- 1 Nie tylko city break na wiosenny urlop (11 opinii)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (67 opinii)
- 3 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (58 opinii)
- 4 Spotkali się w szczytnym celu (8 opinii)
- 5 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
Krwisty przysmak dla mięsolubnych
Wpadki przy smażeniu steków zdarzają się nawet najlepszym kucharzom. Czy szefowi kuchni restauracji Trafik Jedzenie i Przyjaciele udało się ich uniknąć? Zobaczcie sami!
Popularny przysmak Amerykanów ma na świecie wielu fanów. Stek wołowy w polskiej kuchni gości rzadziej niż u zachodnich sąsiadów i jest rarytasem, za który w restauracjach trzeba słono zapłacić. Sekret dobrego steku tkwi przede wszystkim w samym mięsie. Bez sztuki kulinarnej jednak się nie obejdzie - niewłaściwie przygotowany będzie - jak mawiają dowcipni kucharze - mało strawną "podeszwą".
Kluczowa jest jakość mięsa - im więcej delikatnych marmurkowych żyłek tłuszczu, tym mięso wyższej klasy. Równomiernie rozmieszczony tłuszcz wewnątrzmięśniowy dodaje stekowi smaku. Wołowina na steki powinna pochodzić ze zwierzęcia właściwie karmionego z odpowiedniej rasy.
- Dobra wołowina na steki jest w Polsce rzadkością, bo większość hodowanych w Polsce krów to tzw. krowy mleczne - ich mięso ma inną strukturę i smak w porównaniu z tzw. krowami mięsnymi, czyli hodowanymi właśnie z myślą o stekach - mówi Michał Maj , szef kuchni i współwłaściciel gdyńskiej restauracji Trafik Jedzenie i Przyjaciele.
Największym na świecie rarytasem jest wołowina Kobe, która pochodzi od najbardziej rozpieszczonej na świecie krowy - Wagyu. Japońskie bydło karmione jest zbożem, burakami, ziemniakami oraz piwem, a do tego ręcznie masowane. Specjalne metody stosowane w hodowli najszlachetniejszej rasy, wpływają na jakość mięsa - jego strukturę oraz walory smakowe. Nic dziwnego, dlaczego stek z Japonii kosztuje majątek.
Wyborne mięso wołowe na steki pochodzi też z Ameryki Południowej. Wołowina z Argentyny cieszy się renomą na całym świecie i jest podawana w najlepszych restauracjach. Specjalne hodowle bydła prowadzi się również we Francji. Steków jest co najmniej kilkanaście rodzajów. Specjalną wołowinę na steki można w Polsce kupić między innymi za pośrednictwem sklepów internetowych. Kosztuje jednak kilkakrotnie więcej niż popularna polędwica wołowa, która króluje w polskiej kuchni.
Sztuką jest nie tylko kupienie właściwej części mięsa, ale umiejętność smażenia. Stek powinien być przyrządzony na silnie rozgrzanym tłuszczu. Z temperaturą nie można jednak przesadzać - zbyt wysoka może sprawić, że wierzchnia warstwa mięsa szybko się spali, środek usmaży nierówno przez co mięso stwardnieje i stanie się trudne do pogryzienia. Czas przygotowania steku zależy od grubości wołowiny i od upodobań zamawiającego: jedni wolą krwiste mięso, inni tak zwaną podeszwę. Najlepsze są steki 2-3 centymetrowe. Dobrze usmażony stek nie powinien być jednak zbyt mocno spieczony, ale kruchy, zabarwiony z wierzchu na brązowo, w środku soczysty.
Soczystość gwarantują pełnowartościowe soki, które zatrzymują się w mięsie wskutek "ścięcia białka". Jeśli wypłyną w czasie smażenia, stek będzie twardy i suchy, stąd trzeba uważać, by mięsa nie przedziurawić. Steki smaży się krótko, przewraca tylko 2 razy, najlepiej przy użyciu kuchennych szczypców albo drewnianej łopatki. Nie można też wrzucać na patelnię steków prosto z lodówki - znaczna różnica temperatur sprawi, że włókna staną się napięte. Aby mięso było smaczniejsze, należy zostawić je pod przykryciem aż osiągnie temperaturę pokojową. Do przyprawienia steku nie potrzeba wielu przypraw - wystarczy sól i pieprz. Marynaty i zioła, jeśli decydujemy się ich użyć, nie powinny stłumić naturalnego smaku. Sól najlepiej dodać, gdy stek znajdzie się już na talerzu.
Po zdjęciu z patelni wskazane jest pozostawienie steku pod folią przez kilka minut, by włókna się rozluźniły, soki równo rozpłynęły, a mięso zmiękło i uwolniło aromat i smak. Wówczas i nasze podniebienie się rozpłynie.
Miejsca
Opinie (98) 5 zablokowanych
-
2012-02-07 18:41
Zjeść byczka Fernando? Przenigdy!!!
Lepszy jest swojski tatar, mmmmm, cebulka, żółtko mmmmmm
- 0 4
-
2012-02-07 18:50
Krwisty - fuj! (3)
Mięso musi być miękkie i kruche, a nie plastyczno-spręzyste. Na surowo tylko tatar własnej roboty.
- 2 12
-
2012-02-07 20:09
nie jadłeś argentyńskiej chyba
krwisty jest wtedy kruchy
- 4 0
-
2012-02-08 12:04
jak jesz mieso z tesco, to sie nie wypowiadaj. To jest artykul dla koneserow, a nie plebsu
- 3 2
-
2012-02-08 20:46
jeśli masz na myśli wołowinę z Tesco która jest niewiadomego pochodzenia to na pewno nie odważył bym zjeść na surowo. Trzeba poszukać świeżynki i wtedy z samym pieprzem i sola jest najlepszy;-) mniam
- 2 0
-
2012-02-07 20:53
Kotlet bity z końskiej psity i tyle.
W Polsce nie ma wołowiny na steki,to co sprzedają to krowina za starych krów ras mlecznych które przestały dawać mleko.
- 3 2
-
2012-02-07 21:58
taaaa... druga "Gesllerowa" nam rośnie
2.07 haha stek z rozgrzanego grilla ... dobre sobie, a to co zostało przyklejone na ruszcie to już się nie udało wyciąć??? Pani "prowadząca" ma takie pojęcie o gastronomii jak ja o tresurze niedźwiedzi. Nie Pani bajka, droga Pani. Obejrzyjcie sobie wszystkie odcinki... ni ładu ni składu ni pomysłu :o)
- 6 6
-
2012-02-08 00:22
Co to za Kucharz?
Przede wszystkim mięsa na STEAKI się nie marynuje!kucharz o przepraszam SZEF kuchni nie rozróżnia Roastbeefu od Antrykotu !
- 12 1
-
2012-02-08 03:49
Ciuracho albo Asado !
prosto z grila , niezapomniane smaki z Argentyny !
- 0 0
-
2012-02-08 10:11
Miłośnikom dobrej wołowinki polecam na knajpę ulicy Szerokiej w Gdańsku. Lepszego steka w PL nie jadłem. Z tego co pamiętam to w menu pozycje nr 7, 8 ,9 (200g, 250g i 300g).
- 3 3
-
2012-02-08 10:23
(2)
Jak już dział deluxe to mogę polecić stek z krówki Kobe w gdańskim Hiltonie. 199 zł ale naprawdę niebo w gębie. No i jak ktoś napisze, że taki stek krwisty jest "plastyczno-sprężysty" to tylko współczuję.
- 5 0
-
2012-02-08 12:18
(1)
Za 199 zl nie dostaniesz prawdziwych stekow z wolowiny Kobe, bo kilo tego miesa kosztuje ok. 200 EUR.
To co serwuja w Hiltonie to pewnie steki z wolowiny Kobe-style, czyli gatunku tej samej krowy, hodowanej na bardziej masowa skale w USA i Europie Zachodniej, przez co cena jest bardziej przystepna. Mieso to i tak jest dosyc niezle.- 2 1
-
2012-02-08 12:48
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to wołowina z Japonii, która nie kosztuje 200 EUR a nawet 400-500 EUR za kilogram. Jednakże dopuszczalne jest nazywanie krów (i mięsa) Kobe przy zachowaniu czystości rasy i chowu stada. To trochę inaczej niż z szampanem ;)
- 3 0
-
2012-02-08 10:45
Ja polecam restaurację Classic w Oliwie (obok Cafe Delfin) przy pętli tramwajowej (3)
Pyszne steki, za w miarę przystępną cenę. Nie wiem jak jest w innych restauracjach tego typu, ale te miejsce zrobiło na mnie i mojej rodzinie naprawdę dobre wrażenie.
- 0 10
-
2012-02-08 15:48
a ja nie polecam - stek w Classic`u to twarda podeszwa...rzekomo argentyńska (1)
Drugi raz mnie w ciula nie zrobicie :/
- 2 0
-
2012-02-09 18:43
popieram!
paskudna podeszwa z polskiej krowy mlecznej ma udawać Argentynę
nigdy więcej!- 1 1
-
2012-02-12 12:43
classic - potwerdzam strasznie słabe jedzenie
W classicu maja dobra tylko kawe i koktajle.
Burgery twarde jak podeszwy, kompletnie bez smaku, bulki twarde. frytki nie do zjedzenia!
a dobre opinie to chyba pracownicy pisza- 0 0
-
2012-02-08 14:08
Nie ma lipy! Trzeba jeść stejki a nie jakieś tam kanapeczki!
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.