na miejscu kafli, kable poprowadziłam z góry, ukrywając je jednak w maszcie.

Przeczytaj więcej inspirujących tekstów o designie w Trójmieście

No właśnie - jest pani projektantką z dużym zasobem wiedzy technicznej.

Taką mam zasadę, że pieniądze klienta traktuję jak swoje.

To dlatego, że z wykształcenia jestem inżynierem. Na studia przyjechałam do Gdańska. W pierwszej kolejności ukończyłam Studium Budownictwa Lądowego, a następnie Politechnikę na kierunku Budownictwo Wodne, specjalność - Inżynieria Sanitarna. Stąd wszystkie moje projekty mają silną podstawę techniczną. Nie zajmuję się tylko i wyłącznie aranżacją i dodatkami: poduszkami, lampkami, świeczuszkami. Moje projekty wsparte są solidną wiedzą techniczną, są podstawą do fachowego ich wykonania. Obejmują projekty instalacji sanitarnych, elektryki, wentylacji. Odpowiednio dobieram grzejniki. Generalnie lubię wiedzieć np. z czego wykonana jest ściana - przychodzę, pukam w nią i wiem: działowa, płyta, 12 mm. Sprawdzam podciągi, filary, wiem, co można burzyć, gdzie otwór wywiercić, gdzie biegną rury, czy zastosować odpływy czy spadki. Ogromną wagę przywiązuję do tego, aby w każdym pomieszczeniu każda rzecz działała sprawnie.

  • Wnętrze restauracji klubu UKS Navigo
  • Wnętrze restauracji klubu UKS Navigo
  • Wnętrze restauracji klubu UKS Navigo
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak
  • Wnętrze statku badawczego, projektowanego przez Magdalenę Pawlak

Jakie projekty były dla pani - pod względem technicznym - największym wyzwaniem?

Projekt wnętrza statku - wykorzystywanego do połowów badawczych - był jednym z większych wyzwań ze względu na wysokie oczekiwania zagranicznego odbiorcy z Nigerii. Najbardziej problematyczną kwestią okazał się dobór materiałów w odpowiednich grupach niepalności i o wymaganych atestach. Wcale nie ma tego tak dużo, więc odpowiednie ich zestawienie - aby całość nie wyglądała sztampowo i pospolicie - nie było takie proste. Ale udało się. Zastosowałam sporo dębu naturalnego, ale też zwykłe linoleum, które wygląda jak podłoga drewniana na jachtach. W łazience są kafle. Aby nie pękały, bo statek jednak drga, zastosowałam mozaikę, bardziej elastyczną i odporną na naprężenia.

Drugą trudnością, choć już mniej techniczną, było zagospodarowanie nieustawnej przestrzeni i połączenie jej z nowoczesnym stylem dopasowanym do wymagań armatora i całej załogi. Małe kajuty o obniżonej wysokości były wyzwaniem. Zazwyczaj statki wyposażane są w ciemne ściany, np. granatowe, ja użyłam jasnych kolorów - tak, aby optycznie całość powiększyć. Obudowę pulpitu zaproponowałam jednak całą czarną - też nowatorskie rozwiązanie, jak na takie urządzenie.
Moją Biblią jest polska norma i prawo techniczne.


Przymierzałam się ostatnio do projektu kliniki, w tym gabinetu do RTG. Aby wykonać go poprawnie musiałam zasięgnąć specjalistycznej wiedzy z zewnątrz. Państwowa Inspekcja Atomistyki np. musi wyznaczyć grubość ścian takiego pomieszczenia, rodzaj izolacji - ja nie mam do tego uprawnień. Tak więc zdarzają mi się projekty, w których konsultacja jest nieodzowna. Moją Biblią z kolei jest polska norma i prawo techniczne.

  • Magdalena Pawlak i Philippe Abraham - właściciel restauracji Petit Paris
  • Wnętrze restauracji Petit Paris w Sopocie
  • Wnętrze restauracji Petit Paris w Sopocie
  • Wnętrze restauracji Petit Paris w Sopocie
  • Wnętrze restauracji Petit Paris w Sopocie
  • Wnętrze restauracji Petit Paris w Sopocie

Domyślam się, że ekipy wykonawcze nie mają lekko, gdy sprawuje pani nadzór autorski nad realizacją projektu.

Wykonawcy prac zawsze dostają ode mnie rysunki w Autocadzie - wszystko mają podane na tacy. Rozrysowuję ściany, kafle, odpływy, podejścia do oświetlenia, wentylację, robię rysunki techniczne. Ale sprawdzam wykonawców, weryfikuję ich umiejętności. Nikt mnie nie zaskoczy terminami typu dylatacja, rozciągliwość i ściśliwość materiałów, potrafię na ich temat dyskutować. Rozróżniam rodzaje wielu materiałów, np. szkła - tak więc żaden fachowiec nie wciśnie mi zamiennika.

A co z estetyką projektów? Jak scharakteryzowałaby pani swój styl?

Dekoracje są zwieńczeniem projektów technicznych. To tak, jak z "małą czarną" - jest w modzie, ponadczasowa, ale biżuterię można do niej zmieniać do woli. Moje projekty są zazwyczaj proste i monochromatyczne, aby na każdą okazję można je było zmieniać dobierając odpowiednie dodatki. Wówczas wiosną można postawić na lekkie, pudrowe kolory, a zimą na rozgrzewające czerwienie, srebro i biel. Atmosferą miejsca można się w moich wnętrzach bawić. Projektuję je też tak, aby niedużym kosztem można było wnętrza co kilka lat odnawiać. Taką mam zasadę, że pieniądze klienta traktuję jak swoje.
Dekoracje są zwieńczeniem projektów technicznych. To tak, jak z małą czarną - jest w modzie, ponadczasowa, ale biżuterię można do niej zmieniać do woli.


Reklamuję się jako "twórca twojej przestrzeni" - projektuję dla konkretnych osób. Często szkicuję portret psychologiczny klientów, próbuję wyczuć ich wewnętrzną estetykę. Swojej nigdy nie narzucam. Nie sugeruję się także trendami i nowościami.

Czy restauracja Petit Paris w Sopocie może być przykładem?

Tak. Nie sugerowałam się tu modą. Odnawiając wnętrze restauracji myślałam o eleganckim i smacznym Paryżu. Dlatego postawiłam tu paprocie - zawsze wyobrażam je sobie na eleganckich statkach typu Titanic, przy panu z cygarem. Wprowadziłam czarno-białe pasy na tapetach i obiciach siedzeń. Te zawsze są modne, ponadczasowe, eleganckie, szykowne. Wydłużają też pomieszczenie i rzucają się w oczy. Wszystko na nich fajnie wygląda.

Na koniec proszę powiedzieć, jak to się stało, że inżynier został architektem wnętrz?

Zawsze chciałam nim być. Po studiach technicznych pokusiłam się o ukończenie szkoły artystycznej Art&Deco w Warszawie. Chciałam się tam sprawdzić, pod okiem specjalistów. Wyszło dobrze. Czuję wnętrza, a tego nie można się nauczyć, trzeba to mieć.

Czuję wnętrza, a tego nie można się nauczyć, trzeba to mieć.
Pamiętam takie ciekawe sytuacje. Jednym z moich zadań było ręczne wykonanie projektu kuchni i odzwierciedlenie w nim - najwierniej, jak się da - wyglądu zastosowanego materiału. Tak długo i mozolnie bawiłam się kredką, aż uzyskałam efekt, jaki chciałam. Ktoś potem zwrócił mi uwagę na to, że narysowałam fornir. Tak więc myślałam o tym materiale, jeszcze go nie znając. Tak samo na studiach po głowie chodziły mi szare, surowe ściany - dziś beton architektoniczny wykorzystywany jest powszechnie. To jest to wyczucie - nie mam wiedzy, ale to czuję, robię mimo wszystko. Podam jeszcze jeden przykład. W trakcie studiów koleżanka poprosiła mnie o zaprojektowanie witryny sklepowej. Potem okazało się, że zupełnie nieświadomie zaaranżowałam ją według zasady trzech kolorów i trzech rzeczy (tyle ile kolorów, tyle produktów). Nie znałam jej, ale intuicyjne zastosowałam. Podobno wszystkie wyeksponowane tam produkty sprzedały się bardzo szybko. To były impulsy do działania, znaki, że projekty wnętrz to kierunek dla mnie. Bez wahania poszłam w jego stronę.

Przeczytaj teksty o mieszkaniach zaprojektowanych przez Magdaleną Pawlak: Glamour w kobiecym wydaniu oraz Nowoczesne mieszkanie singielki.

Miejsca

Opinie (70) 2 zablokowane

  • wszystko fajnie, tylko ta pani tak się przechwala swoją "wiedzą", a chyba w tej profesji znajomość cytowanych zagadnień to norma, a nie wyczyn...

