- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (15 opinii)
- 2 Reaktywacja salonu przy al. Grunwaldzkiej (45 opinii)
- 3 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
- 4 Lotnisko Gdańsk świętowało 50. urodziny (192 opinie)
- 5 Zobaczyli nieznane wnętrza Grand Hotelu (12 opinii)
- 6 Ten gorset stworzyła sopocka projektantka (46 opinii)
Obraz, który wybieramy do wnętrza musi się nam przede wszystkim podobać. Niestety, nawet największe dzieło sztuki, kiedy jest źle zaaranżowane, może stracić swój blask.
Obrazy kupujemy z wielu względów. Jedni traktują je jako rodzaj hobby. To zapaleni kolekcjonerzy - zbieracze, którzy nie przepuszczą niczego, co wpadnie im w oko. Inni swoją kolekcję traktują jako lokatę kapitału. Wszak powszechnie wiadomo, że wartość niektórych obrazów rośnie. Innym powodem, dla którego kupujemy sztukę są po prostu względy estetyczne. Wybieramy to, co nam się podoba czy pasuje nam do mieszkania lub domu. Jednak nie zawsze praca, która przykuje naszą uwagę, będzie dobrze wyglądać na naszych ścianach.
- Obecnie bardzo modne stało się sięganie po sztukę z pierwszej połowy ubiegłego wieku. Coraz mniej boimy się kolorów. W ubiegłym dziesięcioleciu dominowała kolorystyka szaro-beżowo-brązowa, teraz coraz częściej słyszę żółć, pomarańcz, czerwień. Nawet jeśli wnętrze jest monochromatyczne, to nierzadko obrazy wyłamują się intensywnością barw - mówi architekt Natalia Pomaz z Ahava Art.
Wiele zależy od wyczucia. Jedni podchodzą do tej kwestii zachowawczo, odnosząc się do zasady odpowiedniości, inni mogą pozwolić sobie na odrobinę fantazji.
- Klienci często kupują dzieła do określonego wnętrza, np. nowoczesne malarstwo przedstawiające geometryczne malarstwo abstrakcyjne do minimalistycznych, nowocześnie urządzonych przestrzeni. Kierują się też zbieżnościami kolorystycznymi lub tematycznymi, np. marynistyka lub martwe natury do tradycyjnych gabinetów. Takie zestawienia cyklicznie pojawiają się w kolejnych magazynach wnętrzarskich, jednakże zawsze indywidualny gust klienta jest decydujący - zauważa Dorota Kulawczuk z Sopockiego Domu Aukcyjnego.
Jakie nazwiska są najchętniej kupowane pod tym kątem? - Często przy doborze prac do wnętrza wybierane są grafiki i druki kolekcjonerskie uznanych twórców: seriografie Jerzego Nowosielskiego, linoryty Henryka Płóciennika oraz inkografie Edwarda Dwurnika, Waldemara Świerzego lub Tadeusza Dominika - mówi Dorota Kulawczuk. Ze względu na atrakcyjne ceny, kupujący zwracają także uwagę na prace młodych twórców, które utrzymane są w bardzo zróżnicowanych stylistykach. - Od minimalistycznych prac Tomasza Kołodziejczyka, po ekspresyjne kompozycje Edyty Hul i utrzymane w stylistyce art deco obrazy Zofii Błażko - dodaje Kulawczuk.
Anna Klucznik - historyk sztuki i właścicielka galerii "Klucznik" zwraca uwagę, że obraz jest niezwykle istotnym elementem przestrzeni wnętrza mieszkalnego. - Może on podkreślać i nadawać charakter pomieszczeniu, ale także - nieodpowiednio dobrany - nim zawładnąć oraz wprowadzić dysharmonię i zburzyć zamysł projektanta - tłumaczy Anna Klucznik.
Istnieje jednak kilka podstawowych zasad doboru obrazu, choć najważniejszą z nich są preferencje właściciela.
- Ważne jest też, aby wybrany obraz dopełniał pomieszczenie lub poprzez dominację barw czy form stworzył preferowany charakter przestrzeni mieszkalnej. Jeśli mamy pokój pełen kolorów i elementów dekoracyjnych, zawieśmy spokojny obraz w stonowanych barwach. Inaczej będzie w przypadku chociażby sterylnego salonu o minimalistycznej kolorystyce. Tutaj możemy sobie pozwolić dla kontrastu na szaleństwo form i kolorów. W większości pomieszczeń świetnie odnajdują się klasyczne grafiki w kolorze sepii lub kolaże, które mniej ingerują w przestrzeń wnętrza, a stanowią istotny element dekoracyjny - wyjaśnia historyk sztuki.
Ciekawą propozycją dla szukających obrazów do wnętrza jest Ahava Art - wirtualna galeria, która materializuje się w ramach wnętrz i ekspozycji. - W ramach współpracy z salonami i concept storami z wyposażeniem chciałam pokazać, w jak wykwintny i kompletny sposób można tworzyć wnętrza. Unikalne wzornictwo w połączeniu z piękną sztuką to mój przepis na niepowtarzalny wystrój nie tylko tego typu miejsc, ale również domów, mieszkań, przestrzeni publicznych - mówi Natalia Pomaz, architekt z Ahava Art.
Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie? - W pracy zawodowej, zarówno jako architekt, jak i projektant wnętrz, nie raz spotykałam się z pytaniem klientów: "skąd wziąć obrazy?". Są galerie, są sklepy internetowe, ale to nie każdego przekonywało. W galeriach obrazy wiszą na gołych ścianach, więc nie widać interakcji, która następuje w momencie zetknięcia z konkretnym wnętrzem. Podobnie jak oprawa, tak i otoczenie może znacząco wpłynąć na odbiór dzieła. Drugim powodem jest chęć wsparcia młodych artystów. Ahava to z hebrajskiego "miłość", więc galeria powstała z miłości do sztuki i wnętrz - wyjaśnia architekt.
Oprócz doboru kolorów, proporcji, światła i stylistyki ważne są jeszcze inne aspekty obrazu. - Obraz wypełnia wnętrze emocjami, więc trzeba uważać, żeby nie były negatywne - chyba że to celowe działanie. We współczesnym, "dizajnerskim" wnętrzu można sobie pozwolić na bardziej ekstrawaganckie zabiegi, ale w bardziej przytulnych czterech kątach należałoby jednak kierować się harmonią - mówi Natalia Pomaz.
Największe problemy przy kształtowaniu wnętrz powodują tak zwane obrazy sentymentalne - czyli pamiątki po przodkach lub te przywiezione z wakacji. - Jeśli postawiliśmy na eklektyczną estetykę, to taka sztuka ma sporą szansę wpasować się w nią idealnie. Problem zaczyna się, gdy nie ma tu żadnej interakcji, a obraz zostaje ołtarzykiem o niezrozumiałym przesłaniu - wyjaśnia architekt.
Obraz stworzony przez artystę zaczyna żyć własnym życiem. W różnych sceneriach czy kontekstach może zmieniać swoje oblicza. Są też obrazy, które dobrze prezentują się w każdych wnętrzach, zarówno tych stylizowanych, jak i nowoczesnych przestrzeniach loftowych. To z pewnością te bardzo klasyczne, ale również sięgające do eklektycznej stylistyki, jak prace trójmiejskiej artystki, współpracującej z Galerią Triada, Marty Julii Piórko. - Dzięki swojej dekoracyjności i bogatej ornamentyce świetnie podkreślają surowość modernistycznych pomieszczeń - mówi artystka. - Osobiście uważam, że obraz powinno dobierać się nie do wnętrza, lecz według własnych upodobań. Mody często się zmieniają, a kupno dzieła sztuki to inwestycja na długie lata, a nawet na całe życie - dodaje malarka.
Tego zdania są wszyscy ci, którzy sztukę na co dzień sprzedają.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (19) ponad 10 zablokowanych
-
2014-01-14 15:01
Grafika
A mnie się podobają linoryty Aleksandry Prusinowskiej pokazane już we wnętrzach.
- 1 0
-
2014-01-14 23:22
a mi sie te podobają
natrafiłam na ta stronę buszując po necie, piękny warsztat....
- 1 0
-
2014-01-16 00:04
zawsze pozostają reprodukcje i obrazy drukowane na płótnie
wolę dobrą reprodukcje znanego dzieła niż nieudolnie namalowaną kopię.
Co do aktów to już niewielu potrafi malowć, dzisiejsze akty przedstawiają kobiety po chorobie Heinego - Medina.- 2 2
-
2017-03-27 12:15
obraz ręcznie malowany i zdjęcia
jakd la mnie najwięcej roboty robia własne zjdęcia-tego nikt nie powtórzy i nie ksopiuje. A przytulności i c harakteru dodją obrazy ale nie byle jakie plakaty czy marketowe repodukcje a obrazy ręcznie malowane na płótnie gdzie widoczne są pociagnięcia pędzla i faktura
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.