- 1 Nie tylko city break na wiosenny urlop (2 opinie)
- 2 Wystawa trójmiejskiej malarki w Wenecji (66 opinii)
- 3 Zobacz luksusowy jacht za 29 mln euro (56 opinii)
- 4 Spotkali się w szczytnym celu (7 opinii)
- 5 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
Velar - nowość w rodzinie Range Rovera
Velar to zupełnie nowy samochód w gamie Range Rovera, w której pozycjonowany jest między Evoque i Sportem. SUV, który już niebawem stanie w szranki z takimi modelami jak Porsche Macan, Mercedes GLC czy BMW X4, właśnie został oficjalnie zaprezentowany trójmiejskim fanom motoryzacji przez przedstawiciela marki, dealera British Automotive.
Na początku grudnia w gdańskim salonie dealera brytyjskiej marki zadebiutowała piąta odsłona słynnego Land Rovera Discovery. Po kilku miesiącach przyszła pora na kolejną gorącą premierę. Tym razem głównym bohaterem wieczoru był zbudowany od podstaw Range Rover Velar, który podczas oficjalnej prezentacji na salonie samochodowym w Genewie został bardzo ciepło przyjęty.
Teraz również Trójmiasto doczekało się premiery Velara, która odbyła się w czwartkowy wieczór w salonie British Automotive . Premierowe odsłonięcie nowego modelu zobaczyło około 100 zaproszonych gości. Zanim jednak pokazano nowego Range Rovera, kilka słów o swojej karierze, ale i samym aucie opowiedział polski ambasador tego modelu - Mateusz Kusznierewicz. Po oficjalnej części goście skupili się już wyłącznie na głównym bohaterze. Pierwszym przymiarkom w nowym samochodzie towarzyszył muzyczny repertuar trójmiejskiej piosenkarki Islet.
- Ludzie, którzy jeżdżą samochodami marki Land Rover to ludzie z pasją. Mają swoje hobby, zainteresowania, nie lubią tracić wolnego czasu. To jest taki styl życia. I myślę, że to właśnie charakteryzuje m.in. żeglarzy, którzy jak tylko znajdą wolną chwilę, ruszają gdzieś w krótszą bądź dłuższą wyprawę. Dlatego też niezmiernie cieszę się z faktu, że to właśnie z tą marką udało się połączyć siły. Już dwa miesiące temu, podczas sesji zdjęciowej, miałem przyjemność poznać Velara. Auto wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie - przyznaje Mateusz Kusznierewicz, żeglarz i ambasador Range Rovera Velara.
Konstrukcyjnie i techniczne nowy model Range Rovera bazuje na swoim bracie bliźniaku - Jaguarze F-Pace. Do budowy obu SUV-ów wykorzystano taką samą, aluminiową platformę. Velar, który mierzy 4803 mm długości, 1930 mm szerokości, 1665 mm wysokości oraz 2874 mm rozstawu osi, wypełnia lukę między mniejszym Evoque (rozstaw osi to 2660 mm) a większym Sportem (rozstaw osi to 2923 mm). Zresztą nie da się ukryć, że stylistycznie Velar czerpie z obu modeli pełnymi garściami.
- Nie bez powodu porównujemy premierę Range Rovera Velara do premiery Evoque'a, który okazał się wielkim hitem marki. Jesteśmy przekonani, że podobnie będzie w przypadku Velara, który już teraz, jeszcze bez oficjalnych cen, przed prezentacją, wzbudzał ogromne zainteresowanie potencjalnych klientów. Otrzymaliśmy masę telefonów i maili z pytaniem: kiedy w końcu będzie można zobaczyć i przejechać się Velarem - zdradza Marek Dyktyński z British Automotive.
Potężnego Velara wyróżnia dynamiczna i smukła linia nadwozia z masywną atrapą chłodnicy połączoną z wąskimi reflektorami diodowymi (opcjonalnie można doposażyć auto w Matrix Laser-LED o zasięgu do 550 m). W oczy rzuca się również ciekawie zaprojektowany tylny pas, liczne wstawki, gigantyczne koła oraz chowane w drzwiach... klamki.
Co ciekawe, nowość Range Rovera ma nawiązywać do uterenowionych coupe. Konstruktorzy "brytyjczyka" zamiast obniżyć linię dachu, postanowili zadrzeć dolną krawędź płyty podłogowej. Dlatego też zgrabnie skrojoną sylwetkę Velara niełatwo zestawić w jednym rzędzie z nieco przygarbionymi konkurentami - BMW X4 czy Mercedesem-Benz GLC Coupe (choć naszym zdaniem bliżej Velarowi do konkurowania z większymi modelami - X6 i GLE Coupe). W przypadku niemieckiej dwójki, wyraźnie opadająca linia dachu przekłada się na pojemność bagażnika. Dla porównania, Velar w standardowej konfiguracji pomieści w bagażniku 673 l, natomiast GLC Coupe i X4 po 500 l.
- Tak naprawdę bezpośrednim konkurentem Velara będzie Porsche Macan. Nie ukrywamy, że ze względów prestiżowych jest to chyba jedyne auto na rynku, z którym chcemy, aby nowy model Range Rovera rywalizował - dodaje Dyktyński.
Szyk, elegancja i komfort okraszone nowoczesnością - tak w wielkim skrócie można opisać to, co dzieje się we wnętrzu brytyjskiego SUV-a. Lista udogodnień, które znajdziemy w Velarze jest bardzo długa. Konsola środkowa z systemem Touch Pro Duo i dwoma 10-calowymi ekranami dotykowymi (jeden obsługuje multimedia, a drugi klimatyzację i tryby pracy układu jezdnego) to centrum dowodzenia kierowcy. Wspomniany system zawstydziłby niejeden komputer stacjonarny. Touch Pro Duo do pracy wykorzystuje czterordzeniowy procesor Intel, sieć Ethernet, łączność 4G oraz dysk SSD o pojemności 60 GB. Z tego poziomu mamy dostęp do większości systemów i aplikacji, w które wyposażono Velara. Ciekawym rozwiązaniem są również dotykowe przyciski zamontowane na kierownicy.
Range Rover Velar - jak na samochód ze stajni Land Rovera przystało - bez większego problemu powinien poradzić sobie w bardziej wymagającym terenie. Dzięki 251 mm prześwitu, kątowi rampowemu o wartości 24 stopni oraz 30-stopniowemu kątowi zejścia - bezdroża i taplanie w błocie nie są straszne Velarowi. Ponadto nowy RR może brodzić w wodzie o głębokości 650 mm. Przy głębszym "nurkowaniu" przyda się funkcja Wade Sensing, która w czasie rzeczywistym przekazuje kierowcy informacje na temat głębokości brodzenia.
Pora na jednostki napędowe. Klienci, którzy zdecydują się na zakup tego modelu, będą wybierać między 2.0 R4 a 3.0 V6 (oba w wersji benzynowej i wysokoprężnej). Bazowym silnikiem jest 2-litrowy diesel o mocy 180 KM. Z kolei najmocniejszą jednostką jest "benzyniak" V6 o pojemności 3 litrów i mocy 380 KM. Prawdopodobnie najpopularniejszymi motorami wśród zamawiających będą: 2-litrowy diesel o mocy 240 KM i aż 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego (to jeden z mocniejszych 2-litrowych diesli na rynku), a także jego benzynowy odpowiednik generujący moc 250 KM. Wszystkie jednostki napędowe współpracują z 8-biegową przekładnią automatyczną.
Cennik Velara poznamy niebawem, 18 maja. Nieoficjalnie mówi się, że na naszym rynku ceny nowego modelu będą rozpoczynały się od 280 tys. zł. Pierwsze testowe w salonie British Automotive pojawią się w lipcu.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (53) 4 zablokowane
-
2017-05-20 16:50
dobrze że w ogóle wspomnieliście o silnikach
bo już myślałem że w samochodzie najważniejsze są dotykowe ekrany. A nie zaraz - przecież są najważniejsze...
- 0 0
-
2017-05-17 13:22
Veni, vidi...
Ja też tam przybyłem i zobaczyłem to "cudo". Nie miałem szalika ani rozchełstanej koszuli bez krawata ani nie snobuję się na kogoś wyjątkowego - po prostu lubię motoryzację i uznałem, że warto rzucić okiem. "Cudo" okazało się całkiem ładnym autem, ale szału nie ma. Reklamowany 670-litrowy bagażnik to bzdura - trzeba by upchnąć bagaż po sam dach, bo do linii oparć foteli nie ma pewnie nawet 550 litrów. Z tyłu - bardzo mało miejsca na nogi, więc auto raczej na krótsze przejażdżki, ale w dłuższą podróż z dziećmi pojechać trudno. Jeśli sprawdzi się przepowiednia, że ceny mają się zaczynać od 280 tys. (z najsłabszym silnikiem - dymiącym i kaszlącym 180-konnym Dieslem), to auto nie będzie mieć konkurencji - bo po uzupełnieniu konfiguracji o podstawowe opcje zrobi się 360-380 tys. zł. (porównywałem to w konfiguratorach w kilku krajach, gdzie ceny już opublikowano). Za taką cenę można kupić wiele dobrze skonfigurowanych aut wyższego segmentu - chociażby BMW x5 czy Mercedes GLE. Nawet ceny Porsche Macan, z którym oni chcą rzekomo konkurować, zaczynają się od ok. 230 tys., więc z czym do ludzi. A jeśli dodać do tego słynne ceny serwisu Landrovera oraz, hmmm..., "legendarną" bezawaryjność aut tej marki, to jest faktycznie auto dla... pasjonatów. Oczywiście znajdą się tacy, co kupią, ale chyba tylko po to, by pokazywać gawiedzi: "patrzcie, przepłaciłem za auto, bo mnie stać" (co w korporacyjnym slangu przedstawiciel dealera brzmi: "ze względów prestiżowych"). Ja raczej jednak wybrałbym pospolitą "dresiarską" beemkę albo "mieszczańskiego" merca dla starych spasionych kocurów, aniżeli Velara.