    • 17 0

  • (2)

    Forma baru pomogła mi także rozwiązać techniczne problemy. Znajdują się pod nim lodówki, dlatego musiałam przemyśleć możliwość ich zasilenia. Ponieważ nie mogłam kuć zastanych na miejscu kafli, kable poprowadziłam z góry, ukrywając je jednak w maszcie.

    Z góry to od sąsiada?
    Nie łączy się oświetlenia z gniazdami to powinny być osobne obwody pani inżynier. Wynika z tego że ma pani rożne uprawnienia w tym elektryczne
    A te bajki o czółnie dla Nigerii...

    • 7 4

    • (1)

      temu od minusa co ci się nie zgadza?

      • 3 1

      • o odezwał się drugi "elektryk" co daje minusy

        • 0 0

  • (3)

    odnawiając wnętrze restauracji myślałam o eleganckim i smacznym Paryżu. Dlatego postawiłam tu paprocie - zawsze wyobrażam je sobie na eleganckich statkach typu Titanic

    Co ma piernik do wiatraka , co ma Paryż do Titanica?
    ble, ble
    PS Co to są statki typu Titanic?

    • 17 0

    • przyjechała jakaś szerokotwarza babka z prowincji po nauki, to jej się Titanic z Parisem kojarzy... (1)

      to nic, że w Paryżu nie ma portu morskiego, to nic, że Titanic z UK wypłynął, na pokładzie były palmy a nie paprocie...

      • 10 1

      • Czego od niej wymagasz, nie skończyła geografii ani historii

        • 3 0

    • Statki typu tytanic to chyba takie, które już zatonęły. A z Paryżem... hm... może jak tytanic płynął po sekwanie to w Paryżu rozbił sięo wieżę Eiffla.

      • 2 0

  • Art&decor w Warszawie aranżacja wnętrz - kurs w 45 godzin nie ma się czym chwalić

    • 13 1

  • Ukończone studia na Politechnice Gdańskiej na kierunku Inżynierii Środowiska w zakresie inżynierii Sanitarnej (wyk,rysunków technicznych instalacji sanitarnych)

    Pani Madziu Pani się zdecyduje jakie skończyła studia , w artykule pisze co innego na Pani stronie co innego

    • 11 0

  • ale

    co jest deluxe w tym artykule? Restauracja, petitte paris, ta pani?

    • 9 0

  • a poduszki z i Ikei o_O

    pytanie ile przetrwa taka restauracja (tak na zdrowy rozsadek)

    • 7 0

  • Dla mnie " architekt wnętrz" to takie określenie jak "urbanista ogródków działkowych".

    • 12 0

  • poziom wypocin w komentarzach jest poprostu porażający (2)

    fakt nic dziwnego że w tym kraju rządzi pislam. to społeczeństwo to kompletne tępaki. Zawistne miernoty których mózg generuje tylko zazdrosc a przedewszystkim niewiarygodną głupotę. Nie odnosząc się do artykułu to całkiem nie moje 'rewiry' zainteresowań, przewinąłem z ciekawości na komentarze które poprostu porażają debilizmem. Czystym bezinteresownym debilizmem wyssanym z mlekiem matki z genami z dziada pradziada pańszczyźnianego chłopa i ojca robola perelowskiego. Cud że się nie powyrzynaliśmy jeszcze, chociaż kłąmczyński z dobrą zmianą bardzo się o to stara.

    • 7 13

    • Panie! Prawnik po studiach z zarządzania marketingiem to nie prawnik.
      A architekt wnętrz po studiach z zakresu inżynierii sanitarnej i kursie projektowania to nie architekt.
      Tu hejterem nie sa komentujący ale Pani Pawlak, która twierdzi że zwykle wnętrzarze zajmują się poduszkami, świecami i lampeczkami.

      • 14 2

    • Proszę Pana

      poziom pańskiej kultury sięga zenitu, jest po prostu porażający!

      • 2 0

  • sugestia

    Sugeruję nie nazywac się architektem wnętrz. To wlasnie Pani moze byc ewentualnie dekoratorem, choc tak sie Pani od tego odcina. Architekt wnętrz to tytul, ktory zdobywa się na ASP. Tak, wlasnie tam, gdzie ucza sie ustawiać świeczuszki:) Niezle Pani naobrazala cale srodowisko.

    • 9 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Chrzest jachtu Conrad 144S

uroczystość oficjalna

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja