• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podróż po świecie win, czyli kolacja degustacyjna w Mercato

Alicja Olkowska
15 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Ostatnia kolacja degustacyjna w Mercato była wydarzeniem wyjątkowym. Do tej pory szef kuchni, Adam Woźniak, wina dobierał do menu, a nie odwrotnie. Tym razem pierwsze skrzypce grał drogocenny alkohol, a dania, choć bardzo wymyślne, były "jedynie" akompaniamentem. Ostatnia kolacja degustacyjna w Mercato była wydarzeniem wyjątkowym. Do tej pory szef kuchni, Adam Woźniak, wina dobierał do menu, a nie odwrotnie. Tym razem pierwsze skrzypce grał drogocenny alkohol, a dania, choć bardzo wymyślne, były "jedynie" akompaniamentem.

W czwartkowy wieczór w restauracji Mercato w hotelu Hilton odbyła się kolacja degustacyjna oparta na winach Chateau Lafit, które od lat wzbudzają zachwyt sommelierów i pasjonatów szlachetnych alkoholi z całego świata. Uczestnicy spotkania skosztowali również win z różnych części Francji i Argentyny, a w podróż po wytrawnych smakach zabrał ich Xavier Logette, ambasador marki.



- Są dwa powody, dla których robię to, co robię. Pierwszym z nich jest promocja win Chateau Lafit. Drugi jest czystą przyjemnością, ponieważ za dobrym winem często idzie historia, a to ludzi uszczęśliwia. Ludzie nie tylko oczekują ode mnie opisu wina i jego właściwości. Chcą jego historii. Chcą wiedzieć, skąd pochodzi, ile pokoleń nad nim pracowało, lubią o nim porozmawiać. Dziś dobre wino można kupić niemal wszędzie, ale nie każde ma swoją opowieść - powiedział Xavier Logette zebranym w Mercato gościom i zaprosił ich do świata win.

Kolację otworzył szampan z górnej półki, Champagne Barons de Rothschild Blanc de Blancs NV, produkowany wyłącznie ze szczepów chardonnay. Początkowo mocny, dla niektórych nawet ostry, po chwili zmienił się w przyjemne, zaskakująco kremowe wino, które idealnie współgrało z pierwszą przystawką: begonią, świeżym, lekko słonym serem i czarnuszką.

- Jest to wino trzech kuzynów: Erica, Filipa i Benjamina Rothschildów, a to się do tej pory nie zdarzyło, ponieważ wcześniej ze sobą tylko konkurowali. W końcu zdecydowali się zrobić własny projekt i zaczęli produkować szampana. Nie zależy im na czasie i pieniądzach, ponieważ to już mają. Skupiają się tylko na jakości, a szampan Blanc de Blancs jest ich oczkiem w głowie - tłumaczył Sommelier Mercato, Maciej Zblewski.

Następnie uczestnicy spotkania przenieśli się do nagrzanej słońcem południowej Francji, gdzie produkowane jest białe Château Rieussec "R" de Rieussec Blanc Sec Bordeaux AOC, klasyczne wytrawne wino, w którym dominuje smak moreli i brzoskwini. Jego łagodna kwasowość nie przyćmiła wędzonego jesiotra, połączonego z oliwą z pokrzywy i marynowanym jabłkiem.

Trzecie wino i zarazem pierwsze czerwone, to podróż do Langwedocji, regionu, którym rządzi słońce, a produkowane tam wina są mocno alkoholowe, pełne, z charakterem i odrobiną słodyczy. Blason D'Aussieres Corbières AOC, o mieniącym się wiśniowym kolorze, początkowo zdezorientowało: cierpkie, z dużą ilością tanin, po dotlenieniu utraciło ostrość i stało się doskonałym kompanem podanego na schłodzonym kamiennym łupku dania - regionalnego, dojrzewającego w kiszonej żurawinie sera koziego, płatków truskawek i świeżych ziół. Niewielkie danie w połączeniu z młodym owocowym winem u wielu gości wywołało uśmiech zadowolenia.

Kolejne dwa "przystanki" wymagały zmiany kieliszków - kelnerzy zabrali te klasyczne do czerwonego wina, a w ich miejsce postawili kieliszki Magnum. Wino w nich zdecydowanie lepiej oddycha i szybciej uwalnia aromat, który unosi się wysoko nad rantem. Czwarte wino okazało się romansem argentyńsko-francuskim. W jednej butelce zamknięto dwie odległe kultury i szczepy: Cabernet Sauvignon i Malbec.

- Malbec sam w sobie ma bardzo dużo koloru, jest mocno alkoholowy, zwłaszcza w słonecznym klimacie. Natomiast brakuje mu troszeczkę tanin i kwasowości, dlatego producenci decydują się na dodanie Cabernet Sauvignon. Dzięki temu połączeniu wino zyskuje nową jakość oraz elegancję - zdradził Zblewski.

Bodegas Caro Amancaya Gran Reserva Mendoza towarzyszył krwisty comber z jelenia, palony pasternak, puree z kasztanów i sos z infuzowanej trawy żubrowej. Całość, choć wizualnie apetyczna, okazała się najbardziej neutralnym daniem wieczoru, na szczęście wyraziste i esencjonalne wino podbiło jego smak i dodało charakteru.

Przedostatni przystanek był największą atrakcją degustacji oraz powrotem do Francji. Rubinowe Château Lafite Rothschild Carruades De Lafite Pauillac AOC z 2010 roku, czyli absolutna czołówka i drugie wino Lafite, imponująco rozwinęło swój aromat. Otworzone 2 godziny przed kolacją, osiągnęło optymalną temperaturę i pięknie ewoluowało w kieliszku. Bogaty smak, w którym wyczuć można było m.in. czarną porzeczkę, przyprawy i tytoń, uwiódł wszystkich gości. Wino dobrze komponowało się z kruchą polędwicą wołową, szpinakiem i nowalijkami.

Degustację zamknął przyjemny i lekki deser. Na stół wróciły klasyczne kieliszki do wina, do których chwilę później kelnerzy nalali jasne, pełne złotych refleksów i uroczo słodkie Château Rieussec Premiere Cru Classe Sauternes AOC. Goście zwrócili szczególną uwagę na opis jego specyficznej produkcji. Alkohol powstaje ze... spleśniałych winogron, jednak to szlachetna i pożądana pleśń, dzięki której wino zaczyna dojrzewać już wewnątrz skórki. Finalnie otrzymujemy trunek harmonijny w smaku, z idealną proporcją między słodyczą a kwasowością. Adam Woźniak, szef kuchni, zestawił go z wiśniowymi lodami zamkniętymi w chrupiącej orzechowej posypce, z dodatkiem werbeny i pietruszki.

Kolacja degustacyjna była wydarzeniem wyjątkowym nie tylko ze względu na dostępność elitarnych win. Do tej pory szef kuchni wina dobierał do menu, a nie odwrotnie. Tym razem pierwsze skrzypce grał drogocenny alkohol, a dania, choć bardzo wymyślne, były "jedynie" akompaniamentem.

Na koniec goście wzięli udział w losowaniu voucherów. Każdy otrzymał kopertę z informacją o kolejnej degustacji, a niektórzy szczęśliwcy znaleźli w niej także zaproszenie na wydarzenie. Podczas czwartkowego spotkania z winami Chateau Lafit chwilami było dość gwarno. Uczestnicy głośno komentowali trunki oraz menu, ściszali głos dopiero wtedy, gdy Xavier Logette prezentował kolejne wino. Ambasador marki dbał o gości - podchodził do stołów, odpowiadał na pytania i zabawiał rozmówców winnymi anegdotami.

Koszt udziału w spotkaniu wraz z degustacją wina wyniósł 250 zł za osobę.

Wydarzenia

Opinie (43) 6 zablokowanych

  • Cwaniaki (2)

    To te wina co kosztują za granicą 2/3 euro za butle a u nas będą po 20/30 euro?

    • 29 6

    • wino które za granicą kupowałem po 1 euro, potem minus kaucja za butelkę

      U nas kosztuje wysyłkowo jedynie 25 zł za butelkę (0,5L)
      jak żyć.... ;-)

      • 11 1

    • Masz wiedzę chłopie! Pomijając, że te są o wiele droższe, to policzmy. 3 Euro to 12 zł, do tego akcyza ok. 2 zł za butelkę - mamy 14 zł, do tego VAT i masz 17 zł, do tego transport i masz 19 zł. No i jeszcze zysk. No chłopie, sprowadź je taniej i daj znać!

      • 1 0

  • Wystarczy przeczytać wytłuszczenia w tekście a da się od razu odgadnąć, iż autorka bardziej reaguje na manipulację prezentera niż na własny osobisty smak.
    Coraz więcej snobizmu i podkreślania, że się na czymś to tam, niby zna.

    • 27 3

  • Nie polecam win francuskich! (23)

    Niestety wina francuskie nawet kosztowne są pośredniej jakości i smaku. Polecam rozejrzeć się po świecie i spróbować czegoś nowego. Dostępne w Polsce wina francuskie a także tzw oryginalne sery francuskie są po prostu niesmaczne. Wina patykiem pisany zarówno w smaku jak i aromacie. Sery o wyraźnym posmaku starego twarogu. Chyba nie o to chodzi?
    Na miejscu we Francji wina są smaczne a sery zachwycają ale trudno jeździć na wycieczki na francuską prowincję aby spróbować tego co dobre. Niezrównanie dobry w smaku ser będący odpowiednikiem sera francuskiego produkuje pewna firma z mleka z okolic Mazowsza natomiast co do win to0 polecam nawet Węgierskie i Mołdawskie które wypadają lepiej niż francuskie. Tak, wino za 16 do 20zł jest lepsze od francuskiego za 60-120zł i nie trzeba tu być wielkim specjalistą aby dokonać takiego odkrycia. Wieczory w polskich (chodzi o lokalizację) hotelach z gwiazdkami to niestety bufonada i bieda z nędzą najczęściej. Nawet za wysoką cenę nie otrzyma się w Hiltonie czegoś wyrafinowanego jeśli ktoś ma oczekiwania deluxe :-) A kuchnia jest tak ekskluzywna jak w pewnym zajeździe w drodze na Hel zaraz przy jeziorze :-) I doprawdy sam nie wiem kto kogo kopiuje?

    • 19 11

    • Bzdura (8)

      Kwestia gustu szanowny autorze. A o gustach sie nie dyskutuje. Zarowno w kwestii wina jak i strawy w Mercato mam baaaaaardzo odmienne zdanie. Jestem stala klientka, a z ostatniego zdania powyzszej wypowiedzi az bije zazdroscia i zlosliwoscia. Powod zapewne autor ma.. Ale to juz jego osobista sprawa. Przykre.

      • 5 10

      • Właśnie o gustach nie dyskutujemy! (7)

        Ale o smaku potraw i win warto.

        Jeden lubi ziarnisty twaróg w wyśmienitym serze dla innego to powód do odruchu wymiotnego.

        Jeden lubi wino o zapachu zepsutych śliwek i smaku kompotu w barze mlecznym innemu to po prostu nie smakuje.

        BZDURA nie reklama.

        Bywanie stałym gościem wskazuje tylko na pogodzenie się z czymś i nic więcej. Jak się nie ma tego czego się chce to się cieszy z tego co się ma :-)

        • 5 2

        • Z Panem chyba nie dyskutujemy.... :) (6)

          Oj.....chyba Pan przesadził z zajazdem na Hel- nie wiem czy przy jeziorze i czy w ogóle istnieje ale jeżeli tak Pan zachwala to poproszę o nazwę i adres z chęcią porównam smaki ;) buhahahahaha........ Przypuszczam, że zna się Pan tylko na twargu .....skoro wypisuje Pan te głupoty ...

          • 4 8

          • Dokładnie na winach o smaku kompotu się nie znam (centralne na obrazku) (3)

            W Hiltonie stołują się znajomi robotnicy z Norwegii i chwalą sobie ale pokoje i spa a nie jadło :-) i napitki

            • 4 5

            • :) (2)

              A ja wiem kim Pan jest....oj nie ładnie....ale co zrobić już taki poirytowany Pan zostanie...bo niesmak zawsze pozostaje :) Dobrze tak Panu :)

              • 4 5

              • wracaj do kuchni już starczy

                czy gotowanie dla bogatych robotników to coś gorszego niż gotowanie dla biednych polityków i celebrytów?

                • 1 0

              • też już wiemy i możemy pokazać

                • 1 0

          • Meridian proSIĘ bardzo (1)

            nie znam się nawet na twarogu przegrałem życie?

            • 1 2

            • ?

              Sam sobie zadaj to pytanie ... buhahahaa....

              • 2 0

    • Ludziki nie wiecie jak to działa? (2)

      BIZNES oddziałuje na media - media na - (partie polityczne, sądownictwo, celebryci, państwowe agencje i ministerstwa, władza ustawodawcza) i na końcu są ludki które zrobią i kupią to co jest reklamowane i zalecane

      I tak płacicie 1/4 na podatki szczepicie się rakotwórczymi szczepionkami których producent jest tak bogaty że może kupić cały wasz kraj (dosłownie) i chodzicie w tzw modnych ciuchach które są niewygodne brzydkie i których nikt nie wkładał do czasu gdy nie włożył ich jakiś celebryta.

      Dawniej największym obciachem było pokazywać się w towarzystwie zniewieściałego mężczyzny w trampkach i damskich spodniach z wykształcenia nikogo z zawodu utrzymanka. teraz już jest inaczej.

      Dawniej nikt nie pokazywał się w towarzystwie kłamców oszustów wyłudzaczy nawet w ekskluzywnych hotelach teraz jest inaczej.

      Tylko manipulacje i kumoterstwo są zawsze niezmienne.

      Hilton jest modny ekskluzywny i warty odwiedzenia? Sprawdzam! Bo myślę

      • 5 1

      • (1)

        Odczytuję tu jedynie słuszną doktrynę PIS-u. Brakuje mi tylko: "a u was biją murzynów"

        • 0 3

        • Kolejny nawiedzony?

          Wszystkie partie polityczne włącznie z PIS ulegają biznesowi przy czym chyba PSL bardziej.

          Słyszałem z potwierdzonych źródeł że uzależnienie od przypisywania każdemu członkostwa w PIS jest uleczalne. Wystarczy stracić posadę urzędniczą i nagle przestaje się bredzić o PIS.

          U nas biją murzynów ale także murzyni biją białych. Mało biali biją białych i murzyni biją murzynów. A raz gdy byłem w dawnej stolicy widziałem jak Żyd rasy żółtej bił Żyda rasy białej.

          Dyzmy wszystkich krajów łączcie się ! Niech żyją lemingi i ich przywódca! Niech żyją PISowcy i ich przywódca itd

          Polecam zakup pary tenisówek spodni do tańca arafatki w krzykliwych barwach marynarki z obszyciami na łokciach oraz T-shirta od armaniego może być nawet tani armani. Jak nie można być mądrym to można być "modnym" tak jak nakazuje gUrU mody i stylu popierający to co właściwe dla obywateli

          • 3 0

    • Wino na srodku obrazka smakuje dosłownie jak kompot wiśniowy u cioci na imieninach.

      ale ja się nie znam i nie lubię win

      • 3 1

    • Najczęstszymi gośćmi hotelów Hilton są robotnicy budowlani z Norwegii i chwalą to sobie! (5)

      Ale czy to jest deluxe? sam nie wiem
      Link do norweskiej gazetki: http ://www.vg.no /forbruker /reise/reiselivsnyheter/shopping-spa-strand-og-solidaritet/a /23450835/ (usuńcie spacje)

      DELUXE z robotnikiem budowlanym :-) Bufonom mina zrzedła :-)

      • 5 2

      • Wszyscy jesteśmy równi !!! (4)

        (...) To chyba ty jesteś co najmniej celebrytą skoro już kategoryzujesz ludzi na lepszych i gorszych - żenada.,...
        a tak przy okazji - rozumiem, że gwiazdy muzyki światowej to dla ciebie zbyt niski poziom...
        wstydziłbyś się w ten sposób pisać o ludziach - jesteś hipokrytą- ty buraku trójmiejski!!!!

        • 3 3

        • milcz cebulaku (3)

          czy napisałem coś złego o robotnikach?
          Znam wielu robotników i wielu cenię a pokazać chciałem tylko tyle że hotel przedstawiany w artykule sponsorowanym w dziale deluxe jest hotelem robotniczym i nic więcej.
          Równi nigdy nie byliśmy i nie będziemy ale to jest dobre akurat.
          Ty grasz na pewno w innej lidze i zdajesz sobie z tego sprawę. Co do lokalizacji to pełna lipa nie pochodzę z trojmiasta i nie mieszkam w trojmieście ani innej Koziej Wólce :-) czego często żałuję.
          Morał tej historii jest taki że mimo że cukrowe to jednak cebulaki.

          • 4 4

          • cebulak??? (2)

            Ooooo....czyli nie burak trójmiejski tylko wiejski ..... tym bardziej nie powinieneś się wypowiadać na tematy o których nie masz zielonego pojęcia. Od razu widać, że nigdy nie byłeś gościem takiego hotelu jak Hilton skoro uważasz, że to hotel robotniczy ....dla robotników owszem ale nie robotniczy. Sprawdź sobie w necie jak wyglądają hotele robotnicze...

            • 3 1

            • (1)

              Hoteli robotniczych już nie ma. Pozostały hostele i właśnie Hilton :)

              • 1 3

              • Wiesz co faktycznie....Prawdziwy wieśniak z ciebie....Nie ma hoteli robotniczych - koń by się uśmiał :)

                • 0 0

    • Zgadza się!

      Francuskie wina są przereklamowane.

      • 2 3

    • O gustach się nie dyskutuje.

      Jeśli ci smakuje w zajeździe przy jeziorze w drodze na Hel - to smacznego.
      Nikt na siłę, za uszy, ciebie tu nie ściąga. Do zajazdu pewnie masz bliżej, więc tam się zajadaj. Taki twój gust - takie prawo.

      • 2 0

    • (1)

      A ile win w życiu wypiłeś, że takie opinie głosisz?

      • 3 2

      • Jednom

        u babci na wsi w piwnicy jak mnie dziadek zamkł i wyleść nie mogłem.

        Postanowiłem wtedy że nigdy wiencej wina do ust nie wezme i tego siem czymam.

        • 2 0

  • Takich sponsorowanych głupoty dawno nie czytałem.

    • 25 4

  • Ściema (5)

    Piszecie cały czas o Mercato - ile kasy musi wam płacić Hilton za to, że co chwilę robicie im reklamę?

    • 26 3

    • nie prawda

      Myślę, że to nie jest kwesta reklamy i pieniędzy....Restauracja Mercato jest bardzo dobrą restauracją z wyśmienitym Szefem Kuchni i bardzo często robi przeróżne degustacje - i uważam, że to bardzo dobrze, ponieważ żadna inna restauracja tego nie proponuje konsumentom. Nie musisz być nadętym biznesmenem czy celebrytą, żeby wziąć w niej udział- informacje na ten temat były w internecie i każdy ale to każdy mógł spróbować dobrego wina i przy okazji posmakować degustacyjnej kuchni.... także wielkie brawa dla MERCATO i szefa tamtejszej kuchni.

      • 6 6

    • :)

      A Ty co? Z Sheratona jesteś, że tak plujesz jadem?

      • 5 4

    • uzasadnienie (1)

      Zobacz sobie kto jest na zdjęciach z każdej kolacji w Hiltonie to będziesz wiedział dlaczego Mercato ma taką promocję ;)

      • 6 1

      • odpowiedź...

        Przecież powyżej ma Pan odpowiedź....właśnie dlatego, że jako jedyni robią taką promocję mają takie zainteresowanie ze strony choćby portalu trójmiasto.pl.... Najwyraźniej brak Panu intelektu...Przepraszam jeżeli uraziłem...

        • 2 2

    • Bezradna zawiść?

      Zasłużysz tym co potrafisz - będą reklamować i ciebie. Zazdrośniku.

      • 0 2

  • Ja mam swojskie winko w piwnicy i jest najlepsze, a nie jakieś fracuskie sikacze...

    No ale reklama musi być...

    • 7 6

  • Zdjęcie nr 8 i pacjent w okularach słonecznych siedzący w restauracji z wyrazem twarzy tęskniącym za rozumem jest bestsellerem ;) Jaki kraj takie wina i ich "koneserzy".
    Zadęcie arystokratyczne widać po minach tych "znafców" potraw i trunków.
    Problem w tym, że serwowane wina to tylko napoje wino podobne ale wyselekcjonowane towarzystwo wesoło lansuje się na parkiecie.
    Jak nie wiele potrzeba aby poczuć się kimś ważnym i wyjątkowym nie zdając sobie przy tym sprawy jakim jest się śmiesznym ;)
    Na zdrowie...

    • 14 7

  • Ale pierwszego wina Chateau Lafite nie było. (2)

    Trochę słabo.

    • 5 2

    • 2010 nie nadaje się dopicia to wino inwestycyjne po 300 zł do kupienia w 2012 teraz 1000

      • 1 0

    • Podejrzewam ,że ci koneserzy trunków nawet nigdy takiego wina na oczy nie widzieli o piciu nawet nie wspomnę.
      Jakby wypili choć jedną butelkę wina a nie takich ścieków jak na zdjęciach nigdy na taką imprezę by nie poszli bo to na prawdę żadna nobilitacja i z dobrym smakiem nie ma absolutnie nic wspólnego.
      Polacy zazwyczaj chleją wódę, piwsko a wino to jest kwaśne i przereklamowane - tak przynajmniej wynika z poniższych komentarzy.
      Problem w tym ,że wino z Lidla to jest wino ale tylko z nazwy.

      • 0 0

  • Brawo dla gościa, który robi zdjęcie potrawy telefonem...

    Nic dodać, nic ująć...

    • 8 1

  • Ciągle piszecie o tym obiekcie (1)

    Jestescie udziałowcami tego obiektu.

    • 2 2

    • Piszą bo mają o czym w przeciwieństwie do innych restauracji :)

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja