• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Argentyńskie czy francuskie? Zdecydowali goście

Aleksandra Sobocińska
15 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Degustowane czerwone wina doskonale uzupełnią smak potraw świątecznych - takich jak pieczona kaczka czy dziczyzna. Degustowane czerwone wina doskonale uzupełnią smak potraw świątecznych - takich jak pieczona kaczka czy dziczyzna.

W niedzielny wieczór goście restauracji Villa Baltica, usytuowanej w hotelu o tej samej nazwie, mieli okazję degustować i oceniać wina pochodzące z dwóch zupełnie różnych części świata - gorącej Argentyny i nieco chłodniejszej Francji. Które aromaty przypadły im do gustu?



Czy na twoim stole wigilijnym pojawi się wino?

Degustację komentowaną rozpoczęto od francuskiego wina białego Chardonnay. Aromatem wyczuwalnym zaraz po nalaniu wina (tzw. pierwszy nos), była trawa cytrynowa. Po dotlenieniu wina, możliwym dzięki pokręceniu kieliszkiem, został uwolniony aromat owoców. Wytrawny Chardonnay ma wysoką kwasowatość, a jego smak jest delikatny i orzeźwiający.

- To wino doskonale skomponuje się z rybami z wigilijnego stołu. Pasuje również do owoców morza i serów. Kupując wino białe, możemy już w sklepie sprawdzić, czy nie leżało za długo i czy zrobiono je z młodych winogron. Świeże wino jest przezroczyste, lśniące i nie powinno być mętne. Pamiętajmy, że wino stołowe możemy przechowywać maksymalnie 5 lat, ono nie lubi leżakowania - doradzała Elwira Pikuła, specjalistka ds. win z Partner Center.

Degustacji win dopełniła degustacja przekąsek, przygotowanych przez szefa kuchni, Zbigniewa Pyc. Chardonnay świetnie podkreślił smak serów pleśniowych i oliwek. Celem oczyszczenia kubków smakowych, warto zjeść kawałek pszennego pieczywa czy bagietki, co też uczynili goście przed podaniem kolejnego wina.

Drugą propozycją był - tym razem argentyński - biały Torrentes (Vida Organica). Po nalaniu do kieliszków, widać było złote refleksy, a pierwszy wyczuwalny aromat nie należał do najprzyjemniejszych - była to bowiem nafta.

- Ostry smak tego wina stanowi dobre tło dla tłustych potraw, takich jak pieczony kurczak, czy ryba w jakimś cięższym sosie - radziła Elwira Pikuła.

Smak był faktycznie znacznie ostrzejszy i cięższy niż w przypadku francuskiego Chardonnay - choć to podobne szczepy winorośli. Jednak aromat zdradził zupełnie inne warunki klimatyczne i geologiczne, w jakich są one uprawiane. Zgromadzeni goście niemal jednogłośnie zdecydowali, że w tej rundzie zwycięzcą jest wino francuskie.

Kolejne dwie butelki to wina czerwone, które ze względu na dłuższy proces leżakowania niż w przypadku win białych, mają w bukiecie intensywniejszy aromat pochodzący od beczek. Francuski Pinot Noir okazał się być zaskakująco łagodny i delikatny, z wyczuwalnym aromatem czereśni, malin oraz wiśni. Po dotlenieniu, pojawił się nieco cięższy - ale wciąż dyskretny - aromat dębu.

- To wino nie może za bardzo się nagrzać, bo temperatura przekraczająca 14 st. Celsjusza zaszkodzi jego aromatom. Pinot Noir dobrze smakuje z cielęciną i kaczką - powiedziała Pikuła.

Czwarta butelka to argentyński Malbec o czereśniowym kolorze i ostrym, intensywnym aromacie pieprzu i czereśni. Po zakręceniu kieliszka, pozostawiał na nim ciemną obwolutę, co jest charakterystyczne dla win o wysokiej zawartości alkoholu. Wino przyjemnie się rozchodziło, a po ociepleniu i dotlenieniu, wyczuwalny stał się aromat tytoniu.

- To propozycja do dań mocnych i intensywnych w smaku, takich jak dziczyzna, czy mięso z grilla - poradziła Elwira Pikuła.

Większość degustujących gości opowiedziała się ponownie za winem francuskim, choć kilku panom mocny smak argentyńskiego Malbeca bardziej przypadł do gustu - został szczególnie doceniony w połączeniu z kiełbasą chorizo i pierożkami z pieprznym, mięsnym nadzieniem.

Ostatnią degustacją - zaserwowaną jako ciekawostka - było dietetyczne wino różowe Banrock Station, pochodzące z Australii. Niewielka zawartość alkoholu (5,5 proc.) i truskawkowy aromat wyraźnie zasmakował paniom, a panowie po spróbowaniu tegoż, szybko wrócili do kieliszków z winem czerwonym.

Goście spotkania mogli nie tylko degustować wina, ale i poszerzyć wiedzę - zarówno dotyczącą samych szczepów, jak i ogólnych zasad kupowania win, dopasowywania ich do dań, czy serwowania do kolacji. Degustacja pozwoliła na odkrycie własnego winnego gustu, którego raczej nie poznamy, ograniczając się do czytania etykiet trunków w sklepach.

- Wybierając wino do obiadu świątecznego, kolacji z przyjaciółmi, czy po prostu umilenia wieczoru, zwróćmy uwagę na jego szczep oraz to, gdzie było butelkowane. Wino włoskie powinno być butelkowane we Włoszech, francuskie we Francji, chilijskie w Chile. Wszelkie zmiany w tej kwestii są niedopuszczane. Warto też sprawdzić, czy wino ma na etykiecie informację o apelacji - radziła Pikuła.

Degustacje będą organizowane cyklicznie.

- Chcielibyśmy spotykać się raz w miesiącu, każdorazowo degustując wina z zupełnie innych zakamarków świata - powiedziała Agnieszka Celej, manager restauracji Villa Baltica. Udział w wydarzeniu był płatny.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (84) 8 zablokowanych

  • Tanie są najlepsze! (1)

    Leśny Dzban na przykład...

    • 4 1

    • wisniowy Węgrzyn czy kwiat jabłoni

      • 0 0

  • nie ma jak Kadarka za 9,45 pln za 1 litr z Biedry

    • 5 1

  • Francuzi najlepsze wina zostawiają dla siebie, pozostałe eksportują. (1)

    Wino kupione w sklepie spożywczym w Burgundii za 80 centów (butelka litrowa na kapsel) smakowało mi lepiej niż tzw. markowe francuskie ze sklepu w Polsce. Jak poznać, że wino butelkowane jest w miejscu produkcji - po czerwonej obwolucie korka oraz po butelce. Francuzi używają dość cienkiego szkła do produkcji butelek. Co do tzw. siarki w winie to sprawa jest prosta, beczki dębowe dezynfekuje się tradycyjnie paląc kaganek z siarką. Trafiłem kiedyś na wspaniałe Charddonay bułgarskie (Sophia).

    • 5 1

    • kiedyś się paliło kaganek w beczce...

      teraz leje się roztwór siarki do wina, niestety.
      zapobiega to gniciu i rozwojowi pleśni, ot taka chemia do picia.

      • 3 0

  • Wina tylko z datą przydatności do spożycia! (3)

    Podstawą nowoczesnej kuchni ąę jest korzystanie tylko z lokalnych składników i tylko w sezonie, kiedy są najlepsze. Śmiem twierdzić, że teraz jest najlepszy czas na mózgo*eby, bo właśnie zakończono zbiór najgorszych jabłek, które idealnie się nadają do burzliwej fermentacji zakańczanej hojnie sypanym łopatą siarczynem. Ten rok jest tym bardziej dobry, że sadownicy są wykańczani przez zuego Putina, więc towar na jabole może być nawet taki wyższej klasy, bo taniej już nie będzie. Co prawda liceum skończyłem dawno temu w ub. stuleciu i od tego czasu nie gustuję, ale kto wie, kto wie. Lokalne tradycje wspierać trzeba!

    • 6 0

    • hmm... (2)

      Jabol...to było wino!

      • 5 0

      • i jakie przeciwdziałające alkoholizmowi wśród młodzieży!

        jak takiego Jabo walnęli w bramie to rzygali tydzień i w tym czasie nie pili

        • 5 0

      • Wino marki WINO !

        • 1 0

  • (1)

    U tych co w ankiecie zaznaczyli, że nie pojawi się wino, pojawi się wóda i pewnie jeszcze mięso i kiełbasa. Niech żyje tradycja!

    • 12 7

    • u mnie % to jest jedynie ocet spirytusowy

      i nic innego nie bedzie! tyle w twojej kwestii problemow alkoholowych :)

      • 0 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane