• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dla nich to gramofon kręci światem

Olga Miłogrodzka
18 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Zielona płyta winylowa - często limitowane wersje albumów wydawane są na kolorowych płytach, w odróżnieniu od standardowego nakładu na czarnym krążku. Zdjęcie wykonane zostało w Winylowni Sopot. Zielona płyta winylowa - często limitowane wersje albumów wydawane są na kolorowych płytach, w odróżnieniu od standardowego nakładu na czarnym krążku. Zdjęcie wykonane zostało w Winylowni Sopot.

Winyle mają się dziś naprawdę dobrze, coraz lepiej - przetrwały kasety magnetofonowe, kompakty oraz rewolucję cyfrową, dzięki której pliki muzyczne pozyskujemy w zasadzie bezkosztowo. Nie sprzedają się w zawrotnych ilościach, jednak grono ich miłośników - pewnych absolutnej wyższości dźwięku analogowego, nawet w konfrontacji z coraz doskonalszą techniką cyfrową - rośnie. Nie tylko na Zachodzie, także w Polsce. Do swoich racji przekonywali nas pasjonaci - właściciele trójmiejskich winylowni.



Czytaj także: Muzyka z płyt winylowych. Jaki gramofon wybrać?

Przede wszystkim miły dla ucha, głęboki dźwięk

Czy słuchałeś płyty winylowej na żywo?

Winyl ceniony jest przede wszystkim za jakość dźwięku. Pozwala delektować się muzyką i pod tym względem ponoć nie ma sobie równych.

- W płycie winylowej urzekło nas przede wszystkim naturalne, ciepłe brzmienie. Nagrywana jest oraz odtwarzana w taki sam sposób, w jaki słyszymy, czyli mechaniczny. Dlatego znajdziemy na niej tylko te częstotliwości, te dźwięki, które odbieramy w sposób naturalny. Płyta gra cieplej, spokojniej - to nasze subiektywne odczucie, ale dzieli je z nami coraz więcej osób - twierdzą Małgorzata Rutkowska oraz Andrzej JakielaszekWinylowo Gdańsk.
- Format cyfrowy, w odróżnieniu od analogowego, w ogóle nie przenosi niektórych częstotliwości. Zapis studyjny nagrania po przerzuceniu na mp3 zawiera ok. 30 proc. jego całkowitej wartości dźwiękowej - to mało, trudno się taką muzyką delektować. Na kompaktach np. wysokie tony są często mocno powyciągane, co powoduje, że po 6 godzinach słuchania kłują w uszy, organizm sam na to przeciążenie reaguje zmęczeniem. Winyl nie męczy, dźwięku analogowego możemy słuchać przez kilka godzin bez żadnego dyskomfortu. No i basy zawsze będą na nim cieplejsze - twierdzi Tomasz SamociukWinylowni Sopot.
Andrzej KubiakMuzycznej Piwnicy dodatkowo podkreśla, że jakości te gwarantują przeważnie płyty stare, nie nowe.

- Płyty gramofonowe produkowane są dziś zupełnie inną technologią niż 20 czy 30 lat temu. Kiedyś powstawały na podstawie nośnika analogowego, taśmy nagranej wielopasmowo - w niej jest ich dźwięk pogrzebany. Dziś są remasteringiem cyfrowym, a to zamyka drogę do czystych brzmień. Uważam, że wydane w latach 80. płyty Metalliki czy Iron Maiden przewyższają pod względem jakości ich współczesne reedycje, i to wielokrotnie. De facto dzieli je przepaść. Dlatego w naszym sklepie staramy się nie sprzedawać nowych pozycji - wiemy, co w sobie kryją, że są pułapką. Zaoferować możemy stare płyty, np. pierwsze wydanie "In the Wake of Poseidon" brytyjskiego zespołu King Crimson. Mamy też pierwszą i trzecią płytę Black Sabbath - w oryginale. To wydania w tzw. boksie - dość rzadkie, kosztują nawet kilkaset złotych.
Prowadzący sopocką Winylownię nie podważyli tej opinii, zauważyli jednak, że nie wszystkie nowe płyty tłoczone są w wersji cyfrowej. Warto pamiętać, że niektóre reedycje albumów powstają z oryginalnych taśm, a muzyka współcześnie tworzona także nagrywana bywa analogowo - tak jak chociażby ostatni album Radiohead.

- Poza wersją zwykłą oraz wersją na białym winylu, album wydany został także w postaci książki na płytach odwzorowujących szelaki, czyli pierwotną formę płyty winylowej. Dodatkowo do każdego wydania dodany został jeden cal oryginalnej taśmy z nagraniem. Za taką przyjemność trzeba zapłacić już około 500 zł. Dla kolekcjonerów to gratka - dodaje Krystian Woźniak z Winylowni Sopot.
  • Krystian Woźniak i Tomasz Samociuk z Winylowni Sopot
  • Tureckie wydanie płyty grupy Pink Floyd "The Dark Side of the Moon", dostępne w Winylowni Sopot.
  • Małgorzata Rutkowska i Andrzej Jakielaszek z Winylowo Gdańsk
  • Płyta ACDC z limitowanego wydania, dostępna w Winylowo Gdańsk
  • Małgorzata Rutkowska z Winylowo Gdańsk
  • Tomasz Samociuk z Winylowni Sopot
  • Krystian Woźniak z Winylowni Sopot
  • Winyl z nadrukowaną grafiką - ścieżka dźwiękowa "Gwiezdnych Wojen", dostępna w Winylowi Sopot.
  • Płyta Camel Mirage z pierwszego tłoczenia, 1974 r. (first press), dostępna w Winylowo Gdańsk.
  • Biała płyta winylowa
  • Różne wielkości płyt winylowych
  • Adapter / Winylowo Gdańsk.
  • Krystian Woźniak i Tomasz Samociuk z Winylowni Sopot
  • Winylownia Sopot
  • Winylownia Sopot
  • Winylowo Gdańsk
Unikatowe, kolekcjonerskie egzemplarze

Z całą pewnością płyty winylowe mają potencjał kolekcjonerski. Ze względu na swój wiek bywają rzadkie, trudno dostępne, często pochodzą z limitowanych edycji. Współcześnie wydawane krążki, wzbogacone wyjątkową grafiką i unikatowymi opakowaniami, także pojawiają się na rynku w ograniczonej liczbie egzemplarzy. Wszystko, co w płytach gramofonowych niepowtarzalne i osobliwe - nie tylko walory dźwiękowe, ale też estetyczne - potrafi podbijać ich wartość i windować cenę w górę.

Płyt winylowych nie słucha się w tle, ich po prostu się słucha.
- Smaczkami dla kolekcjonerów potrafią być nawet tzw. misprinty, czyli chociażby literówki na okładkach, z powodu których zatrzymano produkcję albumu. Potrafią uczynić go droższym - bo jest inny, bo nie ma wielu podobnych. W swojej ofercie mamy np. tureckie wydanie kultowego krążka grupy Pink Floyd "The Dark Side of the Moon". Na jego okładce logo albumu - czyli schemat działania pryzmatu - przedrukowany został do góry nogami. Trudno taką płytę nawet wycenić, to egzemplarz dla kolekcjonera.

Ceny płyt zresztą potrafią się dziwnie kształtować, niektórych nawet czasem nie warto z folii odpakowywać, gdyż szybko zyskują na wartości. Tak było z ostatnim albumem Davida Bowie. 8 stycznia - w dniu wydaniu albumu - jego wersję na przezroczystym winylu i z litografiami można było kupić na stronie artysty za ok 300 zł. Po dwóch dniach, 10 stycznia - zaraz po jego śmierci - cena ta wzrosła do 3 500 zł. Mieliśmy u siebie trzy takie płyty, wszystkie zostały sprzedane.

Winyl ma wyjątkowy urok, także estetyczny. Otwierając nowy krążek nie wiadomo, jakie niespodzianki kryje. Ostatnia koncertówka Motörhead przy otwarciu zaskakuje np. trójwymiarowym, rozkładanym szablonem. Sporo okładek projektowanych jest przez cenionych artystów, np. "Sticky Fingers" Rolling Stonesów - przedstawia rozporek spodni, z prawdziwym zamkiem, po jego rozpięciu ukazuje się podpis autora grafiki - Andy'ego Warhola. Klasykiem - w wykonaniu tego samego artysty - jest okładka The Velvet Underground - żółty banan na białym tle. Z okładek pierwszego wydania płyty banana można było zerwać i odkryć jego różową wersję pod spodem. W chwili obecnej osiągają wysokie ceny - tłumaczy Krystian Woźniak z Winylowni Sopot.

Wymóg uwagi i skupienia

- Winyl ma także ważny aspekt społeczny - narzuca skupienie, uważne słuchanie. W dzisiejszych czasach wszyscy pędzą, nie mają czasu na nic, wykonują kilka czynności naraz. Uruchamianie muzyki w formie pliku cyfrowego - jednym kliknięciem - jest wyrazem tego wariactwa. Tymczasem winyl odwraca się od tej tendencji. Trzeba się natrudzić, aby go dostać, dbać o jego przechowanie, przygotować do odtworzenia, zmienić igłę, przełożyć w trakcie grania na drugą stronę. Wymaga starań i koncentracji - zauważa Tomasz Samociuk.
- Płyt winylowych nie słucha się w tle, ich po prostu się słucha - podsumowuje Andrzej Jakielaszek.


Zobacz także reportaż o najstarszym sklepie z winylami w Gdańsku - Muzycznej Piwnicy:

Miejsca

Zobacz także

Opinie (49)

  • Ja akurat lubię zimne, analityczne brzmienie, więc winyl nie jest dla mnie.

    • 6 1

  • a ja lubie

    gdy slucham muzyki i nic mi w barwie nie przeszkadza..

    • 5 3

  • Wszystko to prawda, ale... (1)

    Aby dźwięk z gramofonu faktycznie był konkurencyjny do źródeł cyfrowych to:
    1. Gramofon, wkładka, wzmacniacz- to wydatek za używane minimum 3000 pln- a i tak gwarancji sukcesu nie ma.
    2. Dźwięk cyfrowy, bez kompresji (mp3) w podobnej cenie, przy tańszym wzmacniaczu (bez funkcji phono) puszczony przez przetwornik cyfrowo analogowy za 1200 pln używany- jest w stanie zagrać dużo lepiej.
    Wiem, bo korzystam z obu wersji- wprawdzie budżet nieco większy, ale tak to wygląda w moim przypadku.

    • 11 1

    • Dźwięk z gramofonu nigdy nie będzie konkurencyjny do Audio-CD.

      Co więcej, nie będzie nawet konkurencyjny do stratnego formatu MP3. O ile większość ludzi nie jest w stanie odróżnić dobrej empetrójki od nieskompresowanego oryginału, o tyle "ciepłe" winylowe zniekształcenie dźwięku jest łatwo rozpoznawalne dla każdego.

      • 1 0

  • "Format cyfrowy, w odróżnieniu od analogowego, w ogóle nie przenosi niektórych częstotliwości." (4)

    Jak widzę takie bzdury to trudno coś na to sensownego odpowiedzieć. No chyba tyle, że format cyfrowy przenosi nawet więcej. Do tego winyle są niewygodne, trzeszczą, kurzą się, ścierają, zajmują dużo miejsca itd. Wkłada z igła się też zużywa dość szybko. Gramofon trzeba poustawiać. Szkoda czasu na to gdy w tym czasie można posłuchać muzyki, a nie grzebać się ze sprzętem i płytami. Tylko dla fetyszystów sprzętowych.

    • 22 9

    • (2)

      Nie masz zielonego pojęcia w tym temacie jak widać...To jakbyś porównał ręcznie robiony szwajcarski zegarek wskazówkowy do super elektronicznego chińskiego badziewia który łączy się nawet z satelitą...

      • 3 4

      • W sumie ma racje. Ręcznie robiony, najdroższy mechaniczny Patek nigdy nie będzie tak dokładnie odmierzał czasu jak najtańszy Casio z Waveceptorem.

        Można się szwajcarem podniecać, szanować za historię, podziwiać kunszt, ale jeśli chodzi o praktyczność to kwarc jest bezkonkurencyjny.

        • 9 1

      • widzisz, zegarek robiony ręcznie ma swój klimat, swoją cenę - i swoje wady

        i nie przeczę, że te wady da się skompensować, ale to zawsze tylko kompensacja. Dlaczego kiedyś używano wielościeżkowe magnetofony? Ano dlatego, że taśma ma słabą dynamikę i jest podatna na szumy - dlatego sygnał użyteczny o małej amplitudzie (czyli głównie wysokie tony) trzeba było wzmacniać bardziej, niż sygnał o częstotliwości niskiej. A trzeba było je oddzielać, bo zapis na jednej ścieżce powodował przytłumienie pasma prezencyjnego przy uderzeniu basu (niestety). Do tego systemy DNR, Dolby - wszystkie polegały na kontrolowanym zniekształceniu sygnału. A co to ma wspólnego z winylem? Winyl jest jeszcze bardziej ograniczony (niestety). Żeby winyla dało się słuchać bez trzasków, trzeba mieć dwuigłowy gramofon - pierwsza igła zbiera kurz (który na rotującej płycie bardzo chętnie się osadza - kłania się fizyka) druga odtwarza dźwięk. I tu kolejne problemy - bas może być tylko monofoniczny (żeby igła nie przeskakiwała), docisk musi być możliwie mały (żeby nie niszczyć płyty i pracować w liniowym zakresie przetwornika), a jednocześnie i tak mamy przesłuchy między kanałami, a dynamika sygnału leży i kwiczy (patrz - przeskakiwanie). Owszem, taki dźwięk może się podobać, może się wydawać wyraźniejszy... ale wcale taki nie jest.

        • 6 1

    • Wspomniano w artykule o tych

      Którzy wiecznie nie mają czasu...

      • 2 0

  • szukam serwisu gramofonów (3)

    czy ktoś się orientuje gdzie mogę naprawić stary gramofon

    • 0 0

    • Serwis gramofonów. (1)

      Wald Service Audio z Tczewa. Poszukaj strony na www. Naprawdę polecam.

      • 2 0

      • dzięki

        • 1 0

    • Wald Service Tczew. fakt długo czasami trzeba czekac, ale koleś zna sie na rzeczy

      • 1 0

  • Sonda jak zwykle ograniczona.

    Tak, słucham muzyki z takich płyt, ale nie ja je zbieram. Słucham u znajomego gdy u niego jestem.

    • 3 0

  • fan

    a ja kolekcjonuje od ok. 2000 roku, mam ponad 1000 longplayi i dalej będę nabywał kolejne płyty. A ta nowa moda - czemu nie, fajnie że więcej ludzi łapie bakcyla, choć przez to trudniej i drożej złapać niektóre tytuły. Fajnei też że powstają takie sklepy, choć kupując w sieci pewnie za wiele płyt zapłaci się mniej niż w tych sklepach, bo u nich ceny jednak dość wysokie

    • 5 0

  • Jak robią vinyle (2)

    Album jest nagrywany w studiu cyfrowo. Można go później nagrać na CD, mała strata jakości, można wydać na vinylu, ogromna strata jakości, można też wydać w wersji cyfrowej są nawet wersje hifi podanie jak SACD. Jak ktoś lubi vinylu to można nawet włączyć taki filtr na nowoczesnym sprzęcie. Tylko nie mówcie, że vinyl ma lepszy dźwięk, ma inną barwę przez swoje niedoskonałości.

    • 5 7

    • nie tylko dźwięk (1)

      Tu nie tylko o dźwięk chodzi, ale o samą kulturę obcowania z dużym formatem. Jest coś magicznego, duża okładka, często wydania to prawdziwe dzieła, rozkładane gatefoldy z mnóstwem bajerów, że aż z dumą się coś takiego trzyma... i samo granie płyty i uczucie z tym związane też cechuje się czymś specalnym, czego nawet CD nie posiada

      • 3 1

      • Tylko, że to już hobby, jak WV Garbus. Miłośnik będzie czuł magię, a zwykły Kowalski będzie wolał np. bezproblemową Toyotę Yaris.

        Mnie winyle nie ciągną, nie widzę w nich niczego specjalnego czy magicznego. Wolę CD, bo są praktyczniejsze, ale rozumiem że to czyjeś hobby.

        • 4 1

  • dobrze, że nie zielony kondom

    kręci światem, a gramofon jedynie

    • 3 1

  • Longplaye fantastyczna rzecz.

    Zauwazylem ze na zachodzie LP czasem kosztuje poltora razy tyle co CD.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Chrzest jachtu Conrad 144S

uroczystość oficjalna

Kolacja degustacyjna Transatlantyk - ostatni polonez na Batorym

350 zł
degustacja

Dinner in the Sky Trójmiasto

990 zł
degustacja

Najczęściej czytane

Inwestycje Deluxe

Gaja Park

Gaja Park

DORACO Investment

Gdańsk Żabianka, ul. Pomorska 68 Mapa

30 do 175 m2
Powierzchnia
w budowie
Realizacja
Monolit

Monolit

7 ogłoszeń

Herzinvest

Straszyn, ul. Marsa Mapa

223 do 268 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja