• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Guwernantki zamiast niań. Wychowują i edukują

Anna Gryszkiewicz
13 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Zainteresowanie zatrudnieniem guwernantki przez ostatnie lata znacznie wzrosło. W odpowiedzi na potrzeby rynku coraz więcej agencji posiadających do tej pory w swojej ofercie tylko nianie, dziś jako alternatywę proponuje domowych edukatorów. Zainteresowanie zatrudnieniem guwernantki przez ostatnie lata znacznie wzrosło. W odpowiedzi na potrzeby rynku coraz więcej agencji posiadających do tej pory w swojej ofercie tylko nianie, dziś jako alternatywę proponuje domowych edukatorów.

Dziś już nie niania, ani opiekunka. Cześć rodziców stawia na wczesną edukację dzieci i zanim wyśle je do przedszkola, oddaje w ręce guwernantki lub guwernera. Zainteresowanie zatrudnieniem domowego edukatora przez mieszkańców Trójmiasta rośnie, ale na takie rozwiązanie wciąż stać niewielu. Dlaczego? Bo koszt zatrudnienia guwernantki może wynieść nawet 8 tys. zł miesięcznie.


Czy przy odpowiednio zasobnym portfelu zdecydował(a)byś się na zatrudnienie guwernantki?


Przyczyn zatrudnienia guwernantki zamiast zwyczajnej niani jest kilka. Rodzice decydują się na nie często wtedy, gdy dziecko wykazuje nieprzeciętną inteligencję i umieszczenie go w grupie przedszkolnej, gdzie przedszkolanki zazwyczaj koncentrują się na dzieciach z problemami, nie pozwala na dostatecznie szybki rozwój pociechy. Drugi przypadek to ten, kiedy dziecko dużo choruje i lekarz zaleca ograniczony kontakt z innymi dziećmi.

O ile zainteresowanie nadzorem guwernantki nad dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym nie dziwi, interesującym może być fakt, że edukatorzy zatrudniani są coraz częściej do maluchów poniżej drugiego roku życia.

- Zainteresowanie guwernantkami w Trójmieście jest bardzo duże i wielokrotnie przewyższyło nasze oczekiwania wobec rynku. Działamy od czterech lat i w tej chwili zatrudniamy kilkadziesiąt guwernantek i guwernerów pracujących w tym rejonie. Podczas ostatniego roku zanotowaliśmy ponad 40 proc. wzrost zatrudnienia naszych pracowników do opieki nad dziećmi poniżej drugiego roku życia - potwierdza Natalia Godlewska, dyrektor zarządzająca Baby and Care, agencji, która ma w swojej ofercie zarówno nianie, jak i guwernantki (firma działa na rynku ogólnopolskim, ale swoje korzenie ma w Trójmieście).

O ile niania pracuje na poziomie opiekuńczym, guwernantka ma za zadanie wychowywać i edukować malucha. Przez wiele dekad kompetencje guwernantki w polskim domu znacznie wzrosły. Niegdyś jako guwernerzy dorabiali mniej zamożni studenci, którzy próbowali zarobić na studia ucząc podopiecznych języka francuskiego. Dziś o posadę mogą ubiegać się jedynie osoby z wyższym wykształceniem. Ponieważ często rodzice chcą edukować dziecko artystycznie, ważnymi atutami są: umiejętność gry na instrumentach, zdolności wokalne czy zacięcie plastyczne. Ogłada i znajomość zasad savoir-vivre są absolutnie obowiązkowe.

- Obligatoryjne jest ukończenie studiów pedagogicznych lub psychologicznych z tytułem magistra oraz posiadanie minimum pięcioletniego doświadczenia pracy z dziećmi. Guwernantka powinna ponadto udokumentować biegłą znajomość przynajmniej jednego języka obcego i przejść trudny proces rekrutacyjny, w którym wykaże się odpowiednim podejściem - potwierdza Godlewska i dodaje, że firma ma w swojej ofercie kandydatów z doktoratem z pedagogiki i biegłą znajomością 4 języków obcych potwierdzoną certyfikatami. Ich zarobki mogą sięgać nawet 7-8 tys. złotych miesięcznie. Należy pamiętać jednak, że firma dolicza sporą marżę za pośrednictwo, więc za "podstawową wersję" domowego edukatora zapłacimy najmniej 6 tys. złotych (guwernantki możemy poszukać też na własną rękę, prywatne ogłoszenia rozpoczynają się już od 2 tys. zł). Co otrzymamy w zamian? Małego geniusza...

- W większości przypadków rodzice chcą, aby guwernantka lub guwerner mówili do ich dziecka w języku obcym przez cały czas. Mamy sporo dzieci, które rozpoczęły z nami współpracę mając niespełna pół roku. W wieku dwóch lat stają się naturalnie dwujęzyczne - chwali Godlewska.

Guwernantek i guwernerów przybywa razem z inicjatywą szkół wyższych, które, w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku, otwierają kierunki umożliwiające dokształcenie się i zdobycie podstaw przygotowania artystycznego, plastycznego i muzycznego.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (56) 8 zablokowanych

  • czy świat nie byłby piękniejszy, gdyby (12)

    zamiast płacić 8 tyś guwernantce - mama i tata zarobiliby o 8 tyś mniej, a ten czas nie poświęcony pracy poświęciliby na zabawę z dzieckiem?

    • 193 13

    • gdyby mama i tata zarobiliby 8 tyś mniej

      to chyba byliby na minusie

      • 21 12

    • są ludzie, którzy w mniej więcej normalnym wymiarze czasu zarabiają tyle, że 8 tysi mogą wyasygnować (5)

      na ten cel bez problemu. są też tacy, i tak muszą tyrać 12 godzin dziennie czy zarobią 10 czy 50 tys. są też tacy, którzy pracują by dzieciom zapewnić mieszkanie, dom, edukację itp. ludzi jest wielu i uwarunkowania różne, nie można wszystkich do jednego wora tak ot.

      • 16 3

      • (4)

        Ale ilu takich jest? Czy trójmiasto.pl to portal dla elit finansowych?
        Specjalnie rzucają takimi kwotami, żeby ludzie się podjarali i klikali.
        Chodzi o zliczanie kliknięć a nie o informację.

        • 6 2

        • (1)

          ty nigdy nie będziesz elitą finansową. nie potrafisz bowiem nawet ogarnąć nazwy działu, w którym pojawił się artykuł.

          • 6 4

          • No masz rację - raczej nie będę. Zarabiam tyle co na guwernantkę. A żyć z czegoś trzeba. I rzeczywiście nie zauważyłem,że to dział "deluxe" :). Sorry.
            Przypomina mi to zainteresowanie przeciętnych facetów super samochodami i ich cenami . Pooglądają sobie a potem wsiadają do VW i fiatów.

            • 12 0

        • 2% polaków wchodzi w 2 próg podatkowy, czyli zarabia ponad 7000 zł/msc na rękę (1)

          Jeśli trójmiasto to w uproszczeniu 1 mln mieszkańców, to takich ludzi mamy tu 20 tys. Mało?

          • 6 0

          • Gdzie

            Jeszcze sprawdź ile z tych 2% płaci te podatki w mazowieckiem a ile w pomorskiem ;)

            • 6 0

    • Tylko że tu nie chodzi o zabawę np. w dom czy sklep, co każdy rodzic potrafi, tylko edukację (2)

      poprzez zabawę i zajęcia rozwijające zdolności dziecka. Niestety, większość rodziców nie byłaby w stanie ich poprowadzić.

      • 8 6

      • Jasne... absolwentka pedagogiki po UG będzie umiała...

        • 5 1

      • Jako wykształcony człowiek

        znający gruntownie matematykę, język obcy, do tego z zacięciem humanistycznym poprzez czytanie oraz zainteresowania historią, na pewno sprostałbym oczekiwaniom dziecka kilkuletniego. Wolałbym te 8k zatrzymać w swoim portfelu albo odkładać na jego przyszłość, a nie dawać co miesiąc jakiejś pannie po prywatnej szkółce.

        • 5 0

    • edukacja dziecka w domu

      Jest masa rodziców edukujących dziecko w domu i wymieniających sie materiałami. Przykłady zabaw dla dziecka w wieku 1-6 lat radosnaedukacjalaury.blogspot.com

      • 0 1

    • wolę jeść suche ziemniaki,ale być z moim dzieciakiem!

      • 1 0

  • (8)

    W jakiej branży można zarobić tyle, żeby mieć na guwernantkę za 8 tysięcy?? Tak z ciekawości pytam :)

    • 89 3

    • Zarobic mozesz w nastepujacych zawodach: (1)

      Medycyna, prawo, ewentualnie dobrze prosperujacy wlasny biznes lub praca wyrobnicza pod postacia oficerowania na niektorych statkach morskich lub powietrznych . I wiele innych ...

      • 37 6

      • To skąd wypasione ABS-y mają kasę na takie drogie samochody?

        Medycyna? Prawo? Lotnictwo? Marynarka? Biznes? A jaka specjalność? Chyba dość niszowa, ale trafiająca znakomicie w popyt, bo w sumie są to ludzie dość młodzi, więc zarabiający od niedawna... OK, spoko, to były pytania retoryczne...

        • 19 1

    • Trzeba byc miszczem po prostu

      • 25 0

    • w spólkach skarbu państwa na stanowiskach kierowniczych z partyjnego nadania, na koniec jeszcze z parę "baniek" odprawy - żyć nie umierać

      • 37 0

    • (1)

      branza naftowa np. Sam w takiej pracuje i tyle place za opieke syna

      • 7 7

      • Płacisz za opiekę ?

        Sam się nim zajmij póki nie stracisz kontaktu
        tatuś widziany rano i wieczorem, to gorzej niż guwernantka

        mój tata był rolnikiem, ale miał dla nas czas,
        codzienne długie rozmowy wieczorne, wspólne czytanie ( bezcenne chwile) a zimą wiele wspólnych zajęć za dnia ( m.in.wyprawy do lasu)- wychował liczną gromadę dzieci, które się dzisiaj kochają i wspierają, i także radzą sobie w życiu

        • 10 0

    • nie w jakiej branży, ale na jakim stanowisku... na stanowisku złodzieja lub wyzyskiwacza (właściciela niewolników) (1)

      • 3 6

      • Tutaj też się, lewusku, dopisujesz?

        Cienki(a) jesteś, jeżeli dajesz z siebie zrobić niewolnika. Jesteś kowalem własnego losu, zapamiętaj. Jeżeli mieć pretensje, to tylko do samego siebie, że się niewłaściwie życiem pokierowało.

        • 4 2

  • Guwernantka to dobra inicjatywa tylko te koszty.Nie wszystkich na to stać.Tylko mała grupa rodziców może sobie na to pozwolić (6)

    • 33 6

    • mnie stać (4)

      i cieszę się, że jest taka opcja.

      • 11 14

      • warto wiedzieć nie tylko jakie guwernantka posiada wyształcenie (2)

        ale jakie morale, zasady -a to w praniu dopiero

        • 15 1

        • no aż się chce zaśpiewać za klasykiem

          The rich stay healthy, the sick stay poor, - Bogaci okopują się na pozycjach

          • 4 1

        • i rodzice też

          • 1 0

      • No to guwernantka niezle zamydlać musi

        skoro ktoś chce za takie bzdety płacić tyle siana.

        • 0 0

    • podobnie jak na jachty, kluby sportowe i loty suborbitalne.

      tylko po co o tym mówimy?

      • 5 1

  • Biedne dzieci (4)

    Od dziecka czują na plecach oddech rodziców, nauczycieli i wiedzą, że MUSZĄ być najlepsze, mieć najlepszą pracę, znać najwięcej języków. Czują, że są inwestycją, czymś w rodzaju lokaty. Nie mają czasu na wiszenie na trzepaku, dłubanie patykiem w piasku albo pyskówki z kolegami, bo od pierwszych miesięcy życia siedzą i KUJĄ w domu, bo za parę lat muszą być pierwsze w wyścigu szczurów i podołać w prowadzeniu firmy tatusia. Te dzieci mają zaplanowane całe życie, nie mają nic do gadania. Guwernantka nie da im jednego- umiejętności społecznych. Ciekawe, czy są szczęśliwe.

    • 91 7

    • brawo kobito :)

      • 10 3

    • nooo

      w sumie to nawet nie chodzi o to "czy są szczęśliwe" bo człowiek potrafi czerpać poczucie szczęścia z różnych źródeł, ale po pierwsze zabrane dzieciństwo, po drugie tresura od małego, a po trzecie pogłębianie różnic pomiędzy bogatymi a biednymi. Jakoś doradcy klienta, handlowca, kierowcy autobusu czy stoczniowca (nawet z prywatnej stoczni) nie stać na takie atrakcje. Kogo stać? Odpowiedzcie sobie sami, a najlepiej po lekturze Karola Marksa i wszystko stanie się jasne

      • 7 6

    • i samobójstwo w wieku 30 lat. (1)

      Albo w najlepszym razie zawał w wieku 40 lat.

      • 6 1

      • czy trochę nie przesadzacie? nie sądze, zeby kilkuletnie dzieci kuły w domu zamiast bawić się na podwórku. zakładając oczywiście, że guwernantka wie co robi, to chyba chodzi o to, by uczyły sie rysować czy grać na instrumentach, jeśli wykazują do tego talent - bo w szkole na pewno sie nie nauczą. Nie chodzi o to, żeby zabierać dzieciom dzieciństwo, tylko żeby zamiast oglądać bajki przed TV przez kilka godzin dziennie poszło z guwernantką do muzeum, oceanarium itp.
        Kiedy długo nie mogłam znaleźc pracy rozwazałam zostanie guwernantką i z pewnością nie kazałabym dwuletniemu dziecku zakuwać godzinami ;)
        pozdrawiam

        • 5 1

  • zabić normalne dzieciństwo! (1)

    zniszczyc rodzinę, KASA

    • 15 7

    • czy przykładowo dzieci z dwujęzycznych rodzin mają zniszczone dzieciństwo, bo uczą sie dwóch języków...?

      • 3 2

  • w głowach się poprzewracało (2)

    a ta kasa? widać że guwernantka tradycyjnie przysługuje dzieciom największych oszustów i nierobów, bo jakoś z własnej pracy nikt nie zarabia tyle żeby mieć 8 tys na miesiąc do wydania ot tak

    • 12 14

    • A to dobre! (1)

      Tryb zazdrośnika się włączył. Tak się jednak składa, że nieroby co miesiąc stoją w kolejce po zasiłek. A oszustów znajdziesz wszędzie, także wśród Twoich kolegów i koleżanek z pracy.
      Zamiast marudzić zrób coś ze swoim życiem, żeby móc sobie raz na jakiś czas pozwolić choć na odrobinę ekstrawagancji.

      • 12 4

      • To nie jest ekstrawagancja ale żenada.

        Płacić obcemu 8k za pokazanie literek, czy prostych słów po ang.
        No ale jak się samemu miało do szkoły pod górkę...

        • 1 0

  • w d..h się poprzewracało! to rodzic sam nie może do dzieciaka po angielskiemu pogadać? porysować? to są kuźwa podstawowe umiejętności! ci rodzice leczą chyba własne kompleksy! a potem wyrośnie takie ąę z niemowlaka, do którego od urodzenia mówili po chińsku, a normalne dzieciaki spod trzepaka go obrzucą błotem i odjadą na rowerkach. a 30 lat później człowiek ten będzie leczył depresję bo nikomu jeszcze na dobre nie wyszło wmawianie od małego, że jest się lepszym.

    • 24 4

  • Guwernantka, tak ale... (1)

    faktycznie mamy coraz mnie czasu i cierpliwości do dzieci i chcielibyśmy by ktoś zdjął z nas ten obowiązek i najlepiej wyręczył. Płacimy i mamy pewność, że usługa świadczona jest na najwyższym poziomie. Kończy się to tym, że wozimy dziecko na angielski, na pływanie z instruktorem, na piłkę z trenerem. A dla dziecka bezcenne są chwile kiedy to rodzic uczy przynajmniej podstaw. Tłumaczymy że my nie umiemy, ale możemy się przy dziecku nauczyć. Nie odpuszczajmy, nie unikajmy, by nie wyszło że my nie umiemy...Nie znam nut, ale dla syna przypomniałam je sobie, nie grałam w tenisa ale zaczęłam z nim chodzić na kort, pływania nauczyłam go sama, angielskiego uczymy się razem...
    a po komunii pójdę z nim łowić ryby. nie umiem, nie lubię, ale spróbuję bo wiem, że marzy o wędce. Na specjalistów i instruktorów przyjdzie jeszcze czas.

    • 29 1

    • Szkoda, że tata nie pójdzie z nim na ryby.......czy na tenis

      taki czas, że ojcowie nierzadko "odpuszczają"

      • 3 0

  • mama pracująca (6)

    Jestem mamą pracującą, po pracy oprócz domowych obowiązków poświęcam dużo czasu dziecku (5 lat). Wybieramy zabawy edukacyjne, książeczki, zabawy na świeżym powietrzu. Moje dziecko uczęszcza drugi rok do przedszkola, Panie są w szoku na jakim wysokim poziomie jest. Literki, cyferki, dodawanie czy odejmowanie w zakresie liczb 0-20 wszystko to poznał z książeczek edukacyjnych i gier planszowych. Powoli uczy się czytać, bardzo dobrze korzysta z komputera jak na swój wiek. Angielski ma tylko w przedszkolu ale chłonie bardzo szybko, Pani zaproponowała mu przejście do starszaków na zajęcia. Wiedze z zakresu nazw roślin i zwierząt czerpie w podroży i wycieczek, na które bardzo często się udajemy. Nie ważne co umie, ważne jest to, że nie potrzebuję guwernantki by moje dziecko miało bogatą wiedzę.

    Dziecko potrzebuje rodzica, jego uwagi, skupienia. A przez zabawę czy wspólne wycieczki nie tylko dużo się nauczy ale również buduję poczucie bezpieczeństwa i zacieśnia więź między rodzicami.

    Z dzieckiem trzeba pracować, a nie włączyć mu durne programy na TV i samemu zająć się sobą. Jak mamy czas dla naszego dziecka żadna guwernantka nam nie jest potrzebna. A decydując się na dziecko powinniśmy pomyśleć czy ten czas znajdziemy.

    • 38 6

    • Ale masz zarąbiste dziecko.

      • 2 3

    • hmm "nieważne" w tym sensie piszemy razem, no ale mniejsza, proponuję w tym wyścigu zbrojeń czy niepisanym konkursie na supermamę czasem dać dziecku przegrać, nauczyć przyjmować porażki, ponieważ przy podobnym nastawieniu w wieku dojrzewania dzieci się załamują, jeżeli coś im nie wyjdzie. Nieraz musiałam rozmawiać "bo wie pani rodzice chcą, myślą żebym.., niech Pani to powie mojej mamie, ja juz nie wytrzymuję". Ogólnie to gratuluję Pani, wiem jaka to praca, ale czasem warto troche odpuścić, też własnie zająć się sobą, nie żyć tylko dzieckiem, co za dużo to niezdrowo i wcale nie zawsze chodzi o dobro dziecka. Nie mówię, ze w tym przypadku, ale niestety bywa.

      • 7 1

    • (2)

      Ok ale francuskiego, gry na pianinie i podstaw tańca towarzyskiego go nie nauczysz...

      • 1 7

      • Nie nauczę Go francuskiego ani gry na pianinie, ale to nie znaczy, że w przyszłości nie będzie tego umiał. Nie uważam, że dobre jest narzucanie z góry swoich zainteresowań lub zainteresowań modnych na daną chwile (bo akurat moja guwernantka potrafi śpiewać to katuję dziecko nauką śpiewania)! W przedszkolu dziecko ma tak dużo zajęć dodatkowych (taniec, karate, zajęcia plastyczne itp.), że samo wybiera to co Go interesuje, wtedy wystarczy za pomocą kursów czy zajęć to zainteresowanie poszerzać. Wolę wydać pieniądze na dobre przedszkole, gdzie jest dużo zajęć dodatkowych i przede wszystkim kontakt z rówieśnikami niż zamknąć dziecko w czterech ścianach nawet z najlepszą guwernantką. Poza tym przedszkolach interesuję się wieloma rzeczami ale na chwilę. Więc z góry narzucanie mu czegoś raczej go do tego zniechęci.

        • 4 0

      • Uczę dzieci francuskiego, ale to tylko dlatego, że sama dobrze znam :-)

        Nie przesadzam jednak z tą edukacją,
        miałam fajne dzieciństwo w latach 70-83 , bawiliśmy się na podwórku,
        w Ogródku Jordanowskim, na łące ( dzisiaj Park Regana)
        nie brałam sama żadnych korepetycji,
        a wyszłam na ludzi :-)
        mama, tata byli wieczorami w domu, nie ganiali jak dzisiaj

        • 2 0

    • Komputer w tym wieku? za wcześnie ze względu na zdrowie oczu

      Moje dzieci zapoznały się z komputerem od 7 go roku życia, dzisiaj mają stypendia naukowe na kierunkach ścisłych.
      Niech Pani nie zapomina o rozwoju emocjonalnym,
      dzieci znajomego czytały BIEGLE wieku 4 lat, pisały w wieku 5 -ciu, grają- każde na dwóch instrumentach (szkoła muzyczna-klasa wyższa rocznikowo niz ich wiek), mówią płynnie po niemiecku, jednak przystosowanie emocjonalne słabe, relacje z grupą trudne, brak przyjaciół

      • 2 1

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja