• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dźwięk na wagę złota. Sprzęt audio w segmencie premium

Jakub Tomaszewski
7 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Audiofile wiedzą, że sprzęt ma znaczenie. Potrafią wydać duże sumy na słuchawki, dzięki którym usłyszą każdy dźwięk. Audiofile wiedzą, że sprzęt ma znaczenie. Potrafią wydać duże sumy na słuchawki, dzięki którym usłyszą każdy dźwięk.

Kontrola dyspersji, innowacyjne falowody, pliki MQS czy analityczne brzmienie. To tylko niektóre z żargonowych pojęć ludzi uzależnionych od dźwięków najwyższej klasy. Jakkolwiek taka nomenklatura zwykłemu zjadaczowi chleba niewiele mówi, to ceny high-end'owych gadżetów audiofilskich przemawiają do wyobraźni każdego. Poniżej zestawienie produktów dla najbardziej wybrednych audiofili.



Sprzęt grający ma dla mnie:

Prawdopodobnie najdroższym modelem słuchawek dokanałowych dostępnym obecnie na rynku jest model Layla firmy Astell & Kern. Rękodzieło z serii "Sirene", inspirowanej najbardziej znanymi balladami rockowymi wszech czasów kosztuje - bagatela - ponad 11 tys. zł. Muzą dla inżynierów Astell & Kern w przypadku modelu Layla był utwór Erica Claptona o tym samym tytule. Plotka głosi, że kawałek powstał w wyniku nieuleczalnej choroby piosenkarza, powszechnie zwanej miłością. Najbardziej tragiczne w całej tej historii jest to, że obiektem westchnień artysty była Pattie Boyd - żona jego najlepszego przyjaciela - George'a Harrisona.

Do wykonania słuchawek użyto m.in. złota i włókna węglowego. Audiofile mówią, że pod względem jakości odsłuchu Layla nie ustępuje profesjonalnym słuchawkom studyjnym.

Niemalże ex aequo, zaraz obok Layli, staje model Piano Forte X marki Final Audio Design. Można je nabyć podobnej cenie, czyli 11 tys. zł. Według producenta, słuchawki w naturalny sposób oddają najczystszą jakość dźwięku, który słyszymy swobodnie i w przestrzeni, a nie jakby w głowie - jak ma to miejsce w przypadku całej reszty słuchawek dokanałowych. Udało się to dzięki zastosowaniu specjalnej końcówki, zamiast silikonowych wkładek. Takie rozwiązanie pozwala wyeliminować straty dźwiękowe powodowane gumowymi zakończeniami.

- Monitory dokanałowe to wynalazki, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Są to słuchawki dla najbardziej wymagających, oczekujących wygody użytkowania słuchawek dokanałowych i brzmienia najwyższej klasy słuchawek nausznych, audiofilskich, które ciężko zabrać w podróż. Najbardziej niezwykłe i godne polecenia według mnie są Final Audio Design Piano Forte X. Nie ma drugich słuchawek dokanałowych, które kreują tak genialne brzmienie, mają taką konstrukcję i zrobione są z takich materiałów. One grają jak najwyższej klasy słuchawki nauszne - mówi Arkadiusz Sztander z gdańskiego salonu Premium Sound.
  • Prawdopodobnie najdroższym modelem słuchawek dokanałowych dostępnym obecnie na rynku jest model Layla firmy Astell & Kern. Rękodzieło z serii "Sirene", inspirowanej najbardziej znanymi balladami rockowymi wszech czasów kosztuje ponad 11 tys. zł.
  • Piano Forte X marki Final Audio Design można nabyć za 11 tys. zł.
  • Słuchawki Roxane firmy Astell & Kern dostaniemy za 7 tys. zł.
  • Model ES-60 firmy Westone jest wyposażony m.in. w akrylowe kopułki dopasowane do ucha i sześć przetworników stojących na straży krystalicznie czystego brzmienia. Cena? 6,5 tys. zł.
  • Bardzo dobre słuchawki w przystępnej cenie? NuForce Primo 8 za 1990 zł.
Ostatnie miejsce na podium przypadło modelowi Roxane firmy Astell & Kern. Jeżeli któremuś z czytelników cokolwiek mówi 12 przetworników na każdy kanał w duecie ze zwrotnicami, czego owocem jest układ typu triple quad driver, to model za 7 tys. zł ma to wszystko.

- Mimo wszystko technologia w tak drogich słuchawkach jest nieadekwatna do ceny. Tutaj raczej płacimy za ekstrawagancje, to jednak jest dobro luksusowe, chociaż takie monitory douszne naprawdę grają wyśmienicie. Przy tym niezwykle ważne jest, do jakiego odtwarzacza je podepniemy. Między urządzeniami musi być synergia. Inaczej mówiąc, musimy wydać jeszcze parę ładnych tysięcy na odtwarzacz, żeby usłyszeć to brzmienie słuchawek warte 11 tys. zł - mówi Wojciecha z gdańskiego MP3 Store. - Najważniejsze są oczekiwania klienta, jeżeli słyszy różnice między słuchawkami za 300 zł i tymi za 11 tys. zł, to znaczy, że warto wydać na nie więcej pieniędzy. Sam bym raczej nie kupił zestawu przenośnego za 15 tys. zł, bo za to już można kupić fajnie grający zestaw stacjonarny.
Po piętach trzech najdroższych słuchawek depcze model ES-60 firmy Westone, wyposażony m.in. w akrylowe kopułki dopasowane do ucha i sześć przetworników stojących na straży krystalicznie czystego brzmienia. W środowisku audiofilii mówi się, że "scena" i "detale", jakie słychać w ES-60, porównywalne są z profesjonalnymi słuchawkami studyjnymi. Cena? 6,5 tys. zł.

Peleton pięciu najdroższych słuchawek dokanałowych zamyka ES-50, nieco niższy model Westonów. Promocyjna cena 5,5 tys. zł najprawdopodobniej wynika z obecności zaledwie 5 przetworników. Jednak w dalszym ciągu słuchawki posiadają "3-drożną zwrotnicę i perfekcyjne dopasowanie do ucha". Ponadto - jak przystało na model z grupy słuchawek "customizowanych" - można je złożyć praktycznie od zera.

Na tle sprzętów o cenach tak niedorzecznych, słuchawki za 1990 zł wydają się być bardzo przystępne. Jeżeli wziąć pod uwagę obecność czterech przetworników szerokopasmowych zrobionych z armatury, trójdrożną konstrukcję rozdzielającą poszczególne pasma dźwiękowe, nowatorską technologię sieci zwrotnic i filtrów oraz referencyjne odtwarzanie dźwięków, zadziwiające jest, że słuchawki NuForce Primo 8 jeszcze się nie rozeszły i są do kupienia od ręki.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (66)

  • ucho ludzkie ma pewien przedzial slyszalnosci

    wiec 25 db do 20 000 Hz to juz robili za komuny w Kasprzaku magnetofonem 4 scizkowym z 2 dwoma predkosciami przesuwu tasmy.Od tamtej pory parametry ucha ludzkiego sie nei zmienily ,wiec dodano troche lampek i subwufer tudziez zminiaturyzowano wszystko ,co nei zawsze przlozylo sie na jkosc naturalna dwieku..Duzo by dykutowac ale ja pamietam jaka jakosc dawaly plyty winylowe a jaka daja plyty CD,winylowebyly lepsze.Sluchawki sa dobre jak sie nei chce zaklocac spokoju w nocy lub uzywa technik relaksacyjnych w hipnozie.Generalnei sluchawki sa niezdrowe,bo zbtnio wplywaja na cisnienie krwi i akcje serca.
    W wielu samochodach wyzszej klasy sa dosc dobre glosniki i warunki dosluchania jak na sali koncertowej.A poniewazwiekszosc ludi spedza duzo czasu w podrozach codziennych ,wiec zgadnijcie kiedy najczesciej sluchaja muzyki.Przewaznie ludzie uzywaja zestawy d kina domowego podlaone do Tv czy komputera, na przyklad Bang&Olafsen...

