- 1 To niesamowite znalezisko ma... 600 lat (16 opinii)
- 2 Zobaczyli nieznane wnętrza Grand Hotelu (12 opinii)
- 3 Reaktywacja salonu przy al. Grunwaldzkiej (45 opinii)
- 4 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
- 5 Ten gorset stworzyła sopocka projektantka (46 opinii)
Kolacja ze sztuką w Mondo di Vinegre - uczta dla ciała i ducha
"Kolacja ze sztuką" to tytuł nieszablonowego projektu pomyślanego jako cykl spotkań łączących ucztę kulinarną z wydarzeniem artystycznym. W czwartkowy wieczór jej inauguracyjną edycję uświetnił występ fortepianowy Sławka Jaskułke. Organizatorem spotkania była restauracja Mondo di Vinegre, jego partnerem Muzeum Emigracji w Gdyni.
- Pomysł "Kolacji ze sztuką" zainspirowany został miejscem, w którym znajduje się nasza restauracja. Budynek Muzeum Emigracji w Gdyni to lokum zupełnie wyjątkowe. Niegdyś, pełniąc rolę Dworca Morskiego, był swoistym "oknem na świat" - odbywały się tu bale kapitańskie, a budynek tętnił życiem. Chcemy powrócić do tej formy promocji miejsca oraz jego dzisiejszych specjałów. Wybór potraw na ten wyjątkowy wieczór nie jest przypadkowy. Pomyślane zostały jako uczta dla zmysłów - coś, na co w codziennym biegu nie znajdujemy czasu. Żyjemy szybko, jemy szybko, dlatego choć na chwilę chcemy zatrzymać czas w miejscu. Jesteśmy przekonani, że "Kolacja ze sztuką" będzie połączeniem przyjemności dla ciała i ducha - powiedziała Patrycja Pawlak, właścicielka restauracji Mondo di Vinegre.
Na udział w wyjątkowej kolacji zdecydowało się sześćdziesiąt osób. Byłoby ich pewnie znacznie więcej, gdyby nie - podyktowana liczbą miejsc przy restauracyjnych stołach - ograniczona liczba biletów. O dużym zainteresowaniu niestandardową ofertą lokalu świadczy wyprzedaż całej ich puli już na kilka dni przed datą wydarzenia.
Po przybyciu do muzeum goście usadzeni zostali w zaaranżowanym na salę koncertową holu głównym Dworca Morskiego w Gdyni (gmachu obecnie pełniącym funkcję siedziby Muzeum Emigracji) - wnętrzu modernistycznym, jasnym, przestronnym, zwieńczonym ogromną kopułą z charakterystycznym, ostrosłupowym świetlikiem. Fortepian ustawiono na spoczniku, skąd otwarte schody holu rozchodzą się na boki. To przez nie - swego czasu, co podkreślili organizatorzy - przeszło tysiące emigrantów opuszczających Polskę w poszukiwaniu lepszego życia.
Gości powitał Sławek Jaskułke - trójmiejski pianista jazzowy, znany przede wszystkim z wystąpień solowych. Zagrał wybrane utwory z dwóch ostatnich płyt: "Moments" oraz "Sea". Tę ostatnią skomponował w pracowni usytuowanej niedaleko muzeum, "w Dalmorze, z widokiem na morze", zarymował. Zapytany kiedyś o najistotniejszą jakość swojej gry, wskazał "prostotę" - to ona, jak twierdzi, sprawia, że w muzyce, która momentami bywa męcząca, po prostu można wypocząć. Dźwięki, jakie wybrzmiały w Gdyni miały zatem realną szansę, aby - zgodnie z zamiarem organizatorów - oderwać gości od zgiełku dnia codziennego i zatrzymać w chwili przyjemności.
Na początku spektaklowi przeszkadzało, silne jeszcze po godz. 19., światło dzienne. Gdzieś w budynku włączył się alarm, zabrzęczał telefon, za oknami przepłynął ogromny prom Stena Line. Z minuty na minutę jednak hol coraz wyraźniej zanurzał się w mroku, a gdy światła sceniczne stawały się coraz intensywniejsze, atmosfera spotkania zyskiwała na spokojnej i refleksyjnej aurze.
Po ponad godzinnym koncercie goście poproszeni zostali o przejście do sali restauracyjnej Mondo di Vinegre, gdzie zaserwowano kolację. Pięciodaniowe menu przygotował, według autorskiej koncepcji, szef kuchni - Marcin Kowalski.
W potrawach odnaleźć można było elementy wielu tradycji kulinarnych, jednak najsilniejsze okazały się te francuskie. Kolację rozpoczęło amuse bouche, czyli przed-przystawka wielkości jednego kęsa. Kawałek chorizo - pikantnej, hiszpańskiej kiełbasy wieprzowej - zamoczony został w fondue z trzech rodzajów sera. Kolejną przystawkę stanowił wędzony jesiotr na podpłomyku, z creme fraiche. Hitem wieczoru okazała się prowansalska zupa rybna - bouillabaisse. W dawnych czasach nie była wykwintnym daniem, jednak we współczesnym wydaniu potrafi zaskoczyć wyjątkowo bogatym smakiem. Wywar przygotowano na bazie owoców morza, głównie małż i krewetek, oraz trzech gatunków ryb. Dodatkowo przyprawiono ją szafranem oraz pernodem - francuskim alkoholem anyżowym. Jako danie główne podano pieczoną pierś perliczki. Delikatne mięso zestawiono z puree z gotowanych kasztanów (z dodatkiem ziemniaka), młodymi szparagami oraz sosem bearnaise - na bazie żółtek, białego wina i estragonu. Całość posiłku tradycyjnie zwieńczył pyszny deser - brownie połączone z brazylijskim mango karmelizowanym na brązowym cukrze oraz gałką lodów kokosowych.
Kolację serwowano bez pośpiechu, w przyjaznej atmosferze ożywionych rozmów. Za przeszkloną ścianą widoczny był podświetlony port. Wnętrze lokalu z jednej strony jest otwarte na świat, z drugiej kameralne i przytulne. Wszystko to, w połączeniu z dobrą kuchnią i profesjonalną obsługą, zbudowało wyjątkowo udany nastrój. Nic dziwnego, że pierwsi goście zaczęli opuszczać lokal dopiero przed północą. Ta późna pora to najlepsza rekomendacja, jaką mogli wystawić "Kolacji ze sztuką" uczestniczący w niej goście. Kolejna edycja wydarzenia oficjalnie zapowiedziana została na jesień.
Udział w wydarzeniu kosztował 199 zł/os.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (34)
-
2016-04-22 10:54
kiedyś to się nazywało dancing (8)
gdzie do kotleta ktos tam coś grał na scenie. A teraz to już wyższa sztuka i kultura.
- 28 3
-
2016-04-22 11:06
wyśmienite jedzenie...magiczna muzyka...sztuk dwie sztuki (1)
Koncert był fantastyczny, a sam pomysł na wieczór znakomity! Nic tylko gratulować organizatorom wyobraźni. Życzmy wszystkim maruderom tak serwowanych kotletów a życie będzie piękniejsze...
- 5 6
-
2016-04-22 23:55
to kolety też były?
- 1 0
-
2016-04-22 14:09
(3)
O "grze do kotleta" można mówić, gdy muzyk gra w trakcie kolacji. Tu tak nie było - tak koncert, jaki i kolacja stanowiły dwie, niezależne części imprezy.
- 2 3
-
2016-04-22 16:08
Jak zwał tak zwał
do kotleta i tyle
- 5 2
-
2016-04-22 18:19
koncert a fortepian ustawiony na schodach
- 1 0
-
2016-04-22 19:11
a trzecia niezależna impreza to zwiedzanie
- 1 0
-
2016-04-22 16:26
zagraj do kotleta (1)
jeden z drugim
- 1 1
-
2016-04-22 16:32
Argument po którym wiem że było jednak do kotleta
Bez odbioru
- 2 0
-
2016-04-22 12:31
(17)
na jednym ze zdjęć kelner opierający się o fotel klienta - co to jest?
- 14 1
-
2016-04-22 12:37
(4)
Jako danie główne podano pieczoną pierś perliczki. Delikatne mięso zestawiono z puree z gotowanych kasztanów (z dodatkiem ziemniaka), młodymi szparagami oraz sosem bearnaise - na bazie żółtek, białego wina i estragonu.
na zdjęciu widać wyraźnie, ze to udko a nie pierś
ha, ha to chyba ten artysta przygotował
Na innym artysta położył nuty na strunach - pierwsze widzę
Jeszcze jedno zdjęcie - na nim 5 osób a podpisano 4 i wychodzi, że ta pani ma brodę
Jak na jeden artykuł to za dużo- 9 0
-
2016-04-22 14:05
z całą pewnością podano pierś z perliczki :-)
- 3 2
-
2016-04-22 14:07
Doszko się (1)
tam też jest pierś. I gorąco polecam tak właśnie upieczoną.
- 0 0
-
2016-04-22 15:48
doszko się tam też nie jest pierś chyba że z przyległościami
- 0 0
-
2016-04-22 17:16
to jest pierś z kością nie udko.
- 2 0
-
2016-04-22 14:12
(4)
ten pan to nie kelner, tylko sommelier - podający wina i rozmawiający z gośćmi o winach
- 3 4
-
2016-04-22 14:35
Że co,że jak
Moim zdaniem ten sam pies.Po prostu jest od podaeania do stołu.
- 8 0
-
2016-04-22 15:42
czy to kelner czy sommelier gdyby stał w takiej pozycji, ja bym go wygonił na zbity pysk
- 2 4
-
2016-04-22 15:42
(1)
dobrze, że nie usiadł jemu na kolanach
- 6 0
-
2016-04-22 17:01
A chciał
Tylko odwagi nie stało
- 6 0
-
2016-04-22 16:21
(2)
Co oznacza nazwa?
Świat winegretu (octu)?- 8 1
-
2016-04-22 16:25
czy tu chodzi o skarpetki?
nieświeże skarpety przynależą do świata octu, czy są wykluczone?
- 3 0
-
2016-04-22 22:38
.
Vinegre to czerwone wino
- 2 0
-
2016-04-22 18:29
(1)
nie opiera sie - to zludzenie optyczne, pochyla sie tylko w swoje lewo ale lokiec ma za oparciem.. - poza taka gdy najwyrazniej tlumaczy cos tej pani tam..
- 1 4
-
2016-04-22 19:10
złudzenie to ty masz, odezwał sommelier?
- 1 0
-
2016-04-22 21:26
Czyż nie?
Klienci? A nie goście przypadkiem ?;)
- 1 1
-
2016-04-23 00:04
niegdyś, pełniąc rolę Dworca Morskiego, był swoistym "oknem na świat" - odbywały się tu bale kapitańskie, a budynek tętnił życiem.
naprawdę bale ? skąd taka informacja- 2 0
-
2016-04-22 15:27
(1)
To nie kelner,tylko sommelier,i mnie się wydaje,że to iż się delikatnie opiera świadczy o lekkiej,nie nadętej atmosferze całego wydarzenia.Sommelier ma mieć bogatą wiedzę na temat wina i pozostałych alkoholi i musi umieć się nią podzielić i nie potrzebna mu do tego postawa żandarma,nie świadczy ona wcale o szacunku itp.
- 6 7
-
2016-04-22 19:13
panie sommelier daj pan spokój i udaj się na emigrację
- 5 0
-
2016-04-22 16:02
czy kolacja przy fortepianie smakuje lepiej?
nie wiem ! napiszcie - czy faktycznie tak jest, że schabowy przy szopenie smakuje lepiej, niż przy Blendersach - kupiłem sobie ciągnik, pojemność dwa czterysta.
- 12 0
-
2016-04-22 16:32
Kolacja przy fortepianie (1)
Tak, kolacja przy fortepianie smakuje wykwintnie, lepiej, jest bardziej ęą. Kolacja na fortepianie smakuje jeszcze lepiej. A kolacja na fortepianie otwartym, z przeciskaniem ślimaków, szparagów i foie gras przez struny i polewaniem klawiatury szampanem smakuje jak za Chopina.. Bardziej wprawieni w wykwintnych kolacjach z instrumentami sypią kreski na (jeszcze) zamkniętym Steinway and Sons. Wtedy taka uroczysta kolacja przeciąga się do późnych godzin i pozwala na więcej niż tylko doznania kulinarne..
- 14 0
-
2016-04-22 16:36
hoho
skoro tak się bawi, tak się bawi ęą
moja opinia jest taka, że to kwestia upodobań jednocześnie umowna - istnieją miłośnicy spożywania kolacji przy szumie spuszczanej wody klozetowej dla których mocart to mocarz a szopen to pikuś.- 4 1
-
2016-04-22 22:14
Tambylec
drogo jedzenie przechowywane w plastikach uuwaga
- 7 0
-
2016-04-23 06:16
w MacDonaldzie też przydałaby się muzyka....
A tak serio gratuluje przedsięwzięcia. Fajne miejsce na poziomie i z pewnością się tam wybiorę z przyjaciółmi .
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.