- 1 2
-
2017-05-12 10:23
HEHE (2)
Jeśli chodzi o kupców tych cudeniek, to pewnie na ten cel to ich firmy pracują w pocie czoła i premii sobie żałują w poświęceniu;)
- 27 11
-
2017-05-16 19:10
Land Rover to ulubiona marka w Azji Zachodniej i wsie te auta będą skradzione i skończą w Kazachstanie.
- 1 1
-
2017-05-12 10:26
nikt ci nie broni założyć firmę i zarabiać kokosy
a nie czekaj, jesteś pewnie przegrywem który potrafi tylko płakać w necie
- 15 16
-
2017-05-15 22:26
JLR wchodzi już niedługo na rynek z najnowszymi, lżejszymi bateriami do aut elektrycznych, niedługo będzie boom, Diesel to
a zdjęcia 40-50 latków w szalach mnie rozwalają
- 2 0
-
2017-05-13 06:44
Te samochody w cenie powyżej 100 kola (4)
To niezle naciąganie. Przecież to nie jest aż tyle warte. Za 300 tys jest już nowiutkie mieszkanie (swoją drogą - też przepłacone).
- 7 1
-
2017-05-13 07:39
(3)
Jak ktos kupuje auto za pol banki to nie mieszka w komorce za 300tysiecy
- 2 0
-
2017-05-15 22:01
a gdzie mieszka?
w komórce w twin towers? I co, jakis lepszy? Kiedyś samochód mu spalą, mieszkanie okradną i już nie będzie taki lepszy sort.
marność nad marnościami.- 1 0
-
2017-05-13 22:21
Byś się zdziwił... (1)
Mam sąsiadów mieszkających z dwójką dzieci w 3 pokojowym mieszkaniu, zarabiających naprawdę duże pieniądze, którzy - zamiast kupić większe mieszkanie lub wybudować dom, w ciągu 6 lat wydali... 700 tysięcy zeta na samochody i motocykle...
- 0 0
-
2017-05-15 13:25
info
skąd wiesz ile wydali?
- 0 0
-
2017-05-12 14:43
(2)
Lawina hejtu, ale niestety zasłużona. Land Rover'y to teraz się psują od jazdy po bruku. Za duzo elektroniki, a ten serwis na Abrahama to szkoda czasu i pieniedzy.
- 8 8
-
2017-05-15 21:59
sam się zepsułeś.
a serwis drogi bo samochody to naszprycowane elektroniką i innymi rozwiązaniami cacka. Tak będzie się to rozwijać i nie marudź. Czasy uazów i Jelczy już minął.
- 1 0
-
2017-05-13 13:53
prawda
golfów III vr6 nie naprawiają ;>
- 0 5
-
2017-05-12 12:29
(2)
Pseudo biznesmeni he he!!!!!!!!!!!
- 19 6
-
2017-05-12 17:00
pseudobiznesmeni (1)
nie tylko bo i można było dojrzeć innych cwaniaków , pojawił się "biały " koleś 'wieprza" , to ci którym depczą oo piętach ludzie z miasta.
- 4 2
-
2017-05-14 08:27
na velarze
czy ci kolesie - bialy i wieprz to nie co ktorzy zajumali sprzet i narzedzia podobno pomagal im niejaki fiodor. podobno kupili pralke by placic pod stolem.
- 2 0
-
2017-05-13 18:02
Prawie jak chinczyk
- 2 0
-
2017-05-13 13:44
Janusze
Co Wy z tymi Januszami? Normalne polskie imię. Prawdziwy obciach, to polskie dziecko ochrzcić jakimś zachodnim imieniem. Pasuje to jak gumaki do garnituru.
Byłem niedawno świadkiem chrzcin "Majkela". Słabizna, W Polsce mówi się przecież na takiego Michał. Pan Bóg zna języki i nie będzie z tym miał problemu :)- 6 0
-
2017-05-13 06:29
Sasiad
Za 4 cylindry cena od 280kpl to chyba błąd dziennikarski...
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.