• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fashion Me vol. 10. Moda w klubowym klimacie

Maja Smogur
7 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Minimalistyczna forma, uniwersalny kolor i użyteczność to cechy charakterystyczne dla mody ulicznej. Minimalistyczna forma, uniwersalny kolor i użyteczność to cechy charakterystyczne dla mody ulicznej.

Swoboda, wygoda, miejski klimat - te określenia są bliskie fanom mody ulicznej (ang. streetfashion). Taka też atmosfera panowała w mikołajkowy wieczór w sopockim klubie Clubogaleria Soho, w którym odbyła się kolejna, bo już 10. edycja imprezy Fashion Me. Podczas klimatycznego wieczoru mieliśmy okazję obejrzeć najnowsze propozycje niezależnych twórców.



Najlepsze miejsce do organizacji pokazu mody to:

Cykl imprez Fashion Me poświęcony jest modzie i dobrej muzyce. Powstał w wyniku pasji i  braku tego typu wydarzeń, przy jednoczesnym ciągle rosnącym zainteresowaniu modą uliczną wśród młodych mieszkańców Trójmiasta. Wszystkie edycje utrzymane są w tym samym, luźnym klimacie, a gospodarzem wydarzenia większości edycji jest Clubogaleria Soho - wyjątkiem był sierpniowy pokaz, który odbył się w adekwatnym do charakteru imprezy miejscu, bo na jednej z gdyńskich ulic.

- Gośćmi Fashion Me są w większości ludzie młodzi, którzy lubią się bawić modą i chcą przez nią wyrazić siebie. Dlatego, dostosowując się do zainteresowań i stylu widzów naszych pokazów, w trakcie imprezy prezentujemy głównie kolekcje streetowe oraz vintage. Nie są to z pewnością kolekcje high fashion, lecz głównie propozycje bardzo swobodne, utrzymane w miejskich klimatach. Taką też atmosferę staramy sie utrzymać zarówno na wybiegu, jak i backstage'u - powiedziała Magdalena Paradowska, współorganizatorka wydarzenia, stylistka z Fru Art Design.

Za przygotowanie, organizację pokazu oraz stylizację odpowiedzialne było Fru Art Design, oprawę muzyczną i atmosferę zapewnił BrainWash, a charakteryzacją modelek zajęły się Katarzyna Kruszyńska (wizaż) oraz Kinga Ossowska (fryzury).

Do klubu weszliśmy o 22:30. Na miejscu zastaliśmy przygotowujących się do pierwszego wyjścia modeli. O tej godzinie można by spodziewać się tłumu widzów oczekujących na prezentację, jednak nie tym razem, gdyż pogoda skutecznie uszczupliła liczbę przebywających do klubu gości. Jednocześnie, zostaliśmy poinformowani, iż warunki atmosferyczne wpłynęły na nieobecność aż trzech z czterech projektantów, którzy mieli zaprezentować swoje projekty podczas wczorajszego wydarzenia. Na gości oczekiwano do ostatniej chwili, stąd sam pokaz rozpoczął się z dwudziestominutowym opóźnieniem.

W efekcie mieliśmy okazję podziwiać markę DRESS CODE, która jako pierwsza zaprezentowała swoją kolekcję.
To młoda polska firma, która spowodowała, że dres który do tej pory kojarzył się jedynie z szerokimi sportowymi spodniami, nabrał nowego znaczenia. W rzeczywistości, co jest również założeniem marki, poszczególne modele można nosić w kilku kombinacjach i łączyć je w różnorodne zestawy, stąd zaprezentowana propozycja stylistów była jedynie jedną z wielu możliwych kompozycji.

DRESS CODE to młoda polska marka, która ze "zwykłego" dresu tworzy niezwykłe kreacje. DRESS CODE to młoda polska marka, która ze "zwykłego" dresu tworzy niezwykłe kreacje.

Zaprezentowano siedem sylwetek, utrzymanych głównie w odcieniach szarości i czerni, które stanowią bazę każdej kolekcji DRESS CODE. Charakteryzowało ją połączenie prostoty i wygody, ujęte w zaskakującej formie. Mieliśmy okazję zobaczyć oversize'owe tuniki, sukienki, czy długie kardigany, spełniające jednocześnie funkcję płaszcza z szalem, który można swobodnie owinąć wokół szyi. Prostota tkaniny dresowej, połączona z detalami w postaci skórzanych wstawek, czy zamków błyskawicznych to nieszablonowa kombinacja, która jednak zdaje się być bardzo funkcjonalną.

Druga i - niestety - ostatnia prezentacja należała do Yoyo.shop, nowego sklepu z odzieżą vintage. Tym razem na pierwszy plan wysunęły się wyjątkowe futra i skórzane elementy garderoby. Moją uwagę przykuło również odważne body z długim rękawem o nietypowej formie, które w swojej szafie z pewnością chciałaby mieć każda kobieta lubiąca wyróżniać się z tłumu.

Całość pokazu dopełnił wyrazisty makijaż modelek oraz fryzury, wśród których dominowały tradycyjne koki, trafnie komponujące się zarówno z luźnym ulicznym stylem, jak i wyrafinowanymi stylizacjami vintage.

Organizatorzy przyznali, że pogoda, która pokrzyżowała plany zarówno twórcom, jak i fanom tego typu wydarzeń, nie zniechęci ich to do organizacji kolejnych edycji Fashion Me. Możemy zdradzić, że następna będzie miała miejsce najprawdopodobniej już za miesiąc.

Miejsca

  • SOHO 2.0 Sopot, Bohaterów Monte Cassino 61

Wydarzenia

Opinie (8) 3 zablokowane

  • DRES NO STRES

    Najlepszy jest Pan Jacyków...

    • 10 6

  • żałosne

    wydłużony przod ubrań jak u Isabel Marant, ale plagiat ... :/

    • 10 4

  • ALE CHALA

    Nie podoba mi sie.Jakie szczescie ze kobiety nie decyduja sie wskakiwac w takie ciuchy:)

    • 10 4

  • no i git

    Piwo jest wszędzie
    , a w soho dodatkowo łyk kultury, po za jagerem , świetną muzą i ładnymi dziewczętami
    i oto chooodzi..... Taak dalej

    • 7 5

  • zenada

    Tragicznie,zwłaszcza Pani w futrze I stroju kąpielowym.jadąc co rano trasą na Lębork takie widzę.

    • 28 4

  • Od kiedy kok kojarzy się z modą uliczną? Jak dla mnie nieciekawe, niestety nie moj gust i styl ale moze dla innych to i strzal w dziesiatkę.

    • 6 5

  • "zwykłego" dresu tworzy niezwykłe kreacje - nie ma to jak różowy kresz !!! (1)

    :-) wsiowa moda wraca pełną parą

    • 13 4

    • tak się kończy zanik wszelkich zasad dobrego smaku.

      byle owinąć się szmatą, krzyknąć z angielska i juz mamy "Modę"
      DNO!

      • 8 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane