- 1 115-metrowe mieszkanie w Gdańsku (13 opinii)
- 2 Penthouse za 24,8 mln zł w Gdańsku (160 opinii)
- 3 Barbara Sobczak: z Dubaju do Gdańska (68 opinii)
- 4 Zamknęli całą Montownię dla tej imprezy (18 opinii)
Rolls-Royce z wizytą w Trójmieście
Do Trójmiasta z dwudniową wizytą przyjechała warszawska reprezentacja Rolls-Royce'a. Dla tej słynnej brytyjskiej marki Polska staje się coraz ważniejszym rynkiem, a do grona właścicieli samochodów z logiem R-R dołączają pierwsi mieszkańcy Pomorza. Wisienką na torcie spotkania z marką R-R była - oprócz samej prezentacji - możliwość przetestowania dwóch mocarnych modeli z figurką Spirit of Ecstasy na masce - Ghosta i Wraitha.
Brytyjczycy nie kryją, że Polska to kraj z potencjałem. Kraj, w którym żyje coraz więcej krezusów otaczających się dobrami luksusowymi, takimi jak np. samochody marki Rolls-Royce. Z roku na rok krajowy dealer, firma Auto Fus, sprzedaje coraz więcej elitarnych limuzyn, a zdecydowanie najlepszy wynik osiągnęła w roku 2015, kiedy to po raz pierwszy w historii sprzedaż Rollsów miała u nas dwucyfrową liczbę.
Obiecujący wynik zbiegł się z budową nowoczesnego salonu Rolls-Royce Motor Cars w Warszawie. Autoryzowany partner R-R w Polsce całkiem niedawno świętował otwarcie nowej stacji. Przypomnijmy, że dealer współpracuje z brytyjskim producentem od 2010 roku.
- W roku 2011 otworzyliśmy pierwszy autoryzowany serwis marki, jego zadaniem było też wysondowanie potencjału R-R na polskim rynku - wspomina Piotr Fus, właściciel Rolls-Royce Motor Cars. - Okazało się, że po naszych drogach porusza się całkiem sporo Rolls-Royce'ów. Późniejsze otwarcie salonu było naturalną konsekwencją poszerzania wolumenu klientów, o nowe modele R-R. Nie ukrywamy, że mieliśmy moment zawahania, czy to słuszna decyzja, jednak teraz nie mamy już wątpliwości. Widok Rolls-Royce'a na naszych drogach przestanie być "zjawiskiem".
Warszawski przedstawiciel marki odpowiada za rynek praktycznie całej Europy Środkowo-Wschodniej (przedstawicielstwo R-R dopiero otwiera się w Pradze), a także Austrii. Na Starym Kontynencie funkcjonuje zaledwie dziewięciu dealerów R-R, Niemcy działają jako odrębny rynek z czterema salonami sprzedaży.
Aktualnie warszawska delegacja odbywa niewielkie tournee po Polsce, odwiedza większe aglomeracje i zaraża miłością do brytyjskiej marki. Odwiedziła również Trójmiasto. Wiemy, że w najbliższym czasie na Pomorze trafią co najmniej dwa nowe pojazdy.
Synonimem marki Rolls-Royce - oprócz oczywiście wszechobecnego splendoru - jest precyzja. Proces produkcji aut spod znaku Spirit of Ecstasy w dużej mierze wykonywany jest ręcznie. Tutaj każdy pracownik odpowiedzialny jest za swoją działkę, dlatego też R-R słynie z najwyższej jakości i solidności. Co ciekawe, w fabryce R-R w brytyjskim Goodwood zatrudnienie znalazło wielu Polaków, którzy w Rolls-Royce'ach dbają przede wszystkim o komponenty skórzane i drewniane.
Mieliśmy okazję osobiście poznać owoc ich pracy. Na kilka godzin oddaliśmy się, nie ma co ukrywać niezmierzonej przyjemności przetestowania Rolls-Royce'a Wraith. Ten dwudrzwiowy, luksusowy fastback jest najmocniejszym i najszybszym R-R w 110-letniej historii brytyjskiej marki.
Pod maską Wraitha drzemie 12-cylindrowy potwór o pojemności 6.6 litra i mocy - bagatela - 624 KM (maksymalnym moment obrotowy wynosi 800 Nm). Monstrualne, 2.5-tonowe coupe "do setki" przyspiesza w zaledwie 4,6 sek., a prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h (choć auto mogłoby pomknąć o wiele szybciej). I aż chciałoby się wykrzesać z tej bestii to, do czego została stworzona.
Czytaj także: Maserati Levante odwiedzi Trójmiasto
Z czym jeszcze kojarzą nam się auta sygnowane znakiem R-R? Z gigantycznym rozmiarem. Co prawda Wraith nie jest tak przestronny jak chociażby Ghost, ale i tak jego wymiary robią wrażenie - ma 5,3 m długości i blisko 2 m szerokości.
- Bez wątpienia Wraith to model wyróżniający się na tle pozostałych Rolls-Royce'ów. To auto, które wyraźnie obniżyło średnią wieku kupujących R-R. Z reguły zamówienia na auta brytyjskiej marki składają osoby po 50-tce, po 60-tce. Wraitha najczęściej kupują osoby 40-45 letnie - opowiada Piotr Fus.
Ceny tego nieprzeciętnego modelu rozpoczynają się od około 230 tys. funtów, czyli około 1,2 mln zł. Klienci mają do wyboru olbrzymią możliwość konfiguracji i personalizacji samochodu. Jak żartobliwie przyznają przedstawiciele R-R, "byleby były to rozwiązania zgodne z prawem". Nabywcy samochodów powinni być przekonani, że to, co znajduje się w samochodzie pochodzi z najwyższej półki. Przykład? Na pytanie, jaki producent sygnuje rewelacyjnie brzmiący sprzęt audio, przedstawiciel R-R odpowiada ze słynną brytyjską powściągliwością: "a variety of companies, take the best that exists".
To, że Wraith po oswojeniu się z jego gabarytami świetnie się prowadzi, nie powinno nikogo dziwić. Komfort i precyzję prowadzenia zawdzięcza przecież BMW. Przy tych wymiarach i masie nie zostanie nigdy mistrzem zakrętów, wśród wielkich GT wiedzie jednak zdecydowany prym. Zapewne także w zużyciu paliwa wynoszącym średnio ok. 30 l/100 km. W przypadku właścicieli R-R to raczej mało istotny szczegół.
Słuchając dźwięku silnika, nie ma co silić się na wyszukane metafory. Przy wciśnięciu gazu w podłogę do uszu podróżujących dociera nienachalny, wystarczająco słyszalny, dostojny basowy dźwięk, jaki może wykrzesać z siebie jedynie 12-cylindrowy silnik. To właśnie ta wydobywająca się spod maski symfonia niskich tonów pozwala poczuć, że mamy do czynienia z prawdziwym motoryzacyjnym arystokratą.
Drugim autem, które przyjechało ze stolicy do Trójmiasta, był Rolce-Royce Ghost. To typowa, ociekająca luksusem limuzyna dla zamożnych biznesmenów posiadających osobistych szoferów. Auto jest o 44 cm krótsze od flagowego i najdroższego Phantoma (5,83 m długości), ale i tak można w nim spokojnie zorganizować zabawę w chowanego.
Ghosta wyposażono w silnik V12 o pojemności 6,6 litra i mocy 570 KM (maksymalny moment obrotowy - 780 Nm). Jednostka pozwala osiągnąć 100 km/h w niespełna 5 sekund.
Prezentacja Rolls-Royce'a w Teatrze Szekspirowskim
Zobacz także
Opinie (92) 2 zablokowane
-
2016-04-29 10:19
ile gazu pali? (1)
- 68 3
-
2018-04-17 00:26
ze 4 butle na tydzien to pewnie malo...
- 0 0
-
2016-04-29 16:47
(3)
moje M6 wciąga tego RR nosem i kosztuje połowę ceny tego kolosa ale może jak zapragnę spokojnego luksusu sprawię sonie to cudeńko.
- 4 11
-
2017-04-02 13:45
no còż krzyżacki paździerz... tyle śmiesznej radości???
- 0 0
-
2016-05-02 09:17
Buraki jeżdżą BMW heee
Naucz sie pisać , najpierw zarób na takie auto ha ha ha
- 1 0
-
2016-04-30 18:22
Dobrego musisz mieć dilera. Daj namiary ;)
- 8 0
-
2016-06-01 00:22
Pytanie do właścicieli RR
A te fury są takie w kombiaku i obowiązkowo w dizlu ( bo bede zagazowywał) bo musze lodówkę i kuchenkę gazową od szwagra przewieźć?
- 0 0
-
2016-04-29 11:20
i co z tego, ze kosztuje od 1,2 mln (9)
30L na 100km to ok 130 zl. Wyjazd do Warszawy w jedna strone to ok 500zl ! Nie zdziwie sie jezeli na paliwo wyda sie w ciagu roku 50 tys zl. Do tego 50 tys za ubezpieczenie. No nie powiedzialbym, ze kupujac auto za 1,2 mln 100 tys rocznie to blahostka.
- 14 26
-
2016-04-29 12:09
1/10 ceny zakupu to chyba norma? (7)
kupiłem samochód za 180k, rocznie na paliwo i ubezpieczenie wydaję mniej niż 20k
- 5 4
-
2016-04-30 18:31
dolicz utrate wartosci (6)
i masz 50k rocznie za auto. ja wole taka kase na podroze wydac:)
- 1 1
-
2016-05-02 06:30
hahaha jaka utrata wartości? (5)
a co sprzedajesz auto po roku? Śmieszne są te opowieści ludzi których nie stać na nowy samochód. Ja mam i na samochód i na podróże więc co mam zrobić? Kupić starego rzęcha od Niemca?
- 7 0
-
2016-05-02 14:26
jak Ty nie wiesz co to jest utrata wartosci nowego auta (4)
to raczej na pewno go nie masz albo jestes totalnym krezusem:) Niestety tacy nie maja czasu na trojmiasto.pl wiec wybieram opcje nr 1 :P W ciagu pierwszych 3 lat auto traci ok 50 proc wartosci, czyli juz 90k w plecy. PS Nie, nie musi byc stary rzech od niemca, moze byc roczny z salonu w PL, wpadles na taki pomysl?
- 1 2
-
2016-05-07 07:42
O biegowa opinia
Utrata wartości 50% w 3 lata? Skąd się urwales? 50% tak. Ale w 5 albo nawet 6 lat.
- 0 0
-
2016-05-02 19:59
hahaha (2)
chyba się spociłeś pisząc ta swoją rozprawkę na temat teoretycznej utraty wartości
stracę jak sprzedam po 3 latach, a jak kupuję nowe to jeżdżę dłużej niż 3 lata, chyba że jest awaryjne i szukam frajera który kupuję okazyjnie używany roczny z salonu- 2 1
-
2016-05-02 23:26
to długo trzymasz swoją nową Fabię za 180k (1)
Ludzie kupujący fury za 180 i więcej zmieniają je co 2-4 lata albo kiedy wchodzi nowy model, poczytaj statystyki, pozdrawiam
- 1 3
-
2016-05-04 21:37
głupek i biedak
- 0 0
-
2016-04-29 12:05
Jest, uwierz mi.
- 16 3
-
2016-05-05 19:13
niemcy wszystko oszpecą nawet Rolsa...
- 2 1
-
2016-04-29 12:44
wśród zaproszonych gości (7)
ojciec Tadeusz z Torunia
- 44 9
-
2016-05-05 19:06
skąd tyle plusów? to za tego wirtualnego maybacha którego nikt nie widział ?
- 0 0
-
2016-05-02 17:13
dla
Tadka zbyt tanie
- 1 1
-
2016-04-29 13:11
i nie żyjący już (w Polsce) Pan Jan K. (4)
- 6 2
-
2016-04-29 14:48
(3)
i nie mieszkający król Europy Donald T.
- 7 4
-
2016-04-29 15:46
nieżyjący i niemieszkający (2)
nauczcie się polskiego, tłumoki
- 6 4
-
2016-04-29 19:30
a może nieżyjący (jako martwy) - inaczej niż nie żyjący (jako nie mieszkaniec)?
- 3 4
-
2016-04-29 17:27
ale czytasz tak samo
- 2 4
-
2016-05-05 17:40
Nawet gdybym byl majetny to nie odwazyl bym sie kupic tego
symbolu bogactwa. Prosta przyczyna. Czytalem kilka razy o podpaleniach samochodow w Polsce. Kto to robi? Gangi z zemsty czy po prostu zwykla prymitywna ludzka zazdrosc ze komus lepiej sie powodzi a jemu nie. Pytanie jest czy wszyscy nasi obywatele dorosli do zachodniej kultury? Na zachodzie tylko i8 wylacznie prymitywni imigranci robia takie rzeczy. We Francji i wloszech....
- 0 0
-
2016-05-05 05:48
Stoczniowiec
Na stoczni czasem jeździ taki sam tylko w kolorze złoty metalik .... wielkie mi mecyje
- 0 0
-
2016-05-05 00:06
Gdzie i kiedy ?
bo nie mogę się doczytać
- 0 0
-
2016-05-03 23:10
O kurcze KUROŁAPKA!!!!!!!
Zupełnie jak "Syrena" od modelu 101do104
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.