• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wino i oliwki, czyli zdrowa kuchnia George'a Todorova

Aleksandra Sobocińska
19 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
George Todorov nie podąża za kulinarnymi modami. Jest zwolennikiem komponowania dań z dobrej jakości składników, pochodzących ze sprawdzonego źródła. George Todorov nie podąża za kulinarnymi modami. Jest zwolennikiem komponowania dań z dobrej jakości składników, pochodzących ze sprawdzonego źródła.

George Todorov, znany i ceniony szef kuchni, nie lubi mówić o sobie. Stroni również od błysku fleszy, autopromocji, wywiadów i mediów. Uważa, że dobra kuchnia broni się sama i nie wymaga dodatkowej reklamy, a najlepszą rekomendacją restauracji są zadowoleni klienci, a nie wysokie noty w rankingach. O zdrowym jedzeniu może za to opowiadać godzinami. Taki też był temat naszej rozmowy, którą przeprowadziliśmy w słoneczny czwartkowy poranek w nowo otwartej restauracji Abrahama. Od kilku dni można w niej próbować jego autorskich dań.


 
Zewsząd słyszymy i de facto doskonale wiemy, że należy odżywiać się zdrowo, a jednak nie zawsze o to dbamy, bo nie do końca wiemy, o co w tym zdrowym odżywianiu tak naprawdę chodzi. Zdrowe jedzenie, czyli właściwie... jakie?
 
George Todorov: Czyli świeże produkty od sprawdzonych dostawców. Mięso warto kupować u tych producentów, którzy zajmują się całym procesem jego powstawania - od hodowli, poprzez ubój, aż do wytworzenia mięsa czy wędliny. Osobiście od 20 lat kupuję mięso w tej samej firmie, nie lubię eksperymentować. Sprawdzone, zaufane rozwiązania to podstawa. Im mniej jest pośredników w całym procesie produkcji, tym lepiej. Teorii związanych z tym, co zdrowe, jest mnóstwo. Powszechnie mówi się, że mięso wieprzowe jest niezdrowe, a to nieprawda, bo jeśli pochodzi ze sprawdzonej hodowli, jest doskonałym źródłem białka, żelaza, czy witamin z grupy B.
 
A warzywa? Czy te z warzywniaka są lepsze niż te z marketu?
 
W Polsce mamy doskonałe warzywa, jednak często poddajemy je niewłaściwej obróbce i pozbawiamy w ten sposób wszelkich witamin i wartości odżywczych. Brokuły, kalafior, fasolka są najzdrowsze al dente, tymczasem z przyzwyczajenia gotujemy je do miękkości. Generalnie powinniśmy jeść jak najwięcej warzyw surowych. Możemy spokojnie kupować je w marketach, które często korzystają z tych samych dostawców, co mali przedsiębiorcy.
 
Warto sięgać po produkty eko?
 
Nie, naklejka "eko" to zwykły marketing. Ludzie są bardzo podatni na reklamy, niestety. Ekologia jest teraz modna, a często, kierując się modą, wyłączamy zdrowy rozsądek. Wszystkie te certyfikaty i badania nie do końca są wiarygodne. Zamiast kupować produkty reklamowane jako ekologiczne, lepiej poszukać sprawdzonych dostawców. W dzisiejszych czasach dobrej jakości warzywa kupimy nawet w marketach, wystarczy zwrócić uwagę na to, skąd pochodzą i jak wyglądają. Do oceny wystarczy nam zmysł wzroku i wspomniany rozsądek.
 
Z jakimi produktami najbardziej lubi pan pracować?
 
W kuchni używam sporo dziczyzny, bo to najzdrowsze mięso. Zwierzęta, które biegają na wolności i żywią się tym, co ma do zaoferowania natura, nie przeżywają stresu, a ich mięso jest kruche, delikatne i bardzo zdrowe. To moje ulubione mięso, które lubię przyrządzać dla gości. Trzeba jednak wiedzieć, jak je przygotować, aby było naprawdę smaczne.
 
Co z drobiem, którego używamy w kuchni najwięcej - bo jest łatwo dostępny, chudy i zdrowy?

 
Warto jeść indyka, bo to jedyny ptak, który nie przyswaja antybiotyków, mamy zatem pewność, że jego mięso jest wolne od chemii. Gęsi, kaczki, kurczaki, zjedzą wszystko, co się im poda - korzystają z tego producenci, którzy dosłownie szprycują je antybiotykami, aby je uodpornić i przyspieszyć proces dojrzewania. Dlatego świadomie wybierajmy rodzaj mięsa, który będziemy przyrządzać i podawać rodzinie.
 
A ryby? Słyszałam wiele sprzecznych opinii na temat ryb bałtyckich - jedni zachęcają do ich jedzenia, bo to produkt regionalny, inni zdecydowanie odradzają, wskazując na wysokie zanieczyszczenie morza.
 
Z tego też powodu nie używam ryb bałtyckich w swojej kuchni. Hodowlany łosoś norweski ma trochę mniej wartości odżywczych niż dziko żyjąca ryba, ale wciąż stanowi doskonałe źródło kwasów omega i białka, lubię go przyrządzać i jeść. Gościom podaję również solę i pstrąga tęczowego.
 
Pana ulubiona oliwa?

 
To zdecydowanie oliwa z oliwek. Dobrej jakości oliwa to podstawa zdrowej kuchni. Dodaję jej do sałatek, ale na oliwie nigdy nie smażę, bo spala się w wysokiej temperaturze i może zaszkodzić. Lubię też olej lniany, używam go do śledzi. Nie wiem, czy pani wie, ale picie łyżki oleju lnianego rano i wieczorem, wspaniale wzmacnia układ odpornościowy, dodaje energii i odmładza, bo ten olej ma tyle samo kwasów omega, co owoce morza.
 
Nie wiedziałam i chętnie spróbuję jego właściwości, olej lniany stosowałam jak dotychczas tylko do sałatek. Co jeszcze warto pić, aby cieszyć się zdrowiem przez długie lata?
 
Trzeba pić wino. Sęk w tym, aby wiedzieć, jaki gatunek dobrać do danej potrawy. Odpowiednia kompozycja zapewni lepsze trawienie i wyśmienite zdrowie na długo! Spójrzmy na Francuzów, którzy piją lampkę wina do każdego posiłku. Oni nie wiedzą, czym są choroby serca, żołądka, czy nowotwory. Wino, spożywane w umiarkowanych ilościach, ma wspaniałe właściwości zdrowotne.
 
Jakie jeszcze są pana metody na wzmocnienie organizmu?
 
Oliwki. Ale tylko te z pestką. Usuwając pestkę, pozbawiamy owoc tego, co jest w nim najważniejsze i zmieniamy jej smak. Jeśli kupujemy oliwki w zalewie w słoiczku, sięgajmy po te z pestką, zanim dodamy ich do sałatki czy innego dania, usuńmy je ręcznie. Staliśmy się bardzo wygodni i najczęściej kupujemy półprodukty, co nie ma najmniejszego sensu, bo są one pozbawione esencji. Z pestek oliwek produkuje się tabletki na regenerację wątroby. Po co po nie sięgać, skoro można czerpać z natury? Jeśli ktoś ma tego typu problemy, wystarczy przez okres 2 tygodni połykać 3 pestki czarnych oliwek do obiadu. To sposób sprawdzony przez wielu moich przyjaciół i klientów restauracji.
 
Natomiast latem warto jeść arbuzy, są doskonałe na przemianę materii, sycą i uzupełniają wodę w organizmie.
 
A owoce morza, źródło kwasów omega i cynku? Czy warto je jeść?
 
Również bardzo je lubię i polecam. Jednak owoców morza nie podaję w takich formie, w jakiej są serwowane w innych restauracjach. Krewetek nie obieram, podaję je w całości z pancerzykiem. Ich smak jest wówczas niepowtarzalny. Poza tym sam proces konsumpcji jest świetną zabawą. Musimy je obrać, bez pośpiechu, skroplić cytryną i możemy delektować się smakiem. Tak podajemy krewetki również w tej restauracji, co wzbudza niemałe zainteresowanie gości.
 
Reasumując, powinniśmy jeść jak najwięcej surowych warzyw, używać oliwy z oliwek, mięso kupować u sprawdzonych producentów, pić wino i korzystać z tego, co daje nam natura, unikając gotowych rozwiązań i niezdrowych półproduktów.

 
Jedzmy z umiarem, słuchajmy potrzeb organizmu, bo każdy organizm jest inny i ma swoje spersonalizowane potrzeby. Nie korzystajmy z gotowych diet, to kolejny wymysł marketingowy. Uważajmy na cukier, który jest ukryty w wielu produktach - w sokach, jogurtach, płatkach śniadaniowych, a nawet chlebie. Poszerzajmy wiedzę w tym zakresie i dokonujmy świadomych wyborów, a nie tych podyktowanych reklamą, czy też tym, co modne.

Zobacz także

Opinie (81) ponad 10 zablokowanych

  • Niestety

    byłam, 2 osoby, wieczorem. Kelnerzy jak w dawnej "Polonii" sztywni, nieufni, obserwujący gości( nas) co było trochę krępujące ale cóż nudzili się bo oprócz nas, w piątek po g.20, nikogo. Nakrycia stołu, napuszone, sztywne serwetki, zastawa jak z dawnej epoki, talerze z porcelitu, grube i niemiłe w dotyku. Słabo, słabo słabo. Jedzenie - smak? , brak smaku, podano przestygnięte mięso a warzywa masakra, trochę wystygłych warzyw z mrożonek z supermarketu.Szef patrzył i nie wiem czy podziwiał swoje cwaniactwo na naszych talerzach bo nie nazwę to sztuką kulinarną, może nawet kpił w myślach, że wszystko można sprzedać. Niestety dla niego, Był to nasz jedyny raz i nie polecam, nigdy więcej, Okropne, drogie, niesmaczne i przygnębiające miejsce.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane