• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najważniejsza zasada: umieć łamać zasady

Alicja Kocik
14 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Zasady są dziś łamane właściwie cały czas i wynika to po części ze zmieniających się obyczajów. Ale aby je łamać, trzeba je najpierw znać. Inaczej cóż to byłaby za przyjemność? Zasady są dziś łamane właściwie cały czas i wynika to po części ze zmieniających się obyczajów. Ale aby je łamać, trzeba je najpierw znać. Inaczej cóż to byłaby za przyjemność?

Czasy sztywnej etykiety minęły i dziś nie wszyscy przejmują się zasadami savoir-vivre. Z drugiej strony nadmiar luzu, jak nadmiar wszystkiego, dewaluuje jego znaczenie. Być może dlatego do łask wracają szkoły dla dam i młodych dżentelmenów, a w sieci pojawiają się kolejne i zyskujące coraz większą popularność blogi na ten temat. A zatem: po co łamać zasady?



Co robisz, gdy przydarzy ci się gafa w towarzystwie?

Żeby je łamać, trzeba najpierw je znać. Nie mam przy tym na myśli zasad tak ważnych jak uczciwość, pracowitość, wrażliwość na krzywdę innych i tak dalej. Chodzi mi raczej o to, co wynika z wychowania i obycia. Savoir-vivre. W innym wypadku nie łamiemy żadnych zasad, ale zwyczajnie popełniamy gafy.

Każdy chyba wolałby, by uważano go za osobę, która z przymrużeniem oka traktuje zasady, niż po prostu za człowieka niewychowanego. "Luzakowi" wolno więcej. Jego ignorancja wobec zasad może nawet być uważana za uroczą czy przejaw ekscentryzmu. Ale nieuprzejme przepychanie się przodem przed kobietą, ordynarne odzywki, nieeleganckie zachowanie przy stole pozostaną po prostu niegrzeczne.

Kodeksy zachowania i postępowania powstały po to, by ułatwić życie
, choć na pierwszy rzut oka niektóre zdają się tylko wszystko komplikować. Oczywiście, gdy zapraszamy do domu bliskich znajomych, nie rwiemy sobie włosów z głowy nad menu, nie kompletujemy w stresie zastawy stołowej, ani nie bawimy się w usadzanie gości przy stole. Usiądą tak, jak będzie im najwygodniej, zjedzą to, co podaliśmy (i prawdopodobnie przyniosą też coś ze sobą), będą się świetnie bawić. To nawet nie tyle złamanie zasad, ile świadome ich ignorowanie, które w tym wypadku wynika z ułatwiania sobie życia.

Podobnie strój, jaki nosimy na co dzień - o ile praca nie nakłada na nas specjalnych wymagań - jest wyrazem naszego zamiłowania do wygody i podążania z modą. Dziś nikogo nie dziwią "zwykłe" ubrania nawet podczas okazji specjalnych. Na ślub znajomych można założyć garnitur i sukienkę wizytową, ale nie jest to już taki wymóg, jak kiedyś. Obok powracającej mody na męskie garnitury trzyczęściowe czy też zauważalnego powrotu takich gadżetów jak poszetki, mamy wyraźnie sportowe kroje marynarek, damskich bluzek czy płaszczy. T-shirt do marynarki - czemu nie? Bluza z kapturem? Był czas, że na każdej premierze teatralnej można było zobaczyć przynajmniej jeden taki zestaw, choć zwykle na młodym artyście, a nie na dyrektorze teatru.

We własnym domu, gdzie czujemy się najswobodniej i gdzie zawsze byliśmy najmniej ograniczeni przez sztywne kodeksy, prawie nikt nie bawi się już w przestrzeganie etykiety. Gdy znajomi "wpadają" do nas na chwilę, na pogawędkę, nie będziemy przecież biec do piwnicy po porcelanowy serwis herbaciany po babci (zakładając, że taki mamy), ani przygotowywać poczęstunku z ciast. Nikogo nie zdziwi też ani nie obrazi, gdy na pogawędkę zasiądziemy przy stole w kuchni, kawę podamy w tym, co akurat mamy pod ręką.

Łamanie zasad towarzyskich? Tutaj nie jest już tak prosto. Zapewne większość kobiet zrozumie, a nawet będzie wolało, by mężczyzna nie płacił za nie w restauracji czy przynajmniej by kwestię rozliczenia wcześniej ustalić. Ale już na przykład szeptanie komuś do ucha sekretów przy większej grupie osób będzie po prostu niegrzeczne. Podobnie rozmowy na delikatne tematy. Nie każdy może jest aż tak wrażliwy, by rozmowy o pieniądzach traktować jako wchodzenie w jego sferę prywatną, ale lepiej być zbyt ostrożnym niż niedelikatnym. Przez wiele osób wypytywanie o ich zarobki czy na przykład cenę domu, który właśnie kupili, jest uważane za przejaw wścibstwa. Pytanie bezdzietnej pary, czemu nie ma dzieci, poruszanie kwestii zdrowotnych... to są nadal mniejsze lub większe towarzyskie tabu i wymagają od nas - jeśli już je poruszamy - zachowania dużego wyczucia. W większości sytuacji, gdy chodzi o relacje międzyludzkie, savoir-vivre ma wciąż zastosowanie i ratuje nas przed wpadkami.

Zasady, jakkolwiek je nazwiemy, są dziś łamane właściwie cały czas i wynika to po części ze zmieniających się obyczajów. Ale, jak napisałam na początku, aby je łamać, trzeba je najpierw znać. Inaczej cóż to byłaby za przyjemność?

Znajomość reguł pozwala nie tylko na świadomy wybór, czy chcemy im się podporządkować, czy nie, ale też daje umiejętność improwizacji, gdy zachodzi potrzeba. Bo nie ma takiego kodeksu, który uwzględniłby wszystkie możliwe sytuacje i na każdą miał jakąś radę. A im więcej zasad znamy i z im większą swobodą się wśród nich poruszamy, tym łatwiej będzie nam wybrnąć z trudnej sytuacji.

A zatem nie potępiajmy naszych przodków, którzy ten savoir-vivre wymyślili. Korzystajmy z niego wedle potrzeb i własnego uznania.

O autorze

autor

Alicja Kocik

Organizatorka konferencji, szkoleń i spotkań biznesowych. Specjalistka w dziedzinie budowania wizerunku oraz etykiety biznesu.

Opinie (42) ponad 20 zablokowanych

  • (3)

    róbta co chceta

    • 13 16

    • Nie zawsze się opłaca.

      • 8 1

    • Moja sąsiadka tak łamała zasady ze się rozwiodła.

      • 7 3

    • módlta co chceta

      • 0 3

  • nie dajmy się zwariować, i do wszystkiego podchodźmy z umiarem :)

    czyli ani za sztywno ani za luźno,
    kiedyś słyszałam opowieść, kiedy jadąc w pociągu dziecko nachyla się do starszej kobiety i chce jej coś powiedzieć na ucho, a ta ciągle go zbywa pouczając że w towarzystwie niegrzecznie jest mówić na ucho,
    tak więc dziecko po kilku nieudanych próbach wypowiedziało na głos swoją opinię o jadącej współpasażerce (że ma bardzo brzydki nos) ;)
    no i po wielu latach się zastanawiam, kto miał więcej poczucia wewnętrznej naturalnej kultury osobistej, dziecko czy jego opiekunka ;)

    • 37 5

  • Dokładnie, zgadzam się z autorką

    Zasady dobrego wychowania są potrzebne i wiele ułatwiają, ale też trzymanie się ich sztywno może wywołać sporo stresu. Bądźmy dla siebie przede wszystkim kulturalni i życzliwi, to zawsze się sprawdza :)

    • 23 6

  • zapomniano tutaj o najważniejszej zasadzie savoir vivre (7)

    Jak do kogoś przychodzimy trzeba ściągnąć buty! Wszyscy ładnie ubrani, kobiety w eleganckich kreacjach, faceci męscy, przystojni i wszyscy sie szlajają w skarpetach, jak w przedszkolu

    • 47 6

    • Ja do rurek ubieram stópki, więc w zasadzie jakby bez skarpet. Chyba, że sandały to wtedy skarpety do kolan.

      • 25 1

    • buty się ściągało na wsi, kiedy całe zagnojone się zostawiało przy wejściem do izby (3)

      a teraz zaraz po przyjsciu do kogoś w gości, pierwsza rzeczą jest to padnięcie gości na podłoge i ściąganie butów. Dziwne to i głupie

      • 28 7

      • W Japoni zdejmuje się buty i co? (2)

        • 5 4

        • i to, że to inna kultura, inne zachowania

          U nas, wśród "białych ludzi", nosi się obuwie wizytowe.

          • 5 2

        • a u nas na blokach sie zdejmuje buty

          żeby nie zniszczyć parkietu, który ma ze 30 lat :-) Albo na nowych blokach, żeby nie zniszczyć paneli co mają pół roku, a i tak za 5 lat będzie do wymiany, nieważne czy się zapierdziela w skarpach czy na butach. Achhhh. co za ludzie....a tym bardziej ze moi 99% znajomi składają się właśnie z takich ludzi - goście mają zasuwać w skarpetach, bo żal im podłogi

          • 3 5

    • ..artylul jest o lamaniu zasad (1)

      ..ludzie wystrojeni, ale zostawieni w skarpetach to lamanie zasad - wiec o co chodzi..? masz zakodowane, ze jak ktos ma sukienke to musi miec obcasy a jak sie jest pod krawatem to w lakierkach tez. programowanie. poza tym - dziury w parkiecie po jednej imprezie to nie jest fajna perspektywa - to juz wole popatrzec na nagie stopy kolezanek..na szczescie moje kolezanki maja je zadbane..

      • 2 4

      • jasne, chyba w .jpg

        • 1 0

  • W swetrze do Opery ) (3)

    Pewnie ! po co zasady ! na wystawnej kolacji z okazji 50 rocznicy slubu u babci bardzo kulturalnie bedzie jak dorosly wnuczek przyjdzie rozchelstany w brudnym tshirt i bedzie jadl lapami zamiast nozem i widelcem bo przeciez babcie mozna olac gdyz sie lamie zasady !. Widuje i czuje wielu szczegolnie w marketach stojac do kasy ktorzy chyba juz calkiem porzucili zasady higeny i stosowania mydla . Zmieniajace se obyczaje powiadacie ? a moze raczej bezmyslnosc, bylejakosc , brak szacunku i zwykla glupota do tego doprowadzila a nie jakies szukanie filozofi . Bycie brudnym smierdzielem w klapkach i zapoconych gaciach z paluchami zóltymi od papierochow i oddechem piwa to jakze wspanialy wzor do akceptacji oczywiscie bo sie obyczaje zmieniaja . Bycie czystym i schludnym oraz dbalosc o kulture to nie sa zasady ktore mozna zmieniac tlumaczac sie zmianami spolecznymi lecz to wyraz ewolucji czlowieka i tego ze posiada mozg . Nie po to czlowiek przeszedl dluga droge tysiecy lat zeby dzis wracac do epoki kamienia lupanego i mowic ze to zmiany spoleczne bo zmiany spoleczne i obyczaje maja nas prowadzic do przodu a nie w tyl. Nawet biedny chlop panszczyzniany jadl drewniana lyzka a nie lapami i zakladal biala koszule wykrochmalona w niedziele bo wiedzial ze ta umiejetnosc i schludnosc to wyzszy status . Bylejakosc nie jest zadnym obyczajem lecz wynika z glupoty do ktorej sie dorabia filozofie tyle ze byle chlystek jedzacy lapami jak spotka swoja milosc marzen to szybko pojmie ze takim wyluzowanym glupkiem lesnym malo jaka kobieta sie zainteresuje. Ajfoniki, smartfoniki ,T- shirtciki, klapeczki , bzdeciki ,drinki pinki cola orzeszki i malowany cymbalek gotowy i potem taki ma pretensje ze go swiat nie rozumie )

    • 49 8

    • (2)

      A ty to chyba czytac nie umiesz.

      • 8 5

      • Lilu droga.. (1)

        Sprawa typu " ze zrozumieniem" oj nie dotyczy Ciebie, oj nie dotyczy. Szkoda.

        • 3 1

        • Zasadniczo to się powinienes podpisac

          Nie rozumiem Twojego wywodu ale nie dlatego ze jest tak inteligentny.
          Jest bełkotem, podajesz skrajne przypadki i gubisz się totalnie.

          Jedzenie łyżką to wygoda bo zupy rękami nie pojesz.
          Schludnie to było za komuny i dlatego teraz mamy wariacje, jedni w przesadę, inni się wstydzą wygladać inaczej niż chinski robotnik.

          Mam wrazenie że rzeczywistość już dawno Cie wyprzedziła, smartfon zatrudny, jak sie internet wylaczy to dzwonisz do operatora.
          Klapki i tshirt zobaczyles pierwszy raz w te upalne lato.

          Przykre bo zaloze sie o beczke sledzi ze jestes Januszkiem który mieszka z mamą

          • 3 8

  • (5)

    Luz luzem, ale bardzo podoba mi się, gdy mężczyzna potrafi zachowywać się z klasą.

    • 41 2

    • Jesteś reliktem, taką żywą skamieliną (1)

      i to czyni Cię wyjątkową i za to Cię cenię. Z przykrością bowiem obserwuję postępujące schłopienie społeczeństwa, odrzucanie pewnych konwenansów lub dorabianie im ideologicznego ogona. Wychodzę z podobnego założenia, jak Ty - luz luzem, ale pewna doza kultury osobistej i zasad etykiety jest potrzebna, bo odróżnia nas od dziczy. Nie chciałbym obudzić się w świecie, w którym każdy może na głos bez ogródek wyrazić to, co myśli o innym człowieku lub czynić publicznie, na co przyjdzie mu ochota...

      • 24 0

      • "bo odróżnia nas od dziczy"

        Jaki rząd tacy obywatele

        • 1 11

    • Sawuar wiwr jest dobry dla sztywniakow. Noemalny czlowiek nie potrzebuje czegos takiego i tak wie, jak sie zachowywac.

      • 1 17

    • gdy kobieta także

      • 2 0

    • Lilu droga..

      To luz czy nie luz?
      Bo coś niezdecydowana jesteś..
      Niby kochasz luz ,ale..facet z klasą -UŻYWA savoir vivr-u.
      Więc bąć tak dobra i się zdecyduj co do opcji.
      Bo jak mawia powiedzenie-jedną d..ą nie da się siedzieć na dwóch weselach na raz.

      • 9 2

  • Do autorki (2)

    łamie się prawo, zasady się narusza

    • 19 8

    • (1)

      Och, doprawdy? Przykład pierwszy z brzegu, fragment wypowiedzi Mirosława Bańko z PWN (na inny temat): "ale łamie zasady pisowni"
      Całość tutaj: http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/agrestoporzeczka-i-malinojezyna;11360.html
      Czyżby językoznawca z PWN pisał z błędami? :)
      Natomiast zasada naruszania odnosi się raczej do tradycji. Cytując inną poradę PWN "tradycję się raczej narusza, niż łamie". Raczej. :)
      http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Co-zrobic-z-tradycja;14246.html

      • 5 1

      • czyli potwierdziłaś, że powinno się RACZEJ

        pisać o NARUSZANIU zasad :)
        Poza tym nie chodzi o językoznawczy bełkot, lecz logikę. Dlaczego nie stosuje się zapisu, że ktoś naruszył prawo, paragraf? Bo złamać można coś co istnieje, narusza się coś, co jest kwestią umowną, a więc obyczaje, tradycje, zasady

        • 1 2

  • Kwintesencja elegancji i dobrego wychowania jest klasa (4)

    Klasy nie udasz, ani nie kupisz. To prawdziwy koszmar prostakow, ktorzy nagle znajda sie w towarzystwie ludzi na poziomie.

    • 15 1

    • prawdziwy "człowiek na poziomie" z wyrozumiałością będzie spoglądał na kogoś kto nie zna manier, (3)

      natomiast ten kto się chce wywyższyć to zarzuci prostakowi brak klasy ;)

      • 10 1

      • wytykanie gaf, nietaktów czy "braku klasy" to rzeczywiście poważny nietakt

        Celują w tym zazwyczaj osoby proste, zaledwie wyuczone etykiety. Jak już tu ktoś wyżej zauważył, bon-tonu nie da się wyczytać z książek, wynosi się go z domu i przekazuje z urodzeniem.

        • 5 1

      • (1)

        Problem w tym, ze czesto prostacy probuja narzucac swoje normy ludziom na poziomie, zamiast uczyc sie od nich lepszych manier.

        • 1 0

        • Prostacy nie mają norm, ani nie widzą własnych gaf.
          Utylizacja

          • 0 0

  • (3)

    Wychowanie wynosi się z domu.Jak rodzice dają kasę,aby się dzieciak zajął sobą,to nikt go tego nie nauczy.Obecne pokolenie,to pokolenie Androida,ignorantów i tych którzy maja na wszystko wylane.Coraz rzadziej się spotyka młodzież w teatrze,operze stosownie ubraną.No cóż,jak ktoś tego nie czuje,to nic się z tym nie zrobi.Przykładem jest koniec lub początek roku szkolnego,jak się widzi chłopaków ubranych w garnitur i do tego adidasy a dziewczyny w sukience/spudniczce i trampkach.To jest dopiero załamka i koszmar................

    • 13 7

    • ....... (1)

      ..kilka lat wczesniej niz nasi gimnazjalisci, moda na adidasy do garniturow, i spOdniczek, pojawila sie wsrod korporacyjnych szczurow na zachodzie.. - to nie ignorancja wiec, a podazanie za trendami..

      • 3 4

      • To że się pojawiła,nie oznacza ze trzeba ją kopiować i że to jest ładne,cool i trendy.Jeden coś wymyśli,wciska kit ze tak trzeba a reszta już się na to rzuca.Trzeba mieć swój styl a nie patrzeć na gamoni od modowych trendów.Nikt mi nie wmówi że w tym roku kolor zielony jest na topie i trzeba tak chodzić ubranym a już tym bardziej ubierać trampek do garnituru.

        • 2 0

    • ortografia

      Publikowanie tekstów z błędami ortograficznymi to też przejaw braku kultury.

      • 0 0

  • "Zasady są dziś łamane właściwie cały czas i wynika to po części ze zmieniających się obyczajów "

    ..nie - zasady sa lamane po to, by zmieniac obyczaje..! conchita wurst, gendery, homoseksualizm, itd itd - takie postawy sie promuje by zmieniac obyczaje..

    • 5 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja