• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy ty też płacisz różowy podatek?

Monika Sołoduszkiewicz
20 stycznia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Atrakcyjne opakowania, pachnące aromaty i ogromny przemysł marketingowy mają skłonić klientów, by zapłacili więcej za produkty przeznaczone specjalnie dla kobiet. Atrakcyjne opakowania, pachnące aromaty i ogromny przemysł marketingowy mają skłonić klientów, by zapłacili więcej za produkty przeznaczone specjalnie dla kobiet.

Za granicą okrzyknięto go różowym podatkiem. Podobno podlega mu połowa populacji, a w dodatku znaczna jej część jest często nieświadoma, że go płaci. Różowy podatek odnosi się do sektora zakupów i usług. W skrócie: za produkty skierowane do kobiet płacimy więcej niż za te przeznaczone dla mężczyzn. Ile w tym prawdy?



Gdzie najbardziej widać wpływ różowego podatku na ceny?

Zaczęło się od badań nowojorskiego urzędu ds. konsumentów, który poddał analizie blisko 800 produktów dla kobiet i mężczyzn. Porównywano takie same grupy artykułów o podobnym składzie i właściwościach. W efekcie okazało się, że często jedynym kryterium narzucającym cenę była płeć konsumenta. Według szacunków amerykańskich dziennikarzy analizujących raport, za produkty skierowane do kobiet płacimy od 7 do 90 proc. więcej niż za podobne z nalepką "dla mężczyzn".

- Różowy podatek to określenie wprowadzone przez francuskie feministki dla zjawiska wyższych cen produktów kierowanych do kobiet w porównaniu z ich odpowiednikami adresowanymi do mężczyzn. Może to oburzać, zwłaszcza w kontekście tego, że kobiety nadal statystycznie zarabiają mniej niż mężczyźni, jednak jest to normalne zjawisko rynkowe. Nie traktowałabym tego zjawiska jako celowego działania skierowanego przeciw kobietom, ale bardziej jako sytuację rynkową. Żyjemy świecie, gdzie rządzi kapitalizm, producenci dążą do maksymalizowania zysków, wykorzystują więc fakt, że panie na niektóre artykuły są skłonne wydać więcej niż panowie. Co więcej, dotyczy to wielu innych sytuacji, gdzie dana grupa konsumentów jest w stanie zapłacić więcej za określone produkty - podkreśla Aleksandra Berezecka, dyrektor ds. projektów i marketingu w agencji reklamowej zjednoczenie.com.
Marki luksusowe

Różowy podatek nie omija zwłaszcza marek premium. W segmencie dóbr luksusowych dysproporcje pomiędzy podobnymi produktami skierowanymi do kobiet i mężczyzn są bardzo widoczne. W przypadku zakupów za pośrednictwem internetowej platformy, oferującej ubrania od projektantów, za białą koszulę z popeliny bawełnianej zapłacimy 745 euro w wersji damskiej i 350 euro w męskiej. Koszulki Gucci o identycznym, eksponującym logo nadruku w wydaniu białym (damskim) i czarnym (męskim), to wydatek odpowiednio 690 i 320 euro. Klasyczne polo od Lanvin w wariancie dla mężczyzn jest o blisko 950 euro tańsze.

Podobne różnice zaobserwowaliśmy w cenach dżinsów marki Saint Laurent wykonanych z tkanin o takim samym składzie. Za męski model zapłacimy 350 euro, podczas gdy damski kosztuje 490 euro. Wyraźne różnice w cenie produktów damskich i męskich widzimy też w segmencie luksusowych zegarków. Tutaj jedna trzeba zaznaczyć, że wysoką wartość linii damskich podwyższa dodatkowo obecność kamieni szlachetnych zdobiących tarczę lub kopertę.

Zobacz także: Mali ludzie i wielki biznes. Produkty premium dla dzieci

  • Wersja damska - 50 ml, cena 70 dolarów.
  • Wersja męska - 50 ml, cena 68 dolarów.
  • Damskie polo Lanvin, 1190 euro.
  • Męskie polo Lanvin, 245 euro.
  • Koszulka damska Gucci, 690 euro.
  • Koszulka męska Gucci, 320 euro.
  • Saint Laurent - popelina bawełniana, kolekcja damska 745 euro.
  • Saint Laurent - popelina bawełniana, kolekcja męska 350 euro.
  • Zapach dla kobiet marki Tom Ford (50 ml), 120 dolarów)
  • Zapach dla mężczyzn marki Tom Ford (50 ml), 80 dolarów.
  • Spodnie damskie Saint Laurent, 490 euro.
  • Spodnie męskie Saint Laurent, 350 euro.
  • Zenith El Primero Chronomaster Lady, model damski ok. 42 tys. złotych.
  • Zenith El Primero Chronomaster Open Chronograph, model damski ok. 38 tys. złotych.
Kosmetyki i produkty do pielęgnacji

Wpływ różowego podatku na ceny zauważymy zwłaszcza w drogeriach. Za artykuły do higieny i pielęgnacji przeznaczone dla kobiet takie jak: maszynki do golenia, dezodoranty, kremy, żele pod prysznic i szampony zapłacimy nawet o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent więcej. Dysproporcje nie ominęły także segmentu perfum. W propozycjach firmy Tom Ford, różnica pomiędzy zapachem damskim a męskim o pojemności 50 ml, wynosi 40 dolarów. W przypadku popularnych perfum od Giorgio Armani to już tylko dwa dolary.

- Niewątpliwie, wyższe ceny produktów dla kobiet są uwarunkowane płcią. A to dlatego, że kobiety są skłonne wydać dużo więcej pieniędzy na artykuły kosmetyczne bądź usługi "służące" ich urodzie. Ale różowy podatek może być również uwarunkowany kosztami promocji produktów skierowanych do kobiet. Trudniej zachęcić je do zakupu danej rzeczy, stąd marketingowcy muszą się sporo nagimnastykować, aby zwrócić uwagę i skłonić do sięgnięcia po produkt ich marki. A to wiąże się z kosztami - mówi Daria Maczukin, Account Manager w Personal PR.
Kolorowe etykiety, kuszące aromaty i ogromny przemysł marketingowy mają skłonić klientów, by zapłacili więcej za artykuły przeznaczone specjalnie dla kobiet. Część konsumentów wciąż jest nieświadoma tego, że atrakcyjnie wyglądające opakowanie zawiera produkt, którego wartość jest taka sama jak w przypadku linii adresowanej do mężczyzn. Na różnice w cenie produktów skierowanych do różnych grup konsumentów może mieć wpływ kilka czynników: skład, technologia wykonania albo rozmiar opakowania. Produkty kosmetyczne dla kobiet charakteryzują się często mniejszą pojemnością. Ergonomiczne kształty uznajemy za bardziej kobiece, a producenci chętnie zmniejszają rozmiar opakowań tak, by idealnie pasowały do "damskich torebek".

Dlaczego kobiety płacą więcej?

Kluczowym dla tego zagadnienia wydaje się ocena, czy rzeczywiście wyprodukowanie i reklama produktów skierowanych do kobiet generuje większe koszty dla marek odzieżowych i kosmetycznych. Eksperci zwracają uwagę, że kobiety są skłonne zapłacić więcej, jeśli uznają produkt za niezbędny dla codziennej pielęgnacji. Ponadto kolekcje damskie są bardziej zróżnicowane kolorystycznie i mają większą rozmiarówkę niż męskie. Dodajmy, że w cenę każdego produktu wlicza się niemałe wydatki na marketing, a jak zauważają nasi rozmówcy, na rynku produktów skierowanych do kobiet panuje dużo większa konkurencja.

- Wiele czynników wpływa na proces kształtowania ceny, począwszy od samego projektu, materiału, produkcję, wielkość serii, przez koszty transportu, dystrybucji czy promocji. Czy rzeczywiście koszt produkcji ubrań damskich może być wyższy niż męskich - nie wiem - ale nie można zapomnieć o tym, że więcej jest marek dla kobiet, a co za tym idzie większa konkurencja, zatem więcej też trzeba wydać na promocję. Wszystko zależy od tego, która płeć chętniej inwestuje w daną grupę produktów. W niektórych kategoriach produktowych kobiety konsumują więcej, przykładają większą wagę np. do pielęgnacji i urody, zatem z biznesowego punktu widzenia jest to powód, dla którego dany produkt może kosztować więcej. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że są również grupy produktów, które kobiety kupią taniej niż panowie - mówi Aleksandra Berezecka. I dodaje:
- Analogicznie w przypadku gadżetów typu zegarki. Według badań, to panowie są skłonni wydać na nie więcej, właśnie z tego względu, że są to akcesoria, do których przykładają większą wagę lub też dlatego, że niewiele jest produktów z tej kategorii, w które w ogóle mogliby inwestować. Różnice w cenach tych samych produktów spotykamy w wielu innych sytuacjach - producenci wykorzystują kontekst, w jakim produkt jest sprzedawany. Im ważniejszy jest ten aspekt dla grupy docelowej, tym większe prawdopodobieństwo mniejszej wrażliwości na cenę. Chyba wszyscy, którzy brali ślub doświadczyli tego, że garnitur ślubny może kosztować o wiele więcej niż zwykły garnitur, mimo że w wielu przypadkach to ten sam produkt.
Zobacz także: Bezmiar próżności, czyli sekret branży odzieżowej

Miejsca

Zobacz także

Opinie (141) 8 zablokowanych

  • (4)

    Jeny, jak ja się cieszę, że nie jestem zwykła kobietą - nie znoszę zakupów! :) A mam takie ciuchy, które już noszę kilka dobrych lat. (Nawet mam sukienkę z balu maturalnego - cały czas w nią się mieszcze i uzywam).
    Wracając do meritum - ten artykuł to takie generalizowanie i manipulowanie informacjami. I tyle.

    • 7 2

    • Popieram!

      • 1 2

    • Jeny, jaka jestes głupia :) (2)

      Co to znaczy: nie jestem zwykłą kobietą? Ja jestem niezwykła, a lubię sobie coś kupić od czasu do czasu, bo nie jestem łachudrą w tych samych łachach i w za ciasnej kiecce z balu maturalnego z czasów PRL.

      • 3 2

      • (1)

        Widzisz, ja po prostu potrafię zachować sylwetkę, a Ty nie :) I cenie sobie inne rzeczy, niż nowe lachy :) całuję w cellulit :*

        • 1 0

        • masz meza? Jak nie to ja sie ustawiam w kolejke :)

          jw

          • 0 0

  • Wiedziałam, że na kobietach robi się najlepsze interesy.Zawsze zastanawiało mnie jaka jest różnica między maszynka do golenia w kolorze różowym a niebieskim poza ceną oczywiście.

    • 2 0

  • Słyszałem kiedyś taką teorię

    Że facet jest w stanie przepłacić za rzecz, której potrzebuje, natomiast kobiety są bardzo biegłe w wyszukiwaniu promocji i za naprawdę dobrą cenę kupują rzeczy, których nie potrzebują.

    • 4 0

  • Raczej jest na odwrot

    Ubrania sa tansze dla kobiet

    kosmetyki porównywalenj jakości sa tansze dla kobiet

    itd...

    • 0 0

  • po prostu może wśród populacji kobiet łatwiej o nie kumate co przepłacą

    zadbać o naukę liczenia

    • 2 0

  • Maszynki do golenia

    Maszynki do golenia dla kobiet różowe z dłuższą rączką w rossmannie są droższe niż analogiczne dla mężczyzn, jest ich mniej w opakowaniu i są gorszej jakości. Oczywiście ich już nie kupuję

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane