• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jarmark Dominikański: małe cacka zawsze w cenie

Marta Nicgorska
2 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Jak zawsze na Jarmarku Dominikańskim można przebierać w starych zegarkach. Na zdjęciu Doxa z 1907 r. z wciąż sprawnym mechanizmem. Jak zawsze na Jarmarku Dominikańskim można przebierać w starych zegarkach. Na zdjęciu Doxa z 1907 r. z wciąż sprawnym mechanizmem.

Małe jest piękne, ale... drogie. Wiedzą o tym stali bywalcy targu staroci, który rokrocznie jest częścią Jarmarku św. Dominika. Stare zegarki, biżuteria, srebra, bibeloty, porcelanowe cacka mają swoją cenę, bo to przedmioty z duszą - twierdzą koneserzy.



Porcelanowa filiżanka Meissen - 400 zł Porcelanowa filiżanka Meissen - 400 zł
Jarmark Dominikański trwa już od tygodnia. I jak każdego roku ma co najmniej dwa oblicza. Jedno z nich to ocierająca się o kicz tandeta, drugie to perełki z lamusa, na które polują koneserzy sztuki, kolekcjonerzy antyków, miłośnicy przedmiotów z ciekawą przeszłością. Cieszy, że przybywa artystycznych stoisk z rękodziełem, smuci mała liczba wartościowych przedmiotów "z duszą".

W związku z tym, że rokrocznie zaglądamy na starocie, i tym razem wybraliśmy się na mały rekonesans, by sprawdzić czy jest na czym zawiesić oko. W tym roku pominęliśmy meble i szafy, stoły, krzesła, komody, wiszące zegary, płótna i zastawy stołowe. Uwagę skupiliśmy na codziennych przedmiotach użytkowych.

Srebrna pudernica z okresu międzywojennego - 500 zł, obok
srebrna papierośnica z carskiej Rosji - 900 zł Srebrna pudernica z okresu międzywojennego - 500 zł, obok
srebrna papierośnica z carskiej Rosji - 900 zł
To co stale króluje na jarmarku, to niewątpliwie porcelana. Na wielu stoiskach można wypatrzyć porcelanowe figurki w wersji mini i maksi, a także ciekawe filiżanki. W cenie są oczywiście wyroby niemieckiej fabryki Meissen. Za małe figurki zapłacimy od 500 do 1000 zł, za filiżankę zaś około 400-500 zł. Nie brakuje jak zawsze wyrobów marki Rosenthal.

Towarem, w którym można przebierać na starociach są zegarki, za które trzeba zapłacić od 700 zł do 4000 zł i więcej. Cena uzależniona jest od marki, dostępności danego modelu na rynku, datowania przedmiotu. Znajdziemy tu więc kieszonkową Doxę za 700 zł, Omegę na rękę za 2500 zł oraz IWC z 14-karatowego złota z roku 1900 za 4 tysiące.

Czy odwiedzasz targ staroci?

Nie brakuje oczywiście srebra. Srebrnych wyrobów jest całe mnóstwo: zaczynając od łyżeczek, sztućców, cukierniczek, aż na dzbanuszkach i małych paterach kończąc. Towarem reglamentowanym nie są ani męskie srebrne papierośnice (800-900 zł), ani damskie puzderka (400-500 zł).

Wśród ciekawych rzeczy, jakie upolowaliśmy, których na pewno nie można znaleźć na pęczki są: srebrna szkatułka na znaczki (450 zł), starogdańska torebka damska (500 zł) oraz ażurowy 3-częściowy komplet damski w angielskim stylu, na który składa się lusterko i dwie szczotki (300 zł).

Rozmowy z klientami i wystawcami, prowadzą do wspólnego wniosku: w jarmarku coś się popsuło. Narzekają i jedni, i drudzy.

- Chodzę po targu staroci co rok, bo to moja pasja. Muszę jednak przyznać, że nie widzę tu nic ciekawego. Spodobał mi się pewien przedmiot ale nie jest on wart tej ceny. Obserwuję od kilku lat, że trafi jakaś perełka to handlowcy krzyczą za nią bajońską sumę. Mam wrażenie, że ceny są sztucznie podbijane. Prawdziwi koneserzy sztuki i znawcy antyków szukają okazów w antykwariatach, polują na wartościowe przedmioty na aukcjach, odwiedzają pchle targi za granicą - twierdzi pan Mateusz.

Z kolei wystawcy skarżą się na wyjątkowo mały ruch w tym roku i nikłe zainteresowanie towarem.

- W tym roku na razie jest bryndza, dziennie sprzedaję tylko kilka sztuk. Na razie nie zarobiłem nawet na postój. Widać, że ludzie nie mają pieniędzy, a ci co mają, to myślą, że wyszarpią cenną rzecz za bezcen - mówi pan Konrad. - Przyjechałem na jarmark piąty raz, ale będzie to chyba ostatni. Kompletnie mi się to nie opłaca, bo stoisko drogie, a utarg żaden - wyznaje jeden z handlujących, który z racji wąskiego grona wystawców chciałby pozostać anonimowy.

  • 3-częściowy angielski komplet do damskiej garderoby, rzadki, unikatowy z ażurowymi rączkami - 300 zł
  • Filiżanka drezdeńska datowana na lata 30. - 350 zł
  • Starorosyjska srebrna papierośnica z roku 1890 - 800 zł
  • Zegarek IWC z 14-karatowego złota z 1900 r. - 4000 zł
  • Zegarek, pasówka, jeden z pierwszych modeli Longines - 1250 zł
  • Secesyjne srebrne zegarki - 700 zł każdy
  • Starogdańska torebka z alpaki, nieuszkodzona - 500 zł
  • Srebrne lusterko - 400 zł
  • Miniaturkowa niemiecka filiżanka Thomas - 200 zł
  • Porcelanowa filiżanka Tułowice z lat 20. - 200 zł
  • Secesyjna włoska filiżanka "cap di monte" 200 zł
  • Miniaturkowy sygnowany komplet francuski z lat 70. Limoges - 200 zł
  • Srebrna szkatułka na znaczki z 1932 roku - 450 zł
  • Srebrna łyżka wazowa , zdobiona, z 1903 r - 500 zł
  • Posrebrzana secesyjna popielniczka - 150 zł
  • Srebrna szczotka z 1907 roku - 300 zł

Wydarzenia

Jarmark Św. Dominika (1 opinia)

(1 opinia)
jarmark

Opinie (32) 6 zablokowanych

  • "Na razie nie zarobiłem nawet na postój." (2)

    to samo z czynszami w innymi oplatami w Gdansku. Targowisko z 3 maja bylo ostatnim ktore sie oplacalo. Co wladze zrobily z tego miasta przez 15 lat?
    pelno bankow i salonow komorkowych.

    • 66 10

    • od kiedy to władze otwierają banki i salony z komórkami? (1)

      to nie wina władz że jest tyle tego typu punktów bo po prostu społeczeństwo potrzebuje to powstają nowe. Zawsze winne jest społeczeństwo, to my wybieramy takich a nie innych włodarzy i to my jesteśmy za to odpowiedzialni.

      • 3 6

      • guano wiesz, rusz jak nie głową to kapturem.

        • 0 0

  • Problemem pchlego targu na Jarmarku Dominikańskim jest fakt, że mnóstwo artefaktów, to...podróbki. (2)

    W latach 70/80-tych 99% wystawianych artefaktów to były oryginały - w szczególności mówię tutaj o militariach. Żaden z szanujących się kolekcjonerów już nie robi zakupów na Jarmarku; raczej na forach tematycznych "fanty" z Jarmarku są przedmiotem żartów i kpin.

    Parę lat temu dwóch cwaniaczków z Wrocławia trafiło gdzieś na wykopkach stemple do nabijania "waffenamtów" (niemieckie odbiory wojskowe) i nabijali na czym się tylko dało...łącznie z cynowym nocnikiem (nie żartuję!!)...który kupił jakiś naiwniak. Ci, którzy obecnie handlują na Jarmarku to cwaniacy, którzy żerują na braku wiedzy początkujących kolekcjonerów i wciskają chińskie "Ludwikówki" po 5-6tyś zł.

    • 63 2

    • (1)

      Stopczyk, co wy tam palicie ?

      • 4 9

      • już ci mówiłem że Klubowe ale Franz ma Camel'e

        • 10 3

  • taaa (1)

    i jak co roku te same hełmy SS - dokładnie te same i identyczne. Jak zwykle legendarny kit - PANIE ORYGINAŁY !!

    • 59 1

    • tiaaa..strychówa z fasunkiem, numery zgodne, tarczki jak nowe, autograf właściciela i parabelka w gratisie jako bonus :/

      • 18 2

  • Uwaga na podrabiane masowo "antyki " (3)

    Np. kołatki do drzwi z wizerunkiem lwa . Kupowane w Castoramie , lub innym markecie za kilka lub kilkanaście złotych i postarzane w kwasie siarkowym i za pomocą palnika jubilerskiego .Tandetna mosiężna wypolerowana kołatka made in China zamienia się w 100-200 letni "antyk"za pomocą wytrawiania i nagrzewania mosiądzu. Mogę opisać wiele innych rzeczy ,ale nie będę wyręczał ludzi odpowiedzialnych za walkę z oszustami......

    • 71 0

    • chętnie poczytam, jak możesz napisz. bo na prawo czy dziennikarzy w tym kraju nie ma co liczyć.

      • 33 1

    • to nie o to chodzi czy to ma wartość taką czy inną ale o to żeby dobrze wyglądało

      jak ktoś sobie chatę urządza w starym stylu to nie musi mieć oryginalnych rzeczy i wystarczą mu tylko takie, które wyglądają na stare. Natomiast kolekcjonerzy, którzy kupują to znają się na tym i oni nie kupią podrabianych rzeczy.

      • 1 7

    • Poproszę o rozwinięcie tego wątku, brzmi ciekawie.

      • 0 0

  • kto ma wiedzieć ten wie...

    kto zarabia na Jarmarku...

    • 22 1

  • Kiedyś można było na Jarmarku kupić takie przedmioty w cenie... (1)

    okazyjnej, gdyż nie zawsze sprzedający wiedział co ma i sprzedawał to często za jakieś grosze. Teraz to niemal sami wyspecjalizowani handlarze antykami tam sprzedają i takich okazji jest niewiele, już nie mówiąc o tych co też się za bardzo nie znają, ale za np. zegarek wart 300 złotych wołają sobie 500-600 zł "Bo to zabytek jest"

    • 35 0

    • Wiesz czemu tak jest?

      Bo kiedyś byle bej za pare zlotych mógł sie wystawić. Teraz jak ceny za stoisko wywindowane są do takiej skali, że stać na to tylko tych profesjonalnych handlarzy..

      • 4 3

  • ankieta

    nie chodzę, bo boję się uszkodzić filiżankę za 400 zł

    • 38 3

  • Nie chodze tam. Olewam tych cwaniaczkow i ich zlom. Tlok , badziew i tandete

    Zlomu nie potrzebuje , wysluchiwac kitow i bajeczek od tepych ludzi tym bardziej. Badziew niech sobie trzymaja do nastepnego roku. Albo i do konca zycia. wiekszosc to smieci lub podroby. Nie wiem jakim trzeba byc tepym by tam cokolwiek kupowac i po co???

    • 35 3

  • Na Jarmak chodziło się za Komuny...

    teraz już nie ma po co.
    Pozdrawiam.

    • 40 4

  • (1)

    Najlepszy jarmark to byl wtedy, gdy na sw, ducha kazdy / za drobna oplata / mogl sprzedac wszystko,,,, wtedy dzialala zasada kto pierwszy ten lepszy, zrywalem sie o piatej rano aby znalezc jakies dobre miejsce....Eh byly czasy..

    • 40 0

    • Do dzis tak jest:) Na starociach toczy sie codzienna walka o miejscowke od lat:-) po 5:00 nie ma po co przyjezdzac. Oplaty symboliczne bez zmian.

      • 1 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Chrzest jachtu Conrad 144S

uroczystość oficjalna

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja