- 1 115-metrowe mieszkanie w Gdańsku (23 opinie)
- 2 Penthouse za 24,8 mln zł w Gdańsku (161 opinii)
- 3 Zamknęli całą Montownię dla tej imprezy (18 opinii)
- 4 Barbara Sobczak: z Dubaju do Gdańska (68 opinii)
- 5 Ta kolacja trwała 5 godzin! (6 opinii)
Kulinarne sztuczki. Kolacja szefów kuchni w restauracji Sztuczka
Gołąb z puree kasztanowym, ziemniak z ikrą, crème fraîche z estragonem czy pralina z topinamburem. To tylko niektóre propozycje kolacji szefów kuchni, która odbyła się w sobotę w restauracji Sztuczka w Gdyni. Goście mogli spróbować nowych, niezwykłych połączeń smakowych i odpowiednio dobranych do dań win, a wszystko było szczegółowo opisywane przez autorów.
Kolacje degustacyjne w Trójmieście
W sobotni wieczór goście restauracji Sztuczka w Gdyni uczestniczyli w specjalnym wydarzeniu, podczas którego próbowali dań z wyjątkowego menu przygotowanego przez trzech szefów kuchni: Iwana Sokolyka (Sztuczka Bistro), Damiana Cymanowskiego (Sztuczka) i Rafała Wałęsę (Sztuczka, Sztuczka Bistro). Całości dopełniały wina starannie dobrane do dań, za których selekcję odpowiadał sommelier Mateusz Hermanowski.
- Jest mi niezmiernie miło zobaczyć się z Państwem. Widzę, że jest sporo osób, które są przyjaciółmi Sztuczki. Chcę wam przedstawić Iwana, który prowadzi Sopot (Sztuczka Bistro - przyp. red.) i Damiana, któremu bardzo dobrze idzie w Gdyni (restauracja Sztuczka - przyp. red.). Cieszymy się, że widzimy was wszystkich, życzymy udanej kolacji i smacznego. Zobaczymy się przy każdym daniu, będziemy opowiadać o tym, co na talerzu i rozmawiać z wami - mówił Rafał Wałęsa, witając gości.
Przekąski i przystawki
Kolacja rozpoczęła się tradycyjnie od amouse-bouche, czyli niewielkiej przekąski na jeden-dwa kęsy, która jest swoistym powitaniem gości. Zwykle w restauracjach nie jest ona doliczana do rachunku. Ma za zadanie wypełnić czas oczekiwania na zamówienie, zaspokoić pierwszy głód i wyostrzyć smak na kolejne dania. W tym przypadku zaserwowano zestaw trzech przekąsek, były to: crème fraîche z galaretką z estragonu, bułeczka bao z tatarem z surowych, marynowanych w soli krewetek i chipsem ze słoniny oraz skrzydełko z żelem z octu balsamicznego, tartą foie gras i kruszonką z pistacji.
Do tego dopasowany został francuski szampan Brimoncourt Regence o świeżym i owocowym bukiecie, który powstaje ze szczepów Chardonnay uzupełnianych Pinot Noir. Nazwa tego szampana nawiązuje do czasów po śmierci króla Ludwika XIV - okresu, który charakteryzował się swobodą, bankietami oraz nieustającą zabawą.
- Wszystko zaczyna się od zmysłu słuchu, od historii, później karmimy oczy, a na samym końcu podniebienia - zaznaczył Mateusz Hermanowski, który przy każdym kolejnym winie wracał do gości, aby opowiadać barwne historie pochodzenia winnych trunków.
Następnie przyszedł czas na pierwszą przystawkę. Była to propozycja roślinna: palony por, kiszona marchewka, emulsja z selera, galaretka z esencji z pora i puree z natki pietruszki. Do tego podano wypiekany w Sztuczce chleb i pyszne, palone masło. Tym razem zaproponowano białe wino Sancerre (Vincent Grall Le Manoir) z biodynamicznej winnicy w dolinie Loary. Składające się na jego aromat zielone warzywa i owoce (szparagi, zielone jabłko, liście czarnej porzeczki) oraz występujące w tle nuty ziołowo-miodowe idealnie komponowały się z lekką, kolorową i bardzo świeżą w smaku przystawką.
Zobacz także: Hiszpański wieczór w Treinta y Tres
Smak kolejnej przystawki przywodził na myśl tradycyjne kaszubskie pulki ze śledziem. Był to ziemniak z ikrą oraz bulionem z dorsza. W trakcie drugiej przystawki kontynuowano winną podróż, przenosząc się z Francji do Hiszpanii. Rybne smaki zestawiono z winem z regionu Rioja Alavesa (Frias del Val Vina el Flako) o ziołowych, kwiatowych, ale też aptecznych, leśnych (sosnowych) nutach. Po przystawkach, w oczekiwaniu na danie główne, podano oliwki w sosie z samych cytryn.
Dania główne
Następnie goście skosztowali dwóch dań głównych. Jako pierwsza na stołach pojawiła się propozycja rybna, która była chyba najciekawszym daniem wieczoru - zarówno pod względem smaku, jak i w kategoriach estetycznych. Był to bardzo delikatny łosoś szkocki, podany z musem z halibuta, sercówkami i mulami, winogronami i selerem naciowym oraz z sosem velouté i oliwą z wasabi. Do tego zestawienia zaproponowano wino, które idealnie łączy się z azjatyckimi smakami - białe, wytrawne wino Weingut Müller produkowane w południowej części austriackiego regionu Kremstal w okolicy wzgórza Fuchaberg. To wino o delikatnie złotawym kolorze i aromatach, w których dominują białe i żółte owoce tropikalne (liczi, mango), a także miód i zioła.
Aby oczyścić kubki smakowe, zanim podano kolejne danie główne, zaserwowano intermezzo w postaci pianki z jabłka, mięty, ogórka i limonki. Drugie danie było propozycją mięsną. Przygotowano pierś z gołębia, smażoną na kręgosłupach z puree z kasztanów, paloną brukselką, grzybami i sosem foie gras stworzonym na gołębich korpusach. Danie to zestawiono z czerwonym, bardzo charakterystycznym dla Piemontu winem - Matteo Correggia Roero, wytwarzanym z winogron szczepu Nebbiolo. Jego czereśniowe i fiołkowe nuty świetnie połączyły się z kasztanowym puree.
Desery
Finał okazał się mocno czekoladowy - podano deser nazwany bajaderką. Tak naprawdę był to czekoladowy fondant, w którym skoncentrowano smak bajaderki - do czekolady dodano m.in. skórkę pomarańczową, migdały i orzechy. Deser uzupełniały lody whisky na ziemi czekoladowej i tiul czekoladowy.
Czytaj także: Podsumowanie lata w gastronomii
Wieczór zwieńczyło Petit Fours - ptyś a'la szarlotka kremem z szarej renety, kokosowe semifreddo z konfiturą z mango, biszkoptem bazyliowym i świeżo tartym kokosem oraz pralina z mlecznej czekolady z topinamburem i kawą. Desery połączono z 10-letnim winem Porto (Grahams Port Tawny), które zwłaszcza z "bajaderką" komponowało się znakomicie, wydobywając delikatne aromaty bakalii, czekolady, konfitury z czereśni i przypraw korzennych.
Udział w kolacji to 290 zł/os. Wzbogacenie wieczoru o selekcję win to dodatkowe 180 zł. Kolacje komentowane w Sztuczce będą kontynuowane, a wszystkich szukajcie w naszym kulinarnym kalendarzu imprez.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-10-04 11:15
sztuczka z kulą (1)
Sztuczką to jest sprzedać takie małe nic, które tam serwują, za taką kasę
- 5 6
-
2021-10-04 15:33
Idź się nażreć, a nie komentujesz artykuły o sztuce kulinarnej.
- 4 3
-
2021-10-05 22:28
Sopocka Sztuczka (1)
Menu z zalozenia krótkie ale jak dla mnie ciut za bardzo. Jedna ryba, dwa rodzaje mięsa. Jak chciałem przyspieszyć proces trudnego wyboru szklaneczką whisky , pani miała do wyboru trzy, których nazw nie umiała wymówić. Przedział cenowy 70-100 zł. W monopolowym oczywiście, za butelkę. Wybór win świetny, ale nie samym winem człowiek żyje, panowie szefowie
- 0 1
-
2021-10-06 06:35
Sztuczka
Jedzenie na poziomie mniejsze menu gwarantują że będa świeże i wysokiej jakości produkty niż w restauracjach w których jest kilkadziesiąt pozycji ceny są adekwatne do miejsca i jakości jedzenia cena jest ok warto zjeść coś na poziomie i wysokiej jakości niż kebaby i inne nisko jakościowe produkty.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.