Każdy szanujący się producent smartfonów wypuszcza raz do roku model flagowy, określany jako najlepszy i wyjątkowy. Kolejne modele tegorocznych flagowców pojawiają się w Trójmieście niedługo po światowych premierach, a nasi eksperci typują swoich ulubieńców spośród już dostępnych.
żadnego - mam wyrobione zdanie
19%
Najnowszą polską premierą jest Sony Xperia Z2 (dostępny w przedsprzedaży za 2,8 tys. zł), którego światowy debiut odbył się podczas MWC w Barcelonie.
Jest to wydajny, wodoszczelny smartfon z aluminium i szkła. Wygląda ładnie, zaś najmocniejszy akcent producent położył na robienie zdjęć (także pod wodą) i nagrywanie filmów (w rozdzielczości 4K).
Urządzenie wyposażono w potężny aparat (20,7 mpix), oraz szereg funkcji i aplikacji (Steady Shot, Camera App). Dzięki możliwości zwiększenia częstotliwości zapisu klatek można też nagrać film w zwolnionym tempie. W ramach rozbudowanej edycji zdjęć uruchomić można także tryb "augmented reality", czyli rzeczywistości rozszerzonej. Ekran o przekątnej 5,2 cala wykonany jest w technologii Triluminous i ma rozdzielczość FullHD.
Tyle samo co Xperia Z2 kosztuje HTC M8, następca telefonu uchodzącego za najlepszy model minionego roku.-
Nowy model HTC ma bardzo duże szanse otrzymać najwyższe noty w tegorocznych rankingach - stwierdza
Jacek Filipowicz, redaktor naczelny portalu mGSM. -
Ma znakomicie wykonaną, metalową obudowę, dobrze leży w dłoni, a ekran FullHD o przekątnej 5 cali właściwie nie daje się skrytykować. Nowy interfejs Sense 6.0 ma kilka modyfikacji, nową kolorystykę i wciąż daje się lubić.HTC M8 nie jest wyposażony w tak dobry aparat, jak Z2, jeśli jednak chodzi o efektywność i funkcjonalność prezentuje bez wątpienia bardzo dobrą jakość.
Interesujące są nowe sposoby odblokowywania ekranu - poprzez podwójne stuknięcie i przeciąganie palcem w różnych kierunkach, by od razu uruchomić konkretne funkcje. Użytkownikom uprości życie także odbieranie połączenia przez samo uniesienie telefonu do ucha. Najwięcej zamieszania w Trójmieście towarzyszyło natomiast zeszłotygodniowej premierze Samsunga Galaxy S5, połączonej ze zmianą salonu Vobis w Galerii Bałtyckiej na Samsung Store. S5 sprzedawany jest obecnie w promocji z najnowszym smartwatchem Galaxy Gear i dostępny jest już także w wersjach mini i dual-sim. Podczas pierwszej godziny po otwarciu salonu telefon cieszył się dużym zainteresowaniem klientów, większym nawet niż prezentowany w centralnym miejscu wygięty telewizor. Pomimo ceny - wyższej niż w przypadku wspomnianych wcześniej modeli (kosztuje 3 tys. zł) - Galaxy S5 ma szansę stać się największym hitem sprzedażowym spośród flagowców.
-
Uważam, że to właśnie ten telefon jest najlepszym wyborem spośród tegorocznych smartfonów - stwierdza
Łukasz Kowalczyk, menadżer sprzedaży sieci Haloo-GSM. -
I to wcale nie ze względu na parametry, ale łatwość naprawy. W przypadku HTC M8 usterki wiążą się najczęściej z wymianą całego telefonu lub przynajmniej kilku zintegrowanych elementów jednocześnie, co bywa bardzo kosztowne. W Samsungu wymienić można właściwie każdą część oddzielnie. Wspomniane wyżej flagowce zbierają pochwały i dobre opinie, jednak nie wszystkie tegoroczne premiery okazały się sukcesami. Z dużo mniejszym entuzjazmem niż przypuszczano polski rynek przyjął wygięty LG G Flex (2,6 tys. zł).
Fala krytyki dotyka również Nokii X i XL, które wbrew rozpoczętej wcześniej współpracy producenta z firmą Microsoft, działają na Androidzie, stylizowanym wszakże na okienkowy interfejs.-
Podczas pobytu w Londynie zweryfikowałem także działający na nowym systemie operacyjnym Sailfish telefon Jolla - dodaje Filipowicz. -
Po pierwsze, nie jest on dla mnie intuicyjny, ale oczywiście to stosunkowo niewielki problem, bo mógłbym szybko przyzwyczaić się do nowej filozofii obsługi smartfonu. Dużo bardziej zaniepokoiły mnie opóźnienia w uruchamianiu aplikacji i to już w bardzo podstawowej, fabrycznej wręcz konfiguracji. A to przecież właśnie płynnością działania Jolla miała przebijać Androida.
Wszystkie wspomniane telefony już za chwilę pojawią się także w ofertach operatorów sieci komórkowych, dalekie będą jednak od opcji "telefonu za złotówkę". W czołówce pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy pojawią się natomiast ponownie telefony budżetowe, pokroju Nokii Asha, wypromowane wszakże
na fali popularności flagowców.
-
Bardzo wielu osobom telefon nadal służy jedynie do dzwonienia i wysyłania SMSów, a po modele z najwyższej półki nadal sięgają nieliczni - dodaje Kowalczyk.