- 1 115-metrowe mieszkanie w Gdańsku (34 opinie)
- 2 Penthouse za 24,8 mln zł w Gdańsku (161 opinii)
- 3 Barbara Sobczak: z Dubaju do Gdańska (68 opinii)
- 4 Zamknęli całą Montownię dla tej imprezy (18 opinii)
- 5 Ta kolacja trwała 5 godzin! (6 opinii)
Amuse-bouche, czyli niewielkie danie o wielkim znaczeniu
Amuse-bouche, czyli maleńkie danie na maksymalnie trzy kęsy, w najlepszych restauracjach rozpoczyna kolację i jest preludium do kulinarnej uczty. To też prezent od szefa kuchni, który nie powinien być doliczony do rachunku. Dlaczego ta miniprzystawka jest tak ważna i jak wzbogaca kulinarne doznania?
Co to jest amuse-bouche?
- Amuse-bouche to nic innego jak początkowa zakąska. Nie można się nią najeść, ale można rozbudzić kubki smakowe i przygotować się do kulinarnej uczty. Najczęściej uwodzi piękną stylizacją, choć jednocześnie charakteryzuje się bardzo naturalnym smakiem - nie powinna być drażniąco pikantna lub przesadnie słona - mówi Krzysztof Szulborski z Pomorskiej Akademii Kulinarnej.
Moda na amuse-bouche (z franc. "cieszenie ust": bouche - "usta", amuser - "cieszyć, rozweselać, sprawiać przyjemność") narodziła się w ojczyźnie kulinarnych eksperymentów i rewolucji, czyli we Francji. Obecnie na stałe zagościła w menu topowych restauracji, choć nie znajdziemy jej w karcie dań. Co więcej, niewielkiej zakąski, podawanej na zimno lub ciepło, nie należy mylić z klasyczną przystawką. Tę zamawiamy z karty, natomiast amuse-bouche serwuje gościom szef kuchni i każdy otrzymuje tę samą wersję. Często podaje się ją ze specjalnie dobranym winem. Połączenie to ma pobudzić kubki smakowe i nadać odpowiedni wstęp do dalszej - właściwej - części kolacji.
Amuse-bouche - mała przystawka na powitanie
To także powitanie, w którym szef kuchni już na wstępie pokazuje gościom, jakimi umiejętnościami dysponuje. Choć danie jest niewielkie, często finezją i pomysłowością potrafi zdeklasować kilkudaniową degustację. Ważna jest nie tylko oryginalna kompozycja składników, ale również sposób podania, a przecież możliwości są niemal nieograniczone. Amuse-bouche serwuje się jednak najczęściej na łyżeczkach, niewielkich talerzykach i kamiennych łupkach, w miniaturowych słoiczkach i buteleczkach, w kieliszkach, puszkach, przepastnych talerzach, a nawet... w specjalnie spreparowanej kości. Wszystko po to, by wyostrzyć oraz dopieścić zmysły smaku i wzroku.
Zobacz także: Kozi ser i aromat wędzonki. Wytrawne słodkości w Trójmieście
- Amuse-bouche to z francuskiego uciecha dla ust i tak też traktujemy ją w Białym Króliku. Jest to mała przystawka, którą każdy gość restauracji otrzymuje na przywitanie ode mnie, czyli szefa kuchni. Różni się tym od "zwykłej" przystawki, że gość nie wybiera jej sobie z menu, tylko jest ona z góry ustalonym poczęstunkiem. Jest ważna, gdyż ma za zadanie nie tylko mile powitać gościa w naszej restauracji, ale również pobudzić kubki smakowe do dalszej degustacji - tłumaczy Marcin Popielarz z restauracji Biały Królik w Gdyni.
Wykwintna zakąska ma również zaskoczyć gości, umilić im czas oczekiwania na pierwsze danie oraz być niespodzianką samą w sobie - nigdy nie wiadomo, co danego dnia wymyśli szef kuchni. Jest to także ważny komunikat dla osoby, która przygotowała menu, czy - czasem odważne - zestawienia smaków przypadły do gustu gościom.
- Dla szefa kuchni jest to przede wszystkim okazja, aby zaprezentować swoje umiejętności i wprowadzić gości do świata smaków serwowanych w restauracji. Z doświadczenia wiem, że jest to rewelacyjna forma realizacji pomysłów, które mam w głowie układając nową kartę. Podając je w wersji minidania uzyskuję informacje zwrotne, czy dane połączenia smaków odpowiadają gościom - tłumaczy Marcin Kowalski z restauracji Mondo di Vinegre w Gdyni.
Jak zauważa Krzysztof Kowalczyk, szef kuchni w restauracji Brasserie de Verres en Vers hotelu Radisson w Gdańsku, amuse-bouche, tak jak większość dań, należy przygotowywać z sezonowych i najlepiej lokalnych składników. Wtedy mamy pewność, że są najsmaczniejsze.
- Amuse-bouche jest nieodzownym elementem kolacji komentowanych i degustacyjnych, ale też początkiem kulinarnej podróży, w jaką zapraszamy naszych gości. Często są to małe dzieła sztuki, ale może to być także podpłomyk z domowym twarożkiem i szczawiem, zależy to w głównej mierze od rodzaju restauracji i rodzaju degustacji. W naszym hotelu amuse-bouche zmienia się często i w zależności od sezonu i dostępności produktów. Może to być marmolada z dyni, sałatka z bobu lub chutney śliwkowy z czekoladą.
Amuse-bouche - pomysły
A jakie smaki poleca Krzysztof Szulborski?
- Moje ulubione przykłady amuse-bouche to hiszpańska tapenada z czarnych oliwek z tuńczykiem podana na gryczanym placku, mus homarowy z kozim serem i konfiturą z pomidorów, kaszubski śledź marynowany w wiśniowym occie podany na chrzanowym chipsie czy też mus z wątróbki drobiowej podany na agrestowej galaretce z miętą.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (30) 1 zablokowana
-
2016-07-21 10:27
Nie na maksymalnie trzy kęsy (1)
tylko na jeden kęs. Swoją drogą nie ma ani jednego przepisu zatem artykuł do przysłowiowego kosza.
- 25 12
-
2016-07-21 15:43
Dwie sprawy
1) Jakie znasz przysłowia o koszu?
2) Amaro ma naprawdę na nazwisko BASIURA :-D- 9 8
-
2016-07-21 10:27
Grzeje
Nieźle was grzeje w czółko.
- 28 12
-
2016-07-21 11:09
Podanie tego na gazecie czy chocby imitacji gazety to tak jakby napluc na klienta ! powaznie (6)
Forma podawania czegos na gazecie to pogarda i brak szacunku . Tylko zule i jakies niziny menelskie moze jedza na gazecie . Ochyda podawac na gazecie i jeszcze filozofowac o daniu z klasa.
- 24 15
-
2016-07-21 11:14
to tylko "tło"- do zdjęcia
- 4 13
-
2016-07-21 13:52
(1)
widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz :D
- 6 9
-
2016-07-22 08:16
chyba masz za ciasne czinosy )
- 4 5
-
2016-07-21 18:07
Uważaj bo...
większość zabugowców przybyłych do Gdańska po 1945 na niczym innym niż na gazecie nie była zwykła jadać....
- 6 4
-
2016-07-22 08:34
ehhhh
To tylko zdjęcie...Ma być w tym trochę artyzmu...
- 3 7
-
2019-02-08 20:44
heh
Weź człowieku wyluzuj :D
- 0 0
-
2016-07-21 12:33
nie może być
np. przekąska, musi być zabawa dla ust?
- 17 3
-
2016-07-21 12:35
co to jest puder maślany? :(
- 21 4
-
2016-07-21 13:28
A gdzie mgiełka ze zdekonstruowanej smietanki ?
- 32 1
-
2016-07-21 13:58
Boze o czym oni pisza zwykle czekadełko.
- 31 6
-
2016-07-21 18:28
???
Amuse bouche w Brasserie de verres en vers, Mercato, Mondo di vinegre.... Kurczę, gdzie ja jestem? Powariowali z tymi obcymi nazwami!
- 34 2
-
2016-07-21 18:34
? (2)
Kawior z czeremchy? Czipsy ze świńskiej skóry? Czipsy z topinamburu? Chryste... :) :) :)
- 27 5
-
2016-07-22 07:39
(1)
Nie zapomnij o "koziej rurze" czymkolwiek by ona nie była
- 13 1
-
2016-07-26 22:39
Na powitanie pewnej grupy osób za granicy, którą chcą u nas cywilizować
- 1 0
-
2016-07-22 07:15
Leczenie kompleksów modnym jedzeniem. (2)
Statystyczny Polak ekspertem kulinarnym staje sie po drugiej wizycie w knajpie z sushi, jak juz wie, ze kelner dziwnie sie spojrzy, gdy poprosi sie go o keczup i normalne sztućce. Potem to juz tylko ą ę w drogich lokalach z pokerową miną przy wertowaniu francusko-włosko języcznego menu w nadziei, ze uda się ustrzelić schabowego.
- 28 4
-
2016-07-22 08:11
kompleksy...
na szczęście każdy ekspert może wykazać się na portalu 3miasto.pl
- 15 0
-
2022-09-12 11:58
Wsiok
Nie oceniaj polaków przez swój pryzmat .Chodzisz za statystycznymi polakami i podpatrujesz ich wtopy ? Żeś d**il nie myśl że inni są tacy jak ty !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.