    • 0 0

  • Nie jestem audiofiloonanistą ;-) (1)

    ale muszę przyznać, że dobrze skomponowany zestaw muzyczny na odpowiednim poziomie robi różnicę - nawet tym osobom z obniżonym zakresem rozpoznawania częstotliwości (czyli staruchom ponad 25 lat, hehe - mam prawie 50, jakby ktoś się poczuł obrażony) oraz tym, co im słoń na ucho nadepnął. Sam długo wychodziłem z założenia, że hipermarketowa pierdziawka jest OK. Do czasu, aż paru bardziej majętnych znajomych pokazało mi odsłuch. U jednego z nich nauczyłem się słuchać muzyki po ciemku i z zamkniętymi oczami. To była gleba - jak okazało się, że odpowiednio dobrany sprzęt umożliwił mi wręcz namacalne odbieranie muzyki poprzez możliwość określenia, z jakiego miejsca przestrzeni dobiega dźwięk konkretnego instrumentu. Rysowana przestrzeń po prostu BYŁA. Nie miało to nic wspólnego z płaskim dźwiękiem mp3 ;-) Oczywiście, tzw. pornografia audiofilska do mnie nie przemawia, choćby słynne podstawki antywibracyjne do przewodów głośnikowych. Ale jednak klasowy sprzęt gra inaczej, niż ten za 300zł. Jednak od pewnych kwot kończy się świat melomana a zaczyna świat fanatyzmu "religijnego"... Sam mam referencyjny, 30letni wzmak Pioneera, 30letni gramofon i kolumny HECO - wszystko za relatywne grosze, ale gra to lepiej, niż szmelc za podobne "grosze" robiony współcześnie.

    • 12 1

    • Generalnie wspólczesny sprzęt "za grosze" jest co najmniej równy luksusowemu sprzętowi sprzed 30 lat a często o wiele lepszy. Prawie każdy współczesny odtwarzacz cyfrowy i wzmacniacz tranzystorowy ma zniekształcenia tak niskie, że niewykrywalne dla ludzkiego słuchu. Wyjątki trafiają się głównie wśród drogiego sprzętu dla audiofili. Audiofile te zniekształcenia (dające wrażenie jakby "ocieplonego" dźwięku) traktują jako zaletę. Jednym komponentem, na który wciąż utrzymują się wysokie ceny są głośniki i chyba zbyt prędko to się nie zmieni.

      • 0 0

  • a skąd wezmę źródło tego super dźwięku? (5)

    hi-end ale skąd start? ( mp3 320kb/s??) co na to gimbaza i mądrefony??

    dodatkowo problem z sygnałem/źródłem telewizyjnym w technologii 3D.. 4K...

    • 18 5

    • wystarczy nowoczesny kodek

      i nie odróżnisz 192kb/s na 12 kanałów od oryginału.

      • 1 2

    • Istnieje mnóstwo... (3)

      ... przenośnych odtwarzaczy do odtwarzania "gęstych" formatów (np. DXD), dzięki którym takie słuchawki są w stanie pokazać co potrafią. Z jednej strony to zasługa sprzętu, z drugiej strony to zasługa oprogramowania tegoż odtwarzacza. Wystarczy nawet porównać na zwykłym telefonie ten sam plik muzyczny na zainstalowanym oprogramowaniu do odtwarzania muzyki z oprogramowaniem dostępnym (za darmo) w Google Play Store czy Apple App Store o nazwie "HF Onkyo". Różnica jest ogromna, zwłaszcza w czasie odsłuchu formatów bezstratnych... prawdę mówiąc nie pamiętam, kiedy słuchałem mp3...

      • 5 3

      • W AppStore nie znalazłem.. (1)

        Plików DXD .., onkyo... Proszę namiary na super formaty bezstratne ..tytuł demo???

        • 0 4

        • W App Store dostepne jest oprogramowanie...

          ... o nazwie "HF Onkyo" a nie pliki DXD.
          Pliki DXD sa dostepne w zagranicznych sklepach z muzyka dla audiofili. Podac strony tych sklepow?

          • 2 0

      • ja słucham mp3 i mam wszystko gdzieś...

        • 3 4

  • Jeno jestem audiofilem

    U mnie podłączenie bezpośrednio do ściany w przypadku CD się nie sprawdzało, nawet tania listwa Sun Leiste dawała istotną przewagę czystości i nasycenia barw. Ale u mnie straszny syf w sieci, wojuję z Energom od 6 lat o jakość dostarczanego prądu. Na razie udało mi się wymusić postawienie w bezpośrednim sąsiedztwie nowego trafo, a czekam na całą nową instalację w dzielnicy. Przy lepszej jakości prądu w sieci można próbować podłączenia CD prosto do ściany, tu polecam zastosowanie gniazdka Furutecha.

    Kable też działają na swój sposób jako filtr, przy czym ja to nazywam filtracją pasywną, bez żadnych elementów RLC. Pomijam oczywiście druty MIT i Transparent. Mam wrażenie, że filtry na sieciówkach to nie jest właściwy kierunek, podobnie na listwach. Najlepsze efekty dawałoby podłączenie szeregowo kilku dobrych sieciówek.

    Wogóle ostatnio zaczęli sprzedawać mieszaninę 21% tlenu i 78% azotu z homeopatyczną domieszką gazów szlachetnych żeby dźwięk się lepiej rozchodził. Już kupiłem zapas. Pozdrawiam.

    • 2 2

  • Jeśli nie słychać różnicy to po co przepłacać kup dosię. (3)

    A tak na poważnie powyżej sufitu nie podskoczysz. Popatrzcie jakiego sprzętu używa się choćby w rozgłośniach radiowych. Nie jest to sprzęt audiofilski bo tam nie ma miejsca na ściemę a porządnie wykonany o mierzalnych parametrach często z rynku cywilnego!
    A za zaoszczędzone pieniądze zaproście muzyków do domu. Kable USB za 3 000Euro są nadal takimi samymi kablami jak te za 30.

    • 29 5

    • (2)

      I sobie posłuchaj jak brzmi muzyka z radia na tym cywilnym sprzęcie. Jeśli nie słyszysz jak ubogi jest to dźwięk to jesteś po prostu głuchy. Porównaj sobie z dowolną płytą CD (już nie wspominając o SACD). Podpowiem Ci - różnica jest kolosalna, bo dźwięk z radia jest bardzo okrojony i mało dynamiczny. Po prostu rozgłośnie zakładają, że radia słucha Janusz na swoich dwóch marnych głośniczkach wracając samochodem z pracy albo Krystyna z gazowni na odbiorniku mono. Nikt z porządnym sprzętem nie słucha radia, bo to tak jakby lizać lizaka przez szybę. Prawdę mówiąc nie da się tego słuchać - ewentualnie 2 minuty odsłuchania wiadomości lokalnych, ale nie muzykę. Po prostu uszy bolą od tego ubogiego jazgotu. A dodając do tego reklamy....nie, radio nie jest dla mnie.

      • 6 4

      • (1)

        Niezbyt często zgadzam się z opiniami "kierowcy BMW" ale dzisiaj ma rację w 100%!

        • 3 3

        • ja nie zgodze tylko w 20%...

          bo na pewno dłużej słucha radia niż te dwie minuty wiadomości. Skąd by wiedział co teraz jest na TOPie
          Co do jakości muzyki to tu nie polemizuje.

          • 3 1

  • Najlepiej kupić kabel zasilający 240V ze srebra za 2000zł i podniecać się jak pięknie rozjaśnia scenę. (7)

    no ale ja jestem przygłuchy i w ślepym teście niestety tego nie słyszę...

    • 61 5

    • (6)

      ja mam dobry słuch, ale nie jestem idiotą żeby kupować "Do wykonania słuchawek użyto m.in. złota i włókna węglowego" :D

      złoto, czy włókno węglowe nie ma najmniejszego wpływu na jakość dźwięku, to zależy głównie od zastosowanych w słuchawkach systemów głośników i ewentualnie jak ktoś ma lepszy słuch kabla ;)

      samozwańczy audiofile nie potrafili by rozpoznać słuchawek wymienionych w artykule, a takimi ze średniej półki shure, akg czy sennheiser ;D
      oczywiście zaraz się znajdzie jakiś 'cfaniak' który by "na pewno rozpoznał" ;))))) pozdrawiam ;)

      dlatego też moim zdaniem tytuł artykułu jest źle sformułowany - jak zwykle...
      nie jest to żaden "Sprzęt audio w segmencie premium" - tylko sprzęt audio dla czubków nie mających co robić z pieniędzmi :)

      • 24 0

      • złoto ma

        ... podobno zwiększa opór sygnału elektrycznego co ma wpływ na sygnał elektryczny . Miedz radzi sobie lepiej. Zatem różnica będzie "słyszalna" :D.

        Użycie włokna węglowego spowoduje spadek wagi słuchwek tym samy muzyka w słychawkach będzie LŻEJSZA... otwarta

        • 1 1

      • (4)

        z takim sprzętem jest jak z samochodami za 0,5 mln. Niby lepsze, a też w korku stoją.

        • 12 2

        • Tu akurat się nie zgodzę, posłuchać dobrego audio siedząc w wygodnych fotelach może nawet z masażem - chętnie bym się zamenił na auto za 0,5 mln:)

          • 1 1

        • (2)

          Właściciele samochodów za 0,5mln nie mieszkają koło wysypiska tylko w znacznie lepszych lokalizacjach i jednak nie stoją w korkach tak jak mieszkańcy Szadółek.

          • 2 15

          • stoją na Spacerowej rano i popołudniu.

            • 7 0

          • Dureń

            Dureń

            • 7 3

  • Dobra wiadomość (6)

    cytując :
    "Do wykonania słuchawek użyto m.in. złota i włókna węglowego. Audiofile mówią, że pod względem jakości odsłuchu Layla nie ustępuje profesjonalnym słuchawkom studyjnym."
    Profesjonalne słuchawki studyjne do produkcji muzyki kosztują trochę ponad 500 pln za średniej klasy produkt np AKG k240 nawet nieco ponad 400 pln.
    Więc można kupić za 11k pln słuchawki, które w opinii fetyszystów "nie ustępują", albo kupić faktycznie dobry produkt, który nie jest obarczony żadnym audio voodoo. No ale firmom zjamujacym sie adudio voodoo nie na rękę jest informowanie o tym, że profesjonalne produkty kosztują ułamek tego co fetyszyści dają za marketingowy bełkot.
    Przy okazji w takich artykułach zapomina się o jednym ważnym aspekcie - "audiofile" nie chcą doskonałej reprodukcji dźwięków bo inaczej kupowaliby ten sam sprzęt co studia muzyczne - a to oznaczało by krach firm produkujacych kable zasilające do PC za jedyne6,5k pln. :)

    • 48 1

    • W rzeczy samej (5)

      Podobnie zresztą jak z wysokiej klasy sprzętem audio do samochodów. Choćbyś wpakował nie wiem ile kasy w auto to i tak studia zeń nie zrobisz - w końcu dochodzą zakłócenia w postaci dźwięku silnika i innych zewnętrznych źródeł.
      Moim zdaniem jest to trochę nadmuchany rynek. A cena sprzętu bardziej chyba wpływa na samopoczucie klienta niż rzeczywiste różnice w odsłuchu.

      • 17 0

      • Car Audio (4)

        Sporo racji w Twojej wypowiedzi... ale jednak dobre CA robi różnicę (zdrowy rozsądek jednak ważny jest wszędzie) Pozdrawiam.

        • 17 0

        • Pewnie że robi (3)

          Wystarczy władować kilka tysięcy (2000 - 4000). Ale pakowanie kilkunastu tysięcy w CA wydaje mi się zbyteczne. Oczywiście jak kogoś stać i to lubi, to daj mu, Boże, zdrowie i niech się cieszy ;)

          • 16 0

          • Nie do końca zgadzam się z tą opinią... (2)

            Czasami wieczorem idę do samochodu (w garażu), żeby po prostu posłuchać muzyki w kompletnie zamkniętym pomieszczeniu, które jest mocno odizolowane od otoczenia. Z pewnością zrozumieją to ludzie mający małe dziecko w domu, którzy nie mogą wieczorem wsłuchać się w domu w detale płynące z oryginalnej płyty CD. W moim aucie mam zestaw Dynaudio, który w zupełności wystarcza, by cieszyć się dobrą jakością muzy. Miałem okazję posłuchać "tylko" Bose i dochodzę do wniosku, że jednak jest różnica pomiędzy systemem audio za 4k PLN a systemem audio za 14k PLN. Kwestia potrzeb i możliwości. Zawsze powtarzam, że ten, kto kupuje samochód za milion nie zastanawia się ile to pali i ile kosztuje ubezpieczenie. Tak samo jest z systemem audio. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

            • 13 0

            • (1)

              Zgadza się, porządne audio w samochodzie to podstawa. Właśnie jestem na etapie konfigurowania BMW M6 Gran Coupe i nawet się nie zastanawiam nad dołożeniem 25tys. zł do systemu Bang&Olufsen, bo mam taki zestaw w obecnie eksploatowanym M5 i to jest po prostu bajka, pieszczota dla uszu.

              • 2 8

              • Ja po prostu "kierowcę BMW' uwielbiam!
                Nikt mi tak nie poprawia humoru!
                :)))

                • 3 1

  • Za 550zł kupiłem harman kardon pm650VXi oraz dobrej klasy kolumny arcus. (2)

    Mi to wystarcza.Do tego CD denon na burr brownie i szkoda wydawać więcej kasy by się dowartościowywać paragonami.

    • 2 0

    • Ten Denon się męczy... (1)

      przy tym Harman-Kardonie z Chin. Wymień go na jakiś wzmak z Cambridge Audio - chodzą na Alledrogo całkiem fajne modele po 400-500zł.

      • 0 1

      • Osobna sprawa że jest cudowne że na Alledrogo można sobie kupić staruszka nad którym się człowiek ślinił 20 lat temu, a stać go nie było. Ja właśnie to zrobiłam i mam łzy w oczach słuchając sobie. Najfajniejsze że one wciąż działają i pewnie podziałają trochę :D Boże jaka ja szczęśliwa jestem, choć nadal strasznych kokosów nie zarabiam ale dałam radę wreszcie :D Warto było...

        • 1 0

  • Po przeczytaniu tego artykułu zadzwoniłem do kolegi, który uważa się za audiofila i spytałem się go (4)

    czy w ogóle używa słuchawek, a jeśli już to jakich. Ponieważ do swojej dźwiękowej dewiacji podchodzi bardzo, wręcz śmiertelnie poważnie, nie należy sobie z niego dworować, więc zastrzegłem, że pytanie jest wynikiem artykułu na temat audiofilskich słuchawek - odpowiedział mi, że, tu cyt.: "żaden szanujący się audiofil nie używa słuchawek, bo liczy się właściwie przystosowane pomieszczenie, sprzęt grający i sprzętu się słucha, a nie przez jakieś tam słuchawki!!"

    Lubię słuchać muzyki, mam średniej-wyższej klasy sprzęt audio i kina domowego, do tego zorganizowałem sobie osobny kącik do oglądania filmów i słuchania muzyki i tak na dobrą sprawę zgadzam się z moim kolegą, bo nie po to audiofil wydaje 180.000 PLN za parę kolumn, aby słuchać muzyki przez słuchawki.

    Cóż, ja audiofilem nie jestem i nie będę, bo słucham muzyki, a nie sprzętu, nie kręci mnie lampowy wzmacniacz za pół bańki i dźwięk żarzących się lamp ale...co kto lubi:) Każdy ma jakąś dewiację:)

    • 61 10

    • (2)

      ale zabierz taki zestaw w podróż... może z tymi sluchawkami chodzi o namiastkę dobrego brzmienia tam, gdzie nie mozesz zabrac swojego zestawu? nie wiem, nie znam sie..

      • 7 3

      • Przyszło mi to do głowy, ale audiofile nie słuchają sprzętu w podróży, a muzyki słuchają przy okazji słuchania sprzętu (1)

        • 25 1

        • Pięknie napisane milordzie:)

          • 4 0

    • "żaden szanujący się audiofil nie używa słuchawek, bo liczy się właściwie przystosowane pomieszczenie, sprzęt grający i sprzętu się słucha, a nie przez jakieś tam słuchawki!!"

      twój kolega to jakiś podrabiany audiofil, bo z tekstu wynika że to żadne słuchawki tylko 'monitory douszne'

      • 9 3

  • Zacząć trzeba od źródła zniekształceń, czyli od studia nagraniowego, a skończyć na swoim uchu. (1)

    A muza i tak wchodzi najlepiej wtedy, gdy zgrana jest z wewnętrznym nastrojem. A jak się jeszcze tańczy z piękna kobietą to pełnia szczęścia.

    • 24 2

    • ...I lampeczka wina:)

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Chrzest jachtu Conrad 144S

uroczystość oficjalna

